Skocz do zawartości
Forum

Czekające na II kreseczki - Sezon 2


Rekomendowane odpowiedzi

Witam ::): Wpadłam na chwilkę, bo w sumie to się uczę, jutro mam egzamin... :Histeria: W przerwie postawniłam upiec ciasto z jabłakami ::): właśnie się piecze i mam nadzieję, że nie wyjdzie mi zakalec :Psoty: :D
żabolek mi żaden fiś nie robi bałaganu w głowie, poprostu napisałam co mi jest i tyle. Na nic się nie nakręcam i nie nastwiam, co ma być to będzie, ot co ::):
Widzę, że nie ma tutaj nikogo więc sama ze sobą nie będę siedziała :Psoty:
Spadam Laseczki :Całus:

Odnośnik do komentarza

Cześć. Czuję się fatalnie, nie dość, że od wczoraj boli mnie ząb, od zęba boli mnie oko i głowa, to jeszcze dzisiaj dostałam @... Żyć nie umierać... Wyniki z egzaminu będą w tygodniu, więc póki co nie ma się czym chwalić :Psoty:

Odnośnik do komentarza

Witam po długiej nieobecności :)

troszkę się u mnie działo, przybijało mnie to, poza tym męczę się po tym wypadku z szyją i jakoś tak nie miałam nawet ochoty przed kompa siadać. Ogólnie to miałam 3 cykle ze skąpymi miesiączkami, gdzie przy pierwszym objawy ciążowe i przypuszczenie ciąży, ale b-hcg wykluczyła to i okazało się, że jest torbiel. Kiedyś pisałam o tym. Potem następny cykl ze skąpą miesiączką (kolejne przypuszczenie ciąży wykluczone badanie krwi) i problem bo nie wiadomo dlaczego organizm nie zareagował na progesteron na wywołanie miesiączki, następny cykl to samo. Panicznie bałam się, że będę miała łyżeczkowanie... Potem wqrzyłam się i odstawiłam na jeden cykl leki, jak dostałam okresu to prawie po ścianach łaziłam. Dwukrotnie wydłużył się czas bólu miesiączkowego, lało się ze mnie jak diabli, ale z drugiej strony ucieszyłam się bo w końcu po 3 miesiącach macica się złuszczyła... Ale... Wróciłam do duphastonu, dzisiaj kończę i za dwa dni powinna być @. Tylko, że znowu brzuch ciągnie, do tego od kilku dni mam taaakie straszne łaknienie, a nie chcę zaprzepaścić tego, że zrzuciłam 8,5kg... Ale ta chęć jedzenia jest taka silna :( no i boję się, że znowu będę miałam powtórkę z rozrywki... Nie chcę iść do lekarza, żeby znowu powiedział, że na 90% ciąża a potem wynik z krwi powie, że wcale nie... Jakby nie było 1,5 roku starań i nic, co tylko potwierdza, że rzeczywiście coś w głowie mi siedzi i blokuje ;) ...
Na szczęście na tyle wyluzowałam się pod kątem prób, że zgodnie z zaleceniem lekarza rozkoszuję się bliskością a nie ciągle myślę o dziecku. Dopiero teraz wróciły do mnie myśli, bo naprawdę nie chcę się nawet w małym stopniu cieszyć jednego dnia, żeby następnego wynik mnie totalnie zdołował :(

a co u Was? Mam nadzieję, że wiele z Was zafasolkowało :)

http://s9.suwaczek.com/20080809580117.png

Starania od 09.2009
03.2012 - podejrzenie adenomiozy

Odnośnik do komentarza

Drogie Dziewczynki,
wszystko sobie przemyślałam i postanowiłam coś z tym zrobić . Ponieważ mamy za sobą kolejny cykl, w którym się nie udało, postanowiłam, że przestaję liczyć dni do kolejnego @, wyliczać dni płodne, niepłodne, robić testy i z utęsknieniem czekać na II kreski. Wiem, że nie będzie to łatwe, ale mam nadzieję, że dam radę. Nie jedna z Was może powiedzieć "to dopiero 6 cykl", ale dla mnie to "już 6 cykl" i nadl nic... łzy mi się cisną do oczu, gdy widzę dziwczynę w ciąży, albo małe dzieci... Nie mam już siły dłużej tak żyć. Wiem, że nigdy nie było i nie będzie na tym świeci sprawiedliwości i wiem też, że kobieta marząca o dziecku musi się długo o dziecko starać, a dziewczyna, która dziecka nie chce, zaliczy jedną dyskotekę i zostaje matką...
Nie mam już siły patrzeć na testy z I kreską, bo im więcej jest tych testów tym bardziej boli kolejne rozczarowanie. Może warto wybrać się do lekarza i zrobić badania w tym kierunku. Może za chwilę się okaże, że nie jest mi dane być matką... Pewnie nie jedna z Wam uważa, że panikuję i wymyślam, ale nie piszę po to, żeby dowiedzieć się jaka jest Wasz opinia na ten temat, ale to są moje odczucia i czuję potrzebą podzielenia się tym z kimś...
Wszystkim zafasolkowanym życzę wszystkiego co najlepsze, dbajcie o swoje Fasoleczki i o siebie. Niech na Waszym niebie zawsze świeci słonko. Tym które czekają na Fasolkę życzę szybkiego zafasolkowania, żebyście już nie musiały widzieć tej przeklętej I kreski...
Nie mam na prawdę siły... Potrzebuję trochę czasu, żeby ochłonąć. Może wszystko się ułoży. Nie wiem co zrobię jak się okaże, że jest coś nie tak. Wiem, że jest to dość pesymistyczne podejście, nie mniej jednak muszę odpocząć od tego liczenia, czekania... Pewnie dużo jest prawdy w tym, że psychika robi swoje i nie będzie łatwo przestać o tym myśleć, ale wierzę, ze w końcu się uda nie myśleć ciagle o jednym...

