Skocz do zawartości
Forum

Aniball - balonik do przygotowania przedporodowego


Gość Kamillka

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.
~T.A. jestem w szoku! Rewelacja. Pewnie bez balonika urodzilabyś pięknie !
Maj ki- chciałabym dotrzeć do takiego punktu. Ja za każdym razem muszę zaczynać jakby od początku, czyli od ok 20-22 cm, ale w ciągu pol godziny dochodzę do nowego wyniku.
Dziś trochę się zmartwiłam, że nie zdążę się rozciągnąć do 30 cm, bo trochę dziwnie się czuję. Byłam 4 razy w toalecie i za każdym razem piękna kupka... To może być oczyszczanie organizmu przed porodem... czuję, że dziecko jest nisko jak chodzę i takie dziwne uczucie w podbrzuszu też mam. Może sobie wkręcam? Pocieszam się, że nawet jeśli urodzę wkrótce, to chociaż 5 cm łatwiej będzie.

Odnośnik do komentarza

~kizia a na kiedy masz termin? Ja dzisiaj po godzinie ćwiczeń.. I rozciagania tam bo mam taki schemat,ze najpierw przez kilka minut cwicze zaciskanie i rozluznianie a pozniej pompuje na maxa tak,zeby czuc dyskomfort rozciagania w srodku i trzymam do minuty,oddychajac przeponowo i skupiajac sie na oddechu i relaxie. No i tak kilka razy-zwiększając ilosc pompek. Pozniej zaczynam wypychanie i tez zwiekszam powoli. Dzisiaj po kilku próbach w koncu 26 cm. Kilka razy wypychalam 24 i bylam zdziwiona bo za kazdym razem zwiększalam ilosc pompek i myslalam,ze cm tez sie zwieksza a tu caly czas 24cm :-/ nie wiem jak to mozliwe.. Zglupialam juz. Wychodzi na to,ze 26cm to u mnie 20 pompek. I to takich pelnych.. Nie kumam.

Odnośnik do komentarza

Ale odpukac poki co zadnego krwawienia. Termin na 19.styczen wiec mam nadzieje,ze dobije do trzydziestki. Kazdy cm daje taki psychiczny luz,ze jakos to powinno pójść przy tym porodzie. Tez tak macie? :D jaram sie,ze kupilam ten balonik bo to jest serio psychiczny komfort. Mimo,ze na porodowce to pewnie inaaczej wygląda to i tak jak wypchnie sie te 30 cm to wiesz,ze jestes przygotowana i nawet rozciagnieta a nie tak z marszu. Chociaz natura jest taka piekna,ze hormony,adrenalina i nasze ciala robia swoje.

Odnośnik do komentarza

Path, w większości przypadków natura wie co robi. U mnie przy pierwszym porodzie była oksytocyna i natura mnie nie ochroniła przed popękaniem szyjki i pochwy, więc teraz trochę jej chcę pomóc ;)
Co do pompek to mam podobnie, choć różnica nie jest taka wielka, bo na ogół 2 pompki. Często wiąże się to z tym jak napompowany jest balonik przed włożeniem albo czy tak samo naciskam pompkę. Sprawdź też zaworek, bo może źle zakręcony? U mnie 25 cm to około 15 pompek.
Ja ćwiczę podobnie jak Ty :) niesamowite jest jak sam oddech wypycha balonik, choć jak jest duży to u mnie lubi wejść głębiej i wtedy muszę dłużej pooddychać żeby sam wyszedł.

Odnośnik do komentarza

Dokladnie,mam podobnie z tym oddechem. Pewnie musialas czuc potworny ból jak Ci szyjka popekala? Pozniej to wyszło przy badaniu,ze pekla czy jak? Czy to sie czuje? Pytam bo jakos nie jestem wstanie sobie tego wyobrazic.. To,ze krocze moze pęknąć i okolice to rozumiem,ale o szyjce w sumie nigdy nie slyszalam. Dziecko bylo takie duze czy jeszcze nie mialas rozwarcia na 10cm a juz dziecko chcialo wyjsc?

