Witam, 
ja też rodziłam na Karowej w styczniu 2010, 
trafiłam z rozwarciem na 3cm i od razu zostałam przewieziona na salę porodową, 
po 3h dostałam znieczulenie z.o ,mogłam chodzić,korzystać z piłki,ale pić nie wolno było.Trafiłam na bardzo fajną położną,p.Elę.Z dobrych rzeczy to tyle.. 
Okazało się ,że córka jest źle ułożona i bardzo ciężko było mi ją urodzić,2 razy zajrzał do mnie lekarz i postraszył vacuum,ale na szczęście urodziłam naturalnie(tylko dzięki pomocy tej pani).Opieka okazała się fatalna,żadna pięlęgniarka nie mogła pomóć mi w karmieniu, 
o wszystko trzeba było się prosić,badania dzieci były w nocy(słuchu,ważenie). 
Moja Mała straciła ponad 10%,a one chciały mnie wypisać(to akurat był weekend),w poniedziałek przyszedł lekarz i dosłownie dostałam burę,że nie zgłosiłam tego(a ja zgłaszalam!),Mała wylądowała na dokarmianiu dożylnym:( na patalogii noworodka. 
Podsumowując,nie polecam!