Skocz do zawartości
Forum

Aniball - balonik do przygotowania przedporodowego


Gość Kamillka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Kinkinga

Cześć KasiaPar, naprawdę imponujący wynik :) spojrzałam w moje notatki i tyle to miałam po 18 dniach :) :) ale nie masowalam wcześniej olejkiem więc to może faktycznie pomogło.
Bonsai na pewno Ci się uda jeszcze podciągnąć, ja miałam termin w niedzielę (a też mi wszyscy mówili że urodze wcześniej) i teraz wychodzi mi raptem 27,5, nie umiem powtórzyć najlepszego wyniku.

Odnośnik do komentarza

Zazdroszczę Wam dziewczyny, że ćwiczycie. Ja po przerwie od ćwiczeń ze względu na krwawienie i infekcję wczoraj chciałam wrócić do ćwiczeń i mimo że zaczęłam od maleńkich obwodów, znowu zakrwawiłam :-( Jestem mega zła, bo termin mam na poniedziałek! A ledwie doszłam do 27cm :-(

Odnośnik do komentarza

Podciągnęłam się, dzisiejszy wynik to 29,5 :)
Ale dzisiaj niestety po pierwszym włożeniu balonika, przy malutkim obwodzie (10 pompek) pojawiło się niewielkie krwawienie. Mimo to stwierdziłam, że mam to gdzieś i ćwiczę dalej. Jak na stronie Aniball piszą, że niewielkie krwawienia są normalne, to znaczy że tak jest :)
Ćwiczyłam trochę wolniej - powtarzałam po kilka razy 10 pompek, potem 11, 12... aż doszłam do 18. Całość zajęła mi prawie 1,5 godziny, ale za to wynik - 29,5 (o 1,5 cm więcej niż wczoraj)! Co więcej, przy większych obwodach krwawienia już nie było.
P.S. U mnie położna ze szkoły rodzenia nie pochwala ćwiczeń z balonikiem. Twierdzi, że balonik działa też na inne mięśnie, których nie trzeba rozciągać, a poza tym podczas stosowania łatwo nabawić się infekcji. Ale mimo to kupiłam Aniball i ćwiczę, starając się utrzymywać go w miarę sterylnych warunkach. Myślę, że wypchnięcie 30 cm da mi przede wszystkim komfort psychiczny i pewność, że dam radę urodzić bez nacięcia. A do celu zostało już tylko 0,5 cm :)

Odnośnik do komentarza

Kinkinga, no właśnie ostatnim razem krwawienie było największe jakie do tej pory miałam, więc się przestraszyłam. Wczoraj miałam przerwę, ale dzisiaj będę znowu próbować, chociaż się boję.
Bonsai, super! Ja też zawsze jak miałam wyższy wynik to czułam się bardziej pewna siebie. Oby mi też tak poszło ;-)

Odnośnik do komentarza
Gość Sara1991

Ja o baloniku dowiedzialam się 3dni temu.. :( a termin na 28 marca. Dzisiaj przyszedł i myślałam, ze wyjde z siebie. Nie potrafie tego wsadzić. Czekam na męża. Wszystko ubrudzone żelem. Dramat. Nie poddaje się bo strach przed cięciem czy pęknięciem paraliżuje.

Odnośnik do komentarza
Gość Kinkinga

Sara1991 cześć :) u mnie 2 pierwsze dni to była masakra, też długo meczylam się żeby go w ogóle włożyć, może mój sposób ci pomoże : wyciskam kompletnie powietrze z balonika i zwijam w taki jakby rulonik - jest dzięki temu wąski i sztywny jak duży tampon. Smarujęgo żelem i wprowadzam, dopiero po 3 pompkach wraca on do stanu "zero". Robię tak do teraz.
Bonsai super wynik! I nas na szkole rodzenia każda położna (kolejne zajęcia były z innymi kobietami) chwaliła bardzo balonik i rekimendowala ćwiczenia : mówiły że porody z ćwiczacymi Paniami to najlepsze porody - panie mniej panikuja, potrafią oddychać, są bardziej świadome swojego ciała, szybciej rodzą i oczywiscie są rzadziej nacinane (choć to nie jedyny plus! ). Lekarki w szpitalu też odnosiły się bardzo życzliwie :) Mnie przekonały.
Olzaaa i cała reszta trzymam za was kciuki :)
U mnie dziś po 1.5h mozolnych ćwiczeń 30,5cm więc pełnia szczęścia :)

Odnośnik do komentarza

Bonsai, zmotywowałaś mnie ;-)
Dzisiaj też się zawzięłam i mimo ciężkich początków (też przy małych obwodach zakrwawiłam) stwierdziłam, że próbuję dalej. I takim sposobem udało mi się przeskoczyć prawie 1 cm od poprzedniego razu, czyli 27,5cm ;-)
Faktycznie tak jak pisałaś przy coraz większych obwodach krwawienie ustępowało, a walczyłam prawie 1,5 godz. :-P

Odnośnik do komentarza

Hej Sara1991 :-) Nie poddawaj się! Chyba wychodzi na to że początki u każdego były ciężkie. Ja też po pierwszej próbie byłam załamania, że w ogóle tego nie włożę! Ale kolejnego dnia na spokojnie do tego podeszłam. Ja akurat wolałam i do tej pory wolę ćwiczyć w samotności niż z mężem. Użyłam mega dużo żelu i akurat bardziej mi pasuje napompowanie jednej pompki żeby "zamocować" balon, ale to musisz sprawdzić co Ci lepiej przypasuje.
Trzymamy kciuki! :-)

Odnośnik do komentarza
Gość KasiaPar

Dziewczyny, nic lepszego na łatwe włożenie balonika niż orgaźmik przed. Więc polecam zaangażowanie męża. Poza tym ja sobie robię na kleku podpartym a on mi pilnuje w jakiej pozycji jest balonik, żeby nie siedział za głęboko. Jak nie trzyma, to wsysam go aż do rurki.