Odnośnik do komentarza

Inkaaa
Drogie Dziewczynki,
wszystko sobie przemyślałam i postanowiłam coś z tym zrobić . Ponieważ mamy za sobą kolejny cykl, w którym się nie udało, postanowiłam, że przestaję liczyć dni do kolejnego @, wyliczać dni płodne, niepłodne, robić testy i z utęsknieniem czekać na II kreski. Wiem, że nie będzie to łatwe, ale mam nadzieję, że dam radę. Nie jedna z Was może powiedzieć "to dopiero 6 cykl", ale dla mnie to "już 6 cykl" i nadl nic... łzy mi się cisną do oczu, gdy widzę dziwczynę w ciąży, albo małe dzieci... Nie mam już siły dłużej tak żyć. Wiem, że nigdy nie było i nie będzie na tym świeci sprawiedliwości i wiem też, że kobieta marząca o dziecku musi się długo o dziecko starać, a dziewczyna, która dziecka nie chce, zaliczy jedną dyskotekę i zostaje matką...
Nie mam już siły patrzeć na testy z I kreską, bo im więcej jest tych testów tym bardziej boli kolejne rozczarowanie. Może warto wybrać się do lekarza i zrobić badania w tym kierunku. Może za chwilę się okaże, że nie jest mi dane być matką... Pewnie nie jedna z Wam uważa, że panikuję i wymyślam, ale nie piszę po to, żeby dowiedzieć się jaka jest Wasz opinia na ten temat, ale to są moje odczucia i czuję potrzebą podzielenia się tym z kimś...
Wszystkim zafasolkowanym życzę wszystkiego co najlepsze, dbajcie o swoje Fasoleczki i o siebie. Niech na Waszym niebie zawsze świeci słonko. Tym które czekają na Fasolkę życzę szybkiego zafasolkowania, żebyście już nie musiały widzieć tej przeklętej I kreski...
Nie mam na prawdę siły... Potrzebuję trochę czasu, żeby ochłonąć. Może wszystko się ułoży. Nie wiem co zrobię jak się okaże, że jest coś nie tak. Wiem, że jest to dość pesymistyczne podejście, nie mniej jednak muszę odpocząć od tego liczenia, czekania... Pewnie dużo jest prawdy w tym, że psychika robi swoje i nie będzie łatwo przestać o tym myśleć, ale wierzę, ze w końcu się uda nie myśleć ciagle o jednym...

Moja droga :)
Przeszłam przez to samo. Ja dodatkowo czasami widziałam objawy, które były tylko moją wyobraźnią. Długo też szukałam dobrego gina, który od razu kazał sprawdzić progesteron u mnie i wyszło szydło z worka. Dodatkowo zmagałam się z tarczycą ale już ją unormowałam. Na początek polecam Ci pójść do lekarza i zrobić badania podstawowe jak lh, fsh, prolaktyna, progesteron, estrogen. To pokaże czy wszystko jest w porządku. Nie licz dni płodnych bo to tylko nakręca i potem niecierpliwie czekasz do @ czy będzie czy nie. Testy rób tylko jak okres się spóźnia albo masz plamienia czy bardzo skąpe miesiączki. A przede wszystkim zacznij odczuwać przyjemność z seksu. Popatrz na tą sferę w innym kierunku - co można zrobić by było to bardziej urozmaicone, pełne namiętności i temu się oddawaj. Mi pozwoliło to odnaleźć seks w lepszej postaci, dający znacznie więcej przyjemności i przestałam myśleć o zafasolkowaniu. Może kiedyś się uda :) póki co mam trochę zmartwień związanych z finansami co może być problemem u mnie natury psychicznej, że się nie udaje. Wycisz się, znajdź zajęcie by przestać o tym myśleć a seks traktować jako zarąbistą przyjemność i w końcu się uda :) będzie dobrze.
Staramy się 1,5 roku i udało mi się ten stan opanować - dzikiej potrzeby bycia mamą. Owszem czasami boli jak widzę ciężarne czy małe dzieci, ale już nie mam parcia takiego jak wcześniej. Marzę o tym by własne trzymać na rękach i wiem, że kiedyś to marzenie się spełni.
3maj się cieplutko :)

