Skocz do zawartości
Forum

Aniball - balonik do przygotowania przedporodowego


Gość Kamillka

Rekomendowane odpowiedzi

Kobitki! Az głupio mi o tym pisac,ale jestem zalamana i bezradna. Czy ktoras z was miala tak,ze w ogole nie mogla wlozyc balonika? Próbowałam na wszelkie sposoby i nic.. Prawie sie udalo,ale no nie wszedl caly.. To nawet nie chodzi o bol bo nie bolalo,ale po prostu jakbym byla zaszyta tam :/ od 2 miesiecy nie uprawiam seksu bo ginekolog zabronil ze wzgledu na krotka i miekka szyjke i moze dlatego :( jestem juz jak dziewica hahah

Odnośnik do komentarza

Maj ki, spokojnie, tez mi sie pojawiala, ale zauwazylam, że 2czy nawet 3dni przerwy nie wplywaly na pogorszenie wynikow, szczerze to wrecz przeciwnie.

Path... a czy Twoj ginekolog wie o baloniku? Nie wiem... ale zastanawiam sie czy powinnaś ćwiczyć na baloniku skoro nie wolno uprawiać Ci seksu...:/ Bo co do wkladania, to tak, zwlaszcza na poczatku ciezko szlo mi wkladanie. Dlatego robilam tak, że ściskalam ścianki balonika i wsuwalam takiego na pół-pompce, moze nawet mniej...

Ja niestety, ale swieta spedzam w szpitalu... Dzis rano po wstaniu z lozka poplynely mi troszkę wody, niedużo, ale jednak. W szpitalu przy badaniu wyszlo, że mam mała nadzerke i troszke krwi sie pojawiło, wiec powiedzieli, że muszę zostac... Na zapisie KTG wyszlo, że jakies malutkie skurcze niby są, ale ja ich nie czuje. Tak czy siak musze czekac...

Odnośnik do komentarza

Juz teraz to mogę bo o tej szyjce dowiedzialam sie jak bylam w 27 tc i powiedzial,ze do 35 tc mam bardzo uważać. Zwolnienie z pracy i sie nie przemeczac itd.. A juz jest 36 i 4 dni. Ja wiem.. Mi nawet nie chcial wejsc jak splaszczalam scianki.. Co prawda malo brakowalo,zeby znalazł sie w środku,ale no nie poszlo.. Ani twardy ani miękki nie chcial sie zaaplikowac. Tego sie nie spodziewalam haha.

Odnośnik do komentarza

Ojeeej. To zycze Ci powodzenia i trzymaj sie. Niech Ci mąż do szpitala przywiezie jedzenie :D ja tez z dala.od rodziny spedzam swieta i w ogole nie czuje ich.. Jakos tak pierwszy raz od dłuższego czasu chcialabym sie przetransportować do Polski.. Na święta. A tu akurat nie mogę.

Odnośnik do komentarza

Ja się obtarłam na etapie 24 cm , była krew delikatne się obtarłam. Zrobiłam 4 dni przerwy. Teraz jestem na etapie 27 cm bez urazów , mam teraz jakaś blokadę żeby zwiększyć objętość żeby się obejrzeć za mocno przed porodem . Chce dojść do 32 cm jestem w 38T4D nie wiem czy dam radę. Poród na 7 Styczeń, były już skurcze przepowiadajace więc nie wiadomo

Odnośnik do komentarza

Ja juz po;) Wczoraj 25.12 16:20. W Wigilię rano po tych sączacych sie wodach w szpitalu robili mi tyle badań że bylam zmęczona... 1 USG, 3xKTG, 2 badania ginekologiczne (po ktorych plamilam dlugo), mialam wenflon, mocz na badania, o22 dozylnie antybiotyk (bo od rana gdy wody sie jakies pojawily nie odplynely). W Boże Narodzenie mialam byc na czczo (myślałam, że pewnie na krew). Przy obchodzie 9:30 niespodzianka, że przenoszą mnie na porodowke. O 10:00 oksytocyna, rozwarcie raptem.na 1,5cm, spacery, pilka, bez wiekszych postępów, lewatywa ( nie taka straszna),lekkie pobolewanie podbrzusza, skurczy praktycznie żadnych. 2h nastawiania sie na cesarke, śpiewanie koled i ogladanie spadajacego sniegu przez okno:-P Wszystko zmienilo sie o13,rozwarcie do 4cm, skurcze juz wyrazne, jak mocne i nasilajace sie bole miesiaczkowe. W ruch wszedl gaz rozweselajacy - wcale nie rozwesela ale jest wrazenia bycia na haju, tez fajne, masz gdzies kto jest z personelu, co Ci robią. Sluchasz polecen. Po pół godzinie mialam taki skurcz że lzy pociekly po policzku, ale wdychajac gaz dostrzeglam anastezjologa wchdzacego na sale. Polozna jesCze mnie zbadala i poszedl caly pecherz z wodami, chyba przepila ale to nie bolalo. Znieczulenie zew.op. w kregoslup po turecku na lozku tez nie bolalo bo bylam na haju. Potem nagle znowu wśród zywych, całkowicie swiadoma. Znieczulenie zmiekczylo mi szyjke i nagle 8cm rozwarcia (ominal mnie ,,kryzys 7cm"), potem uczucie parcia na odbyt, co raz mocniej i mocniej, jeszcze raz badanie i juz 10cm. Ledwo wstalam z lozka i zaciskajac nogi i reke poloznej przeszlam na fotel porodowy i serio myslalam że zaraz popuszcze. W pierwszej chwili pomyslalam że to resztki po lewatywie :-P Nie wiedzialam że to parcie dzidziusia:-P Na fotelu pozycja na bokach, z walką ze skurczami. Bo (tez nie wiedziałam) musialam tak.jakby walczyc z potrzeba parcia, wzbraniajac sie przed tym. Wiec nie bolalo samo to tylko ciężko bylo to wytrzymac. Duzo pomogla tu polozna mowiac jak mam oddychac. Po kilku walkach z parciem, polozyli mnie po srodku fotela i dostalam pozwolenie na parcie. 3x i Mała byla na swiecie 16:20. Porod liczony od skurczy trwal 3h20min. Ostatnia faza 10min. Nie mam co narzekac;)