Odnośnik do komentarza

Hej! U mnie dziś się zaczął 36 tydz, więc wracam do przygody z balonikiem. Jakaż była moja radość, kiedy udało się go zaaplikować od razu! Po ostatniej próbie strasznie się zdemotywowałam. Dziś tylko 17 cm, ale nie chciałam cisnąć za 1 razem, na pierwszy raz cieszę się, że udało się go włożyć i nawet nie bolało specjalnie. Robię masaż krocza od 1, 5 tygodnia, chyba pomogło. Jutro spróbuję więcej pocisnąć. W moim przypadku balonik samoistnie wypada, muszę go przytrzymywać ręką, może przy większych obwodach się to zmieni? Szukam narazie wygodnej dla siebie pozycji. Powodzenia wszystkim - wytrwałości i spokoju przede wszystkim!

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,
Szukałam forum z aktualnymi wpisami i znalazłam ! Super, że temat jest żywy i są praktykujące, z którymi można pogadać. Ja obecnie 37 tyg i 2 dni, od tygodnia ćwiczę z balonikiem, zaczęłam od obwodu 17 cm - wiem, praktycznie nienadmuchany ale jest lepiej i bez bólu i pieczenia wychodzi balonik 19 cm obwodu. W każdym razie mam pytanie do dziewczyn już po porodzie - czy zauważyliście problem ze zbyt dużym rozciągnięciem mięśni ? Moja fizjoterapeutka jest sceptyczna do balonika ... jej argumentem przeciw jest to, że rozciągnę mięśnie na stałe, co będzie problematyczne po porodzie. osobiście uważam, że skoro ćwiczę przed porodem żeby się rozluźnić i rozciągnąć, mogę również ćwiczyć z balonikiem po porodzie, żeby wzmocnić mięśnie, nie jest tak?

Odnośnik do komentarza
Gość Klaudiaa00

Talla ja jestem 8 dni po porodzie i jedyne co zauważyłam to ze przy oddawaniu moczu mam większy strumień ale czytałam ze to normalne i powinno się obkurczył do końca trwania połogu. Jak z ze sprawami intymnymi nie wiem, zobacze za około 5 tygodni. Wiem ze jak ćwiczyłam z balonikiem i doszłam do 32cm to zbliżenia z mężem wcale się nie różniły powiedziałabym nawet ze było ciaśniej przez to ze mięsie legła ćwiczyłam przynajmniej maz miał takie uczucie :)

Odnośnik do komentarza

@Olzaa, a na kiedy Ty masz termin? i skoro wypada, to jak ćwiczysz wypychanie?
@Tala, właśnie wręcz przeciwnie - balonik pomoże z nietrzymaniem moczu, wzmocni mięście dna miednicy, a wszystkie mięśnie skurczą się i wrócą na miejsce i po porodzie sobie podziękujesz, że ćwiczyłaś - tak czytałam na forach i tak mówiła nasza fizjoterapeutka :)

Odnośnik do komentarza

Hiroska, ja mam termin z miesiączki na poniedziałek 18.03. ;-) Z balonem nie wiem czy uda mi się zdążyć bo doszłam do 28cm, ale ostatnimi czasy bardzo krwawię i nie mogę jakby więcej...
Zawsze sobie podtrzymywałam ręką balonik i wtedy ściskam i zaciskam mięśnie kegla - nie jest to jednak takie ciśnienie, że chce wyskoczyć nagle bo potem przy wypychaniu jednak pomagam sobie oddechem i przy jego "wychodzeniu" na chwilę zatrzymuję go jakby w połowie i jeszcze ćwiczę.

Odnośnik do komentarza
Gość Kinkinga

Hej dziewczyny, jestem już tydzień po terminie więc zwijam się dziś do szpitala. Koniec z ćwiczeniami - w szpitalu nie ma warunków, poza tym po ostatniej wizycie i badaniach ginekologicznych sporo krwawilam. Po 5 tygodniach ćwiczeń doszłam do 31cm i trzymam kciuki za wasze wyniki. Nie było łatwo :)
Mi balonik sam nie wyskakiwal kiedy umieszczałam go głębiej - krocze lapalo naturalnie za miejsce między zwężeniem a mniejszym "kawałkiem" balonika, większy usadzal się stabilnie w środku - wtedy przy wypychaniu trzeba mieć cierpliwość, ale bez spiny, przy pracy oddechem w końcu wychodzi sam :)
Dam znać jak poszło :)

Odnośnik do komentarza

Olzaaa, Kinkinga - trzymam za Was kciuki! Bądźcie dobrej myśli, zrobiłyście wszystko co w Waszej mocy, życzę Wam szybkiego, sprawnego i bezpiecznego porodu bez nacięcia :) czekam z niecierpliwością na info po :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...