http://s9.suwaczek.com/20080809580117.png

Starania od 09.2009
03.2012 - podejrzenie adenomiozy

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczynki jak u Was po weekendzie?
U mnie spoko , pojechalismy w sobote kolo poludnia do znajomych pomoz im przygotowac kinder party ( bo maluchy tak im dawali popalic,biedacy jak zajechalismy to byli w proszku solenizat 2 latka szalal doslownie po scianach a maly 3 m-c wg nie mogl sie uspokoic heheh) pozniej wiadomo imprezka i do domu zjechalismy wczoraj pod wieczor :)

Inka ciesze sie dobrego podejscia. nie bede Ci nic pisala o panice itp bo to nie ma sensu, ja tez nie chcialam zbytnio sluchac :)
teraz zaczelam 2 cykl bez ciaglej pogoni za dzińdziuchem, zero obliczania itp i tak jak pisze Mauelith ciesze sie z kazdej wolnej chwili i kozystam z zycia "we dwoje" :) to jednak jest o wiele przyjemniejsze i lepsze niz ciagle glowkowanie co i jak i kiedy i czy juz.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlx1hpi5wchm5p.png

http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_ertysd_8_Tomco_x.jpghttp://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_eysd_8_Filipu%B6_x.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/ddd958a200.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=42745143813883e17.png

Odnośnik do komentarza

Inkaaa masz racje, czasem trzeba wyłączyć myślenie o dziecku i jak radzą dziewczyny zacząć cieszyć się z bliskości ze swoją drugą połówką. Lekarza też warto odwiedzić, na pewno nie zaszkodzi a może pomóc, tylko nie nastawiaj się odrazu że coś jest nie tak. Trzymam za ciebie kciuki, żeby wszystko ułożyło się po twojej myśli
zabolek no to widze że wekeend udany, troche zazdroszcze bo u nas oprócz sobotniego wypadu na zakupy to nudy były

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9df9hrpuolg3r.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkanli9cf3r2dw.png[/url]
http://www.suwaczki.com/tickers/n59y3e5e2ipfdwq5.png

Odnośnik do komentarza

A ja się dzisiaj na maxa wkurzyłam w pracy. Włączam komputer rano i okazuje sie że nie mam internetu, a że mój program działa tylko w sieci to siedziałam jak ten głupol i nie zrobiłam kompletnie nic :/ ogólnie to mnie zaczyna wkurzać atmosfera w biurze bo siedzie z 2 dziewczynami jeszcze i one praktycznie gadają tylko do siebie bo pracowały razem w innej firmie. Pomijam fakt że jedna z nich pracuje na lewo a dostała swoje miejsce parkingowe?! Ja pracuje tam praktycznie 6 lat i jakoś miejsca na parkingu się nie doczekałam!!!!!!!!!!!!! ach..... to sie wyżaliłam, sorki

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9df9hrpuolg3r.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkanli9cf3r2dw.png[/url]
http://www.suwaczki.com/tickers/n59y3e5e2ipfdwq5.png

Odnośnik do komentarza

Inka rozumiem co czujesz ja takie rozterki przechodziłam 2 cykle przed zafasolkowaniem, byłam pewna że nic z tego nie będzie, że świat mi się zawalił, że ja nigdy nie będe matką, że mój mąż nie potrafi stanąć na wysokości zadania i postanowiłam żyć dalej i nie robić testów nie doszukiwać sie owulacji po prostu wyregulować cykle - brała luteinę :)
Oprócz tego postanowiłam pojechać do koleżanki która jest w ciąży byłam u niej 29 października a ostatnia @ miałam 23 października, pomogło odstresowanie się i podejście do ciąży jako do normalnego stanu które mnie spotka w odpowiednim czasie :) Polecam :)

Czas oczekiwania to najpiękniejszy czas :)
Mam dwóch cudownych synów - Tymusia i Tytuska :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kochane;) coraz mniej czasu mam.... praca... dom... Mati rośnie jak na drożdzach i wymaga opieki caaaaaaaały dzien;) ucze go różnych rzeczy .. przez to nie mam czasu na nic.. Teraz włąsnie spi a jak się obudzi obiadek czeka i pierwsza wyprawa do pani fryzjerki... ehhh ciekawe co to będzie??( mały nie jest spokojnym dzieckiem:P)
A ja zakonczyam @ i zaczynam ....:) nie nastawiam się na nic choć testy owu robie .. ale powiedziałam sobie że to już ostatni raz... mąż kupił więc je wykorzystam....:)
miłego dnia kochane życze i słoneczka bo u mnie na dworzu depresyjnie... szaro .... ponuro.. smutno....ehhh :) dobrze że chociaż w domku słońce świeci;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56039.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-56377.png