Aczkolwiek... Mała spora i musialam zostać nacieta. Czy żałuję balonika? Nie... moze mimo wszystko pomogl w rozwieraniu sie szyjki bo wszyscy byli zdziwieni. Ale na 100%tego nie wiem. Na pewno pozwolil mi wytrenowac oddech do perfekcji i oswoic się, przygotować mentalnie. Ale odczucia są jednak inne, ja nie czulam wychodzenia dziecka tak jak wychodzi balonik, tam nic nie czulam, nie.czulam ani naciecia ani wychodzenia główki, ja czulam potrzeba parcia i parlam macica, brzuchem nie wiema czym ale parlam. Darlam sie, ale nie mialam chwili zawachania, robilam to co mi kazala położna. I tj chyba recepta. Dziewczyny.... życzę powodzenia i myślę, że moga Wam zyczyc takiego czasu porodu jak mialam;) Trzymajcie sie!

Odnośnik do komentarza

Cześć. Jestem tutaj nowa :) U mnie 36tydzien+3dni. Wypycham aktualnie 23-23,5cm. Zaczynałam od 19-20, byłam bardzo zdziwiona takim wynikiem na początek, ale może to dlatego ze od 32 tygodnia robię codziennie masaż krocza (widzę duża różnice podczas masażu, na początku masaz na jeden palec byl dla mnie bolesny). Niestety przy 24 pojawia się krwawienie (już trzeci raz; za pierwszym i drugim razem czułam ze przesadziłam, ale trzeci był dla mnie zaskoczeniem). Muszę chyba zwiększać obwód na spokojnie (mam zamiar podczas jednej sesji zaczynać od 20cm i stopniowo zwiększać 24). Przeczytałam na forum lovi, ze jedna dziewczyna tez krwawiła przy ok 24cm i jej sposobem było wypychanie właśnie po 3 razy z małych obwodów aż doszła tak do 28 bez krwawień.
Jeśli chodzi o technikę, to ja staram się nie przeć tylko wypychać oddechem przeponowym. Jeśli wypchnięcie wymaga parcia, to znaczy ze balon jest za duży i zmniejszam obwód. Z wkładaniem nie miałam problemu, używam żelu aniball i jest super (bez porównania do tych ulepków typu durex). Po każdym wypchnięciu wycieram balonik i nakładam nową porcję żelu. Gdybym teraz zamawiala balonik to wzięłabym chyba od razu opakowanie 500ml albo co najmniej dwa opakowania po 100ml.

Odnośnik do komentarza
Gość Aniulabidula

Dziewczyny, pomocy! To jest mój pierwszy post na tym forum, ale z balonikiem ćwiczę od 10 grudnia, czyli już troszkę czasu. Na początku jakoś szło, powoli ale szło do przodu o wynik się zwiększał. A teraz ogromny kryzys. Przez 5 dni miałam ten sam wynik- 25 cm i nie mogę ruszyć dalej a termin porodu na 5 stycznia. Jestem trochę podłamana. Oststnio pojawił się u mnie taki problem, że balonik podczas ćwiczeń wchodzi mi za daleko... wkładam go na taką głębokość jak należy a przy ćwiczeniu mięśni kegla, kiedy jest napompowany do większego rozmiaru wsuwa się głębiej Tak, że mam w pochwie obie te kulki. Wtedy, jak tak głęboko wejdzie to ja nie jestem go w stanie wypchnąć. Praktycznie ani drgnie. Muszę spuścić powietrze. To chyba znak, że krocze mam słabo rozciągnięte i jak pompuje bardziej ten balonik to krocze się nie jest w stanie poddać temu balonikowi i zamiast się rozciągnąć i zrobić mu miejsce to wypycha ten balonik do góry. Nie wiem jak mam ćwiczyć żeby ten balonik się nie przesuwał do góry. Ostatnio przytrzymywalam go ręka żeby sie nie wsunął dalej i zeby ta jego najszersza część rozciągała krocze, ale czulam wtedy ogromny ból i pieczenie tak, że po 10 minutach musiałam wypuścić balonik bo już nie dawałam rady. Byłam tam potem dość mocno obtarta i czułam pieczenie. Zrobilam sobie wiec przerwe przez dwa dni. Przedwczoraj wróciłam do ćwiczeń i wypuściłam tego balonika o obwodzie 25 cm. Balonik był czysty ale na ręczniku który rozglądam sobie na łóżko podczas ćwiczeń zobaczyłam krew, taką o intensywnym czerwonym kolorze, a właściwie to taki krwisty pasek śluzu. Na szczęście więcej nie krwawiłam. Postanowiłam nie przerywać więc ćwiczeń i wczoraj ćwiczyłam dalej. No ale właśnie ten balonik wysunął mi się w czasie ćwiczeń za daleko i w ogóle nie byłam go w stanie wypchnąć. Musiałam spuścić dużo powietrza żeby balonik wyszedł mi i na baloniku został taki krwisty śluz.
Dziewczyny czy Wy też macie problem ze wsuwaniem się balonika zbyt daleko? Jak sobie z tym radzicie? Pomóżcie bo jestem już zrezygnowana. Do porodu tak niewiele czasu a u mnie klapa.