Odnośnik do komentarza

Jak przyjechałam na porodówkę to miałam chyba z 1-2 cm rozwarcia. Sączyły mi się wody, dlatego miałam podaną oksytocynę. Skurcze bardzo silne, ale rozwarcie nie postępowało. Córka nie była duża, ale poprostu szyjka nie chciała się otworzyć. No i tak sobie rodziłam... ból potworny. Później jak już przeszła przez szyjkę to ból dla mnie już był do wytrzymania tzn bardzo duży, ale inny. Tamten był nieludzki. Jak mnie nacięli to bolało, ale w porównaniu do pekającej szyjki to nie był ból. A przecież szwy aż w pochwie miałam kilka cm... stwierdzili po porodzie pęknięcie, ale w trakcie porodu widać było że coś nie tak, bo jeszcze przed partymi sporo krwi poszło. To się nazywa dystocja szyjkowa. Myślę jednak, że to raczej rzadkie jest, więc nikt kto czyta nie powinien się tym przejmować. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej i moje ciało inaczej podejdzie do tematu ;)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, nie udzielałam się wcześniej. Do terminu zostało mi 10 dni, dzisiaj osiągnęłam 30,4cm i chciałabym
sie podzielić moimi obserwacjami, które mam nadzieję będą pomocne (zwłaszcza, ze forum lovi jest tak obszerne, ze dużo informacji na nim ginie). Pisze ten post na forum parenting i lovi, bo korzystałam z rad opublikowanych na obu portalach :)
1. Zaczynałam od 17 grudnia, ćwiczę prawie codziennie, raz dziennie. Mój obwód na początek to 21cm, ale wcześniej dużo masowałam krocze (przed rozpoczęciem ćwiczeń doszłam do trzech palców). W trakcie ćwiczeń pojawiały się u mnie krwawienia (nie kropelki tylko „wypływy” krwii czyli duże plamy na podłodze), które zawsze ustawały po chwili. Po jednym z takich krwawień byłam u lekarza (planowo) i potwierdził ze w środku wszystko jest ok. Opisane poniżej metody pozwoliły mi opanować te krwawienia (chociaż nadal coś się pojawia, ale już nie jest tak dramatycznie, mam nadzieję ze zmiany wprowadzone od wczoraj/dzis zredukują je totalnie).
2. Na początku wypychalam balonik kucając (plecy oparte o kanapę), było mi tak najwygodniej i wydawało mi się, ze grawitacja pomaga. Później, jak już byłam rozciągnięta to dla małych obwodów siadałam na kanapie, poduszka pod plecy i nogi oparte o ławę (bo bolały mnie nogi od kucania :)), a dla większych obwodów (od ok 26cm) dalej wypychalam w kucki. Tak jak pisałam, często pojawiało się krwawienie, które po postach dziewczyn zidentyfikowałam jako krwawienie z szyjki (krew na czubku balona). Dzisiaj zmieniłam taktykę i wypychalam klęcząc na podłodze, oparta lekko o ławę (lekko pochylona). Zmiana pozycji wyniknęła z tego, ze chciałam coś zmienić i poszukać nowej pozycji, bo od jakiegoś czasu wydawało mi się ze spokojnie jestem w stanie wypchnąć więcej ale ogranicza mnie obcieranie przy cewce moczowej i krwawienie. Okazało się, ze dla mnie to najlepsza pozycja, bo balon nie drażni szyjki (wczoraj przy 28,5 krwawienie, a dzisiaj dopiero przy 30,4cm i to delikatne), poza tym wypychanie jest najmniej bolesne i balon nie wypada (zdarzało się to gdy wypychalam w kucki -mimo przytrzymywania). Dodatkowo nie muszę co chwile latać do toalety (przy pozycji w kucki co chwilę musiałam sikać). Jednego dnia ćwiczyłam tylko w pozycji półleżącej na kanapie ( doszłam tak do 28cm)i miałam wrażenie, ze jestem cała poobcierana; oczywiście były tez konkretne krwawienia. Także szukajcie komfortowej pozycji, bo ona może mieć duży wpływ na efekty i ewentualne urazy.
3. Jeśli chodzi o ćwiczenie to ćwiczę wg instrukcji epi-no, ale nie trzymam długo balona w środku. Od jakiegoś czasu nie czuję już rozpierania w środku, wiec nie widzę większego sensu. Zawsze przytrzymuję balon przy wypychaniu, bo lubi wypadać. Na początku wypychalam balonik siłą oddechu (oddychając przeponowo przy każdym wydechu czułam nacisk na balon co powodowało jego wysuwanie- dawało mi to super poczucie kontroli nad ciałem), ale teraz mam wrażenie ze balon sam się wysuwa i niewiele trzeba mu pomagać - myśle ze spokojnie wypchnelabym większe obwody ale ogranicza mnie dalej to lekkie krwawienie z szyjki, może jak szyjka się skróci to się to zmieni. Poza tym jeśli na samym początku nie możecie wypchnąć balona siłą oddechu to wypuśczajcie trochę powietrza, albo zmieńcie pozycję. Wg producenta i mojej położnej, parcie „jak na kupę/siku” to nie jest prawidłowa technika i może zaszkodzić.
4. Używam żelu aniball, od dwóch dni tez feminum. Dla mnie feminum to taka rozwodniona wersja aniballa, ale lubię obydwa. Pierwsza tubka żelu aniball starczyła mi na ok 16 ćwiczeń, zamówiłam drugą. Feminum zużywa się znacznie szybciej.
5. Od dwóch dni używam tez globulek mucovagin. Myślę, ze warto ich używać bo przyspieszają gojenie, a mikrourazy zawsze mogą się pojawić. Możliwe, ze stosowanie tych globulek ma związek z tym, ze od dwóch dni krwawienia u mnie pojawiają się coraz rzadziej i udało mi się dojść do 30cm.
6. Ćwiczę ok 1-1,5 godziny dziennie, wypycham po dwa trzy razy każdy obwód od ok 25cm. Kilka razy próbowałam zacząć od większych obwodów i pojawiały się duże krwawienia. Teraz nie chcę już ryzykować, bo krwawienie często oznacza u mnie przerwanie ćwiczeń i dalej zaczynam od ok 25cm.
7. Na początku nie zwracałam uwagi na to czy wchodzi tylko duża kulka czy obydwie (wg instrukcji tylko duża powinna być w środku). Często zaczynałam wypychanie mając obydwie kulki w środku, bo wydawało mi się, ze tak jest „stabilniej”. Przeczytałam jednak na forum, ze tylko duża ma być w środku i tak tez zaczęłam ćwiczyć - to tez przyczyniło się do zmniejszenia krwawień. Myślę, ze jeśli krwawicie z szyjki to włożenie obydwóch kulek powoduje ze balon głębiej wchodzi i przy większym balonie szybciej pojawia się krwawienie. Poza tym, czasami przy dwóch kulkach w środku balon się za mocno „zasysa” i ciężko go wypchnąć samym oddechem (pojawia się wspomniane wcześniej parcie). Jeśli balon się Wam zasysa podczas pompowania to przestańcie pompować, spróbujcie go leciutko wypchnąć oddechem żeby wskoczył na dobre miejsce i pompujcie dalej.
Podsumowując, jeśli krwawicie to zaczynajcie każde ćwiczenie od małych obwodów, ćwiczcie po kilka razy na jednym obwodzie, spróbujcie zmienić pozycję, pilnujcie żeby w środku była tylko duża kulka i kupcie glubulki mucovagin. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

