Oni chyba trochę mniej się tu przejmują, mimo wszystko zostałaś zbadana. Nikt Cię nie olał. Ja mam również nieufne podejście do lekarzy pierwszego kontaktu. Oni w rzeczywistości ciąż raczej prowadzić nie powinni i jak idę na wizytę do GP, t w zasadzie wiem, że idę usłyszeć tętno, sprawdzić wagę i ciśnienie- nic więcej. Jak chcę coś więcej to sama go nakłaniam do czegoś, np. badanie krwi. Tyle to pielęgniarka może zrobić. Niemniej staram się nie być mądrzejsza od lekarzy, bo jakby nie było medycyny nie skończyłam. Odnośnie cesarki to mam zabukowany termin. Wizyta u lekarki była bezproblemowa, pani zrobiła USG- płci nie widziała albo nie chciała... tylko, kiedy robiła to badanie to aż bolało tak mocno naciskała na brzuch.
Przyjęła moją decyzję spokojnie, nie podważała. Mam małą adnotację, że gdyby poród był wcześniej niż nasz termin a postęp porodu bedzie znaczny, to chcę spróbować naturalnie. Puki co cudów nie ma, ale generalnie jestem zadowolona. Czeka mnie za 2 dni wizyta u GP i trochę mu się oberwie, bo zgubił bardzo ważne badania krwi i w szpitalu mocno się tego domagali. Czekali na fax i jakoś się nie doczekali. Także puki co problemów z konfliktem nie ma ale na jakiej podstawie to stwierdził, to puki sama nie zobaczę, to nie wyjdę z gabinetu.