Odnośnik do komentarza

Gosia gratki wielkie! :) wynik czasowy-rewelka. To Twoje pierwsze dziecię? ;> a o co chodzi z tym zatrzymywaniem potrzeby parcia? To jest przed samym wyjściem dziecka? Zeby przyzwyczaic tkanki do rozciagania i zeby za bardzo kobieta nie pekla przy wychodzeniu główki? Ponoc tu gdzie mieszkam polozna nie mowi,zeby powstrzymywac potrzebe parcia.. Tylko jak czuje to mam przec. No i się zastanawiam o co chodzi oO

Odnośnik do komentarza

Hej,
Stoję w miejscu. Zaczęłam robić masaż kroku ale jakoś nie udolnie. Wchodzą mi wszystkie palce, ciągne za scianki ale to jakoś nie wydaje mi się, że pomoże. Może któraś może opisać sposób masażu krocza, który stosowała i działał. Bo masaż kciukiem to za mało.

Odnośnik do komentarza

Ja ćwiczę pomimo krwi. Chce rozciągnąć krocze.

Pilka123
24 grudnia wynik 23 cm potem trzy dni przerwa poniewaz obtarlam sie tam gdzie balonik wychodzi i polala sie krew a napompowalam na 6 pompek. Wczoraj 27.12 napompowalam na 4 razy wypchnelam balonik i znow krew. Czy powinnam dalej stosować mimo ze pojaqia sie krew? Wizyta 3 stycznia i wtedy zaczynam 36 tydz.
Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ja ćwiczę krocze tak, ze stawiam nogę na podstawku i sięgam „od tylu” i ciągnę skore trzema palcami w kierunku odbytu. Gdybym łapała od przodu to nie ma takiej „dźwigni”, brzuch przeszkadza, a samym kciukiem to tez wg mnie za słabo.
Jeśli chodzi o krwawienie i otarcia - spróbujcie metodę na rozciąganie powoli podczas jednej sesji. Zajmuje więcej czasu ale na prawdę pomaga. U mnie 12 pompek to 25 cm wiec zaczynam teraz od 7 pompek i mimo ze przy tych maksymalnych obwodach czuje dyskomfort to jednak krew się nie pojawia (jak zwiększałam obwód podczas jednej sesji za szybko, czyli np 9-10-11pompek, to przy 24cm była zawsze krew mimo ze nie czułam dyskomfortu).

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny,
W trakcie ciazy nie udzielałam się tu, tylko obserowawałam. Ale chcę się podzielić swoja dobra historia na zachętę.
26.12. Urodziłam córeczke - 3100 gramow, 35 cm obwód główki, bez żadnego nacięcia i jakiegokolwiek otarcia.
W ćwiczeniach z Aniballem doszłam do 28 cm, bo kilka dni przed porodem byłam w szpitalu po fałszywym alarmie i nie ćwiczyłam już.
Món opis porodu bardzo przypomina ten Gosi. Po przyjechaniu do szpitala po 2 w nocy podczas badania odeszły mi wody, ale nie miałam jeszcze żadnego rozwarcia, po ktg na ktorym nie pokazywało dużych skurczy połozyli mnie na sali przedporodowa mówiac ze do rana na pewno sie nie zacznie.
Mnie juz bardzo bolało wtedy podbrzusze i czułam parcie na odbyt, ale na ktg dalej nic nie było widać, więc tylko leżałam i starałam się ulżyć sobie oddechem. Przed 7 położna wzieła mnie na badanie inw popłochu wołała lekarza bo główka juz był na wierZchu. O 7:10 Zuzia juz była na świecie.
Rzeczywiscie uczucie podczas wypychania balonika a parcie to zupełnie różne rzeczy, ale jestem przekonana że bez balonika nie poszłoby tak sprawnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...