Odnośnik do komentarza

polcia a u mnie właśnie skończyły się (teoretycznie) dni płodne, więc czekam z niecierpliwością na @ bo wiem że w tym cyklu fasolki nie będzie
a co do fryzjera :) mój mały to nawet nie chciał żeby mu ktokolwiek włosy dotykał, chciałam mu sama trochę podciąć, ale to graniczyło z cudem, bo tak się wiercił i zasłaniał rączkami włosy. Za to ostatnio dostał takie dziecięce plastikowe male nożyczki i jak się nimi trochę pobawił to już było lepiej, coś tam mu się dało obciąć, ale ogólnie tego nie lubi, więc trzymam kciuki żeby u ciebie było inaczej :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9df9hrpuolg3r.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkanli9cf3r2dw.png[/url]
http://www.suwaczki.com/tickers/n59y3e5e2ipfdwq5.png

Odnośnik do komentarza

A u mnie właśnie @. Wczoraj miałam jakiś koszmarny dzień - nie dość że brzuch ciągnął, kręgosłup mało mi tyłkiem nie wyszedł ;) to cała biała byłam i tak mi słabo było, że myślałam że fiknę... A dzisiaj to z bólu niedobrze mi było i dopiero po konkretnej dawce przeciwbólowych mogłam normalnie funkcjonować. I tak podobnie co miesiàc poza tymi słabościami... Ehhh. Odpoczęłabym chętnie od tego :) przynajmniej o tyle dobrze, że nie muszę w pracy się męczyć ;)

http://s9.suwaczek.com/20080809580117.png

Starania od 09.2009
03.2012 - podejrzenie adenomiozy

Odnośnik do komentarza

Frojdel
Inka rozumiem co czujesz ja takie rozterki przechodziłam 2 cykle przed zafasolkowaniem, byłam pewna że nic z tego nie będzie, że świat mi się zawalił, że ja nigdy nie będe matką, że mój mąż nie potrafi stanąć na wysokości zadania i postanowiłam żyć dalej i nie robić testów nie doszukiwać sie owulacji po prostu wyregulować cykle - brała luteinę :)
Oprócz tego postanowiłam pojechać do koleżanki która jest w ciąży byłam u niej 29 października a ostatnia @ miałam 23 października, pomogło odstresowanie się i podejście do ciąży jako do normalnego stanu które mnie spotka w odpowiednim czasie :) Polecam :)

Witam ::): Frojdel problem polega na tym, że ja od pewnego czasu unikam spotykania się z koleżankami, które są w ciąży lub mają małe dzieci. Wcześniej nie miała takiego czegoś, a od pewnego czasu mam... Co ma być to będzie, jak nie teraz to kiedyś... ::): Mam tylko nadzieję, że uda mi się zajść w ciążę przed skończeniem 30 lat :Posty:
Jutro jadę do kardiologa w sprawie mojego nadciśnienia i zmiany tabletek, a po niedzieli zapiszę się do ginekologa i zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. Czas pokaże.

Odnośnik do komentarza

Inkaaa
Frojdel
Inka rozumiem co czujesz ja takie rozterki przechodziłam 2 cykle przed zafasolkowaniem, byłam pewna że nic z tego nie będzie, że świat mi się zawalił, że ja nigdy nie będe matką, że mój mąż nie potrafi stanąć na wysokości zadania i postanowiłam żyć dalej i nie robić testów nie doszukiwać sie owulacji po prostu wyregulować cykle - brała luteinę :)
Oprócz tego postanowiłam pojechać do koleżanki która jest w ciąży byłam u niej 29 października a ostatnia @ miałam 23 października, pomogło odstresowanie się i podejście do ciąży jako do normalnego stanu które mnie spotka w odpowiednim czasie :) Polecam :)

Witam ::): Frojdel problem polega na tym, że ja od pewnego czasu unikam spotykania się z koleżankami, które są w ciąży lub mają małe dzieci. Wcześniej nie miała takiego czegoś, a od pewnego czasu mam... Co ma być to będzie, jak nie teraz to kiedyś... ::): Mam tylko nadzieję, że uda mi się zajść w ciążę przed skończeniem 30 lat :Posty:
Jutro jadę do kardiologa w sprawie mojego nadciśnienia i zmiany tabletek, a po niedzieli zapiszę się do ginekologa i zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. Czas pokaże.
też tak miałam jako staraczka
jak widziałam kogoś w ciąży to miała odrzut

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...