8. Dodam jeszcze, ze u mnie krwawienia pojawiły się pierwszy raz po 4 dniach ćwiczeń przy 23cm, później po tygodniu przy 24cm. Następnie gdzies przy 26 i 28,5. Raz miałam tez sytuacje gdy pomimo codziennego ćwiczenia i osiągnięciu 28,5cm, odczuwałam duży ból przy 26 cm i pojawiło się duże krwawienie. W efekcie musiałam wypracować te 28,5 od nowa. Także w tym ćwiczeniu to czasem jeden krok do przodu, dwa do tylu
9. U mnie jak pojawiało się delikatne krwawienie to robiłam przerwę 10 min i wracałam do ćwiczeń. Ale jak pojawia się „wypływ” to najlepiej przerwać - mi przerwa nawet 20 min nic nie dawała (przy kolejnej próbie znowu dużo krwii) i później czułam tez jakiś dyskomfort/lekki ból.
10. Opisane przeze mnie metody pozwalały mi stopniowo zwiększać obwód, aż w końcu przy zastosowaniu wszystkiego co opisałam doszłam do 30,4cm :)
11. Jeśli chodzi o przyczynę krwawienia, to na początku przy tych dużych wypływach nie byłam w stanie zidentyfikować przyczyny, wiec nie wiem czy to była szyjka , czy pęknięcie.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj byłam bardzo zmęczona i zrobiłam dzień przerwy. Powiem szczerze, że nie zdarzyło mi się żadne krwawienie, ale to pewnie kwestia jakiejś podatności. GO91- jestem pod wrażeniem! Zarówno super wpis jak i super wyniki. Wg mnie masz rację z tą zmianą pozycji. Na pewno przyda się podczas porodu. Ja wypycham siłą oddechu w pozycji klęczącej i leżącej, ale klęcząca wydaje mi się lepsza dla wiekszych obwodów. Ja muszę za kazdym razem zaczynać tak jakby od zera, czyli od malutkiej średnicy bo u mnie wszystko szybko się obkurcza. Ćwiczenia dają jedynie ten efekt, że w pół godziny dochodzę zamiast do 20 cm to do 25,3. Czyli zwiększa się szybkość rozciągania. Mam też tak samo z glebokością. Jeśli wpadną donsrodka srodka 2 kulki to nie da się ich wypchnać oddechem. Zassane! Dziewczyny piszcie jak u Was!

