drucilla sluchaj gdy sie do niej wprowadzalam bylo inaczej ustalone ze my zadzimy calym gospodarstwem domowy i ogrodkiem a wpraniu wyszlo inaczej wszystko zalatwia placzem namnie to niedziela ale na mojego mezulka pewnie tak choc sie nie przyzna w koncu jet jego ,matko .mojego meza caly czas nie ma wiec ja musze wszystko z nia zalatwiac nieraz dochodzi do spiec ale ona i tak nie robi nic by bylo dobrze bo robi nazlosc sk;lucila nas juz z rodzina meza nagadla co im i teraz jest troche toksycznie jak sa jakies zjazdy rodzinne . ona twierdzi ze ja nie ma prawa miec depresji ani chorowac .a jak juz zachoruje i moj maz opiekuje sie mna to zaraz ona jest chora .ja poprostu chcialabym ja zrozumiec poco chiala z nami mieszzkac ja rozumiem ze to jej dom ale jak ktos decyduje sie mieszkac z kims to musi isc na ustepstwa a nie robic nam podgorke .