Dziewczyny bardzo dziękuję, za cieplutkie przyjęcie
Jeżeli chodzi o listę, to popieram, fantastyczny pomysł, jest mi w ogóle jakos raźniej na myśl, że jest Nas coraz więcej, mamy takie same problemy i radości.
Mineralka trzymam kciki za Ciebie i Maluszka - najwazniejszy jest spokój i pozytywne myslenie. U mnie równiez totalny wstręt do mięsa i kawy, którą do tej pory uwielbiałam. Aż nie do wiary jak taka mała Fasolka zmienia całkowicie dotychczasowe przyzwyczajenia, smaki, zapachy. No i do tego nudności i potworny ból piersi ;-)))))). A jeżeli chodzi o pracę to ja tez jeszcze nic nie mówiłam, czekam na pierwszą wizyte u lekarza i dopiero wtedy planuję porozmawiać z szefową. Nie wiem dlaczego, ale ja również dziwnie się stresuję na samą myśl rozmowy. Widzę, ze nie jestem odosobniona w tym temacie.