Odnośnik do komentarza

Dzień przerwy często pomaga - pisały o tym dziewczyny na forum, które po dniu przerwy miały lepsze wyniki :) Ja robiłam przerwy tylko po krwawieniu (bałam się ze nie zdążę, poza tym jakoś stało się to moją rutyną), ale teraz przed porodem mam zamiar zrobić kilka przerw, żeby tkanki były zregenerowane.
Jeśli chodzi o krwawienia to zazdroszczę, ze ich nie miałaś. Niby ustają po chwili, niby piszą o tym w instrukcji, ale nawet jak wiesz, ze nic zlego się nie dzieje, to zobaczyć taka żywą krew to nic miłego :(

Odnośnik do komentarza
Gość Aniulabidula

Cześć dziewczyny. Pisałam tu jakiś czas temu swojego pierwszego posta. Miałam problem z przekroczeniem obwodu 25 cm, ponieważ za każdym razem gdy dochodziłam do tego obwodu to pojawialo sie krwawienie. Na szczęście kryzys udało się przetrwać i przedwczoraj doszłam do 30 cm. Byłam bardzo zadowolona i zmotywowana aż do wczoraj... Jestem już 5 dni po terminie. Wczoraj miałam wizytę u ginekologa i wyszło, że moja córcia waży 4221. Lekarz twierdzi, że pomyłka może być tylko o 150 gram w jedną lub druga stronę. Mnie ta duża waga niepokoi. Po pierwsze dlatego, że z dużym prawdopodobieństwem będę miała cesarkę:-( a po drugie dlatego że moja mała przybrała na wadze 1 kg w ciągu 3 tygodni. Na poprzedniej wizycie miała 3241. Zaniepokoil mnie ten nagły i duży przyrost wagi, bo my z mężem jesteśmy niewysokimi i drobnymi ludźmi, u nas w rodzinach też nie ma dużych ludzi i nie rodziły się tak duże dzieci. Poza tym mała urosła w takim stadium ciąży, w którym dzieciaczki już raczej stopują z przybieraniem na wadze. Wypytywalismy z mężem lekarza czy to normalne, że ona tak szybko i tak dużo przybrała i on niby twierdzi, że nie widzi w tym nic niepokojącego. Ja jednak się martwię. Miała któraś z Was podobnie?

Odnośnik do komentarza

Witam. Również zostało mi do terminu porodu 10 dni. Dopiero dziś przeczytalam wasze wpisy i dzięki nim jutro ćwicząc będę zmieniała pozycję. Do tej pory cieszyłam leżąc na płasko. Zaczynałam od wyciskania 17 cm, dziś wycisnelam 28 cm po raz pierwszy ale było bardzo ciezko. Nie wierzę już w to że uda mi się wycisnąć dużo wiecej skoro termin blisko ale licze na to że dzięki zmianie pozycji dojde do 30 cm. Bardzo boję się porodu a za tydzień mam ostatnia wizytę u ginekologa i umieram z ciekawości ile waży moj maluszek, jestem osoba niska(1,52cm) a w 35 tygodniu wazyl juz 3 kg...boję się że w miesiąc mógł urosnąć do 4 kg i że nie dam rady urodzić naturalnie. Licze na to że urodze przed terminem , jestem aktywna, duzo spaceruje, regularnie uprawiam seks, jednak rodze pierwszy raz i wiadomo że może byc różnie z urodzeniem przed terminem. Chociaż koleżanka rodziła pierwszy raz 6 tygodni temu i urodziła 3 dni wcześniej a druga koleżanka rodziła 3 raz i przez tydzień wywoływali u niej poród! Masakra! Lezala tydzień na piętrze z kobietami które rodzą i słyszała wszystkie krzyki w oczekiwaniu na swoją córkę. Licze na to że u mnie zacznie się lada dzień :)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny. U mnie dziś 27, 6 cm! Postępy cieszą, ale łatwo nie jest... G91- współczuję tych krwawień. Nie wiem jak bym zareagowała. Aniulabidula, Ewa 222- rozmawiałam na ostatniej wizycie u ginekologa o wadze dzieci na USG. Nie martw się na zapas. Pomyłki są do kilkuset gram. U mojej córki to było około 400 g (ważyła o tyle mniej). Przyczyna jest banalna. Jeśli podczas USG dziecko jest akurat skulone, wymiar AC (przekrój brzucha) jest dużo większy. Jak dziecko się napręży i wyprostuje, AC jest dużo mniejsze. Mój ginekolog powiedział, że trzeba by tego samego dnia zrobić kilka razy USG i dopiero wtedy by wyszło ile dziecko waży dokladnie. Z moich osobistych wniosków- ważny jest też obwód główki, bo ona zazwyczaj jest największą i najtwardszą częścią dziecka. Najtrudniej ją urodzić. Jej pomiar jest dosyć dokładny na USG. Poza tym ma ciemiączko, które powoduje że główka podczas porodu się nieco poddaje. U niektórych dzieci mocno. U moje córki ciemiączko było mini (0,5cm). Twardogłowa...
Bona- przytrzymaj tak żeby wchodziła tylko pierwsza część. Staraj się włożyć płycej.

Odnośnik do komentarza

Kizia dzięki za podpowiedź. zdecydowanie łatwiej się go wypycha gdy jest tylko pierwsza część wsadzona. Ale czy tak jest prawidłowo? Gdy balonik podczas ćwiczeń kegla wchodził głębiej miałam problem z jego wypchnieciem powietrzem. Obecny mój wynik to 27cm a zaczynalam od 17cm, ćwiczę od 16dni zawsze wieczorem około 40-60min ćwiczę z żelem z zestawu ale z przerwą 4dniowa i bez żadnego krwawienia ani otarcie. Termin mam na 23.01 mam nadzieję że uda mi się osiągnąć 3z przodu ,;-)

Odnośnik do komentarza

Wg instrukcji ma być tylko ta duża włożona. Mi tez wskakiwały obydwie, ale tak jak pisałam wcześniej, jak wchodzi za głęboko to lekko wypycham podczas pompowania, a później przytrzymuję. Wydaje mi się, ze na początku to nie ma dużego znaczenia, ale jak się dochodzi do obwodów 28cm i więcej to czuć różnice i w moim przypadku niemożliwy był postęp bez zmiany tego elementu. Generalnie mam wrażenie, ze czasem jest taki dzień ze balonik się nie zasysa i później nie wypada, a czasem jest taki dzień ze ciężko go utrzymać (czy to w środku, żeby nie wypadł za szybko czy to na zewnątrz żeby nie weszła druga kulka; albo wszystko na raz

Odnośnik do komentarza

A ja mam takie pytanie
Czy ktoras z was ćwiczyła jak zaczely sie saczyc wody plodowe? To,ze po odejściu czopa sluzowego mozna ćwiczyć dalej to wiem bo dziewczyny tutaj pisaly,ale nie moge nic znaleźć zwiazanego z wodami. Tak mi sie wydaje,ze od dzisiejszej nocy zaczely mi sie saczyc,ale chcialabym jeszcze chyba poćwiczyć przed porodem i zastanawiam sie czy to na pewno dobry pomysl. A lekarza nie mam jak sie zapytać bo nie mieszkam w Pl a położnej nawet nie mowilam,ze ćwiczę bo tutaj chyba nie wiedza nawet co to jest.

Odnośnik do komentarza

Ja z kolei mam chyba lepsze wyniki jak zasysa mi się ta mniejsza również, czasem owszem dluzej trwa wypychanie ale udaje mi się siła oddechu. Jak próbuje tylko duża to muszę mocno przytrzymywać ręka żeby nie wyślizgiwał się zbytszybko.

Mam pytanie czy tez jesteście obolałe? Termin za 6 dni i nie wiem czy to kwestia ze tam wszystko już się przygotowuje ( podobno normalne) czy kwestia balona ...
Boje się cisnąć go żeby chwile przed porodem sobie nie narobić krzywdy, doszłam do 29cm(ale akcje krew sie pojawiają)

Odnośnik do komentarza

Fasolka, może spróbuj innej pozycji? Ja byłam obolała jak wypychalam na półleżąco/kucając. Może tez mucovagin pomoże? Albo dzień przerwy.
Jeśli u Ciebie nie pojawia się krwawienie i jesteś w stanie wypychać oddechem to chyba nie robi większej różnicy czy jest jedna czy dwie kulki w środku :) Ja tez muszę przytrzymać jak jest jedna w środku (tak jak pisałam, z dwiema w środku jest bardziej stabilnie:)), ale jakoś już to opanowałam i coraz częściej zdarza sie ze balonik sam się trzyma.
Co do wypychania przy sączących wodach - ja bym sobie dała spokój :)

Odnośnik do komentarza

G91 a jaka inna pozycje stosowałaś jeszxze? U mnie ostatnio pojawiała się ta krew wiec pol leżąco sobie odpuściłam żeby nie narażać kanapy. Próbowałam ostatnio na toalecie czyli na siedząco ale byłam wlasnie obolała. Przychodzi mi jedynie jeszcze na mysl na kucająco pod prysznicem, ale nie jestem pewna czy wytrzymam tyle czasu na kuckach...

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny
Ja od dwóch dni podtrzymuję balonik. Tak jak mi pisałaś. Dziękuję :-* i tym sposobem wypycham jedna kulkę ta dużo i jest o wiele łatwiej jak dwie. Wypycham oddechem w pozycji leżącej na plecach...pozycja taka jak na poporodowe. termin mam na 23więc mam nadzieję że dojdą do celu :-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...