
bisket •
Hej wszystkim :) Ostatnio czytałam trochę o edukacji niekoedukacyjnej i zastanawiam się - co sądzicie o takich szkołach? Czy oddzielne szkoły dla chłopców i dziewcząt to dobre rozwiązanie? Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
bisket •
Hej wszystkim :) Ostatnio czytałam trochę o edukacji niekoedukacyjnej i zastanawiam się - co sądzicie o takich szkołach? Czy oddzielne szkoły dla chłopców i dziewcząt to dobre rozwiązanie? Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
Odpowiedzi znajdują się poniżej
~desolinka •
No nie wiem, mnie sie średnio ten pomysł podoba, bo niby po co to robić? Co jest złego w tym, że dziewczynki ucza się z chłopcami? Moim zdaniem kontaky z rówieśniakmi obu płci jest potrzebny.
es_ze •
Dla mnie to sztuczne rozwiązanie. Przecież w życiu dorosłym nie spotykamy się tylko w gronie ludzi z tej płci, co jesteśmy, nawet rodzice klasycznie (oczywiście są różne rodziny) to mama i tata.
A czemu miałoby to służyć, taka szkoła dla dziecka?
--J. 08.2002, K. 08.2014, o matko ;)
~Fanfara •
No ale przecież nie jest powiedziane, że dziewczynki nie maja kontaktu z chłopakami. To przecież nie klasztor tylko szkoła, zresztą zwykle jest część zajęć łączonych. A co do samego pomysłu, moim zdaniem jest fajny, ale chyba trudny do zastosowania masowo. Takich szkół jest coraz więcej, ale większość i tak zawsze będą stanowić koedukacyjne. Za to te rozdzielnie uchodza za bardziej prestiżowe, ale nic dziwnego, wiele badań mówi, że to sie nie dzieje przypadkowo.
bisket •
No własnie też czytałam, że dzieci w takich szkołach osiągają lepsze rezultaty, bo nauczanie jest dostosowane do ich potrzeb. Ale też nie ma takiego stereotypowego traktowania, wiec chłopaków zagania sie do książek, a dziewczyny wymiatają z matmy.
Znacie takie szkoły w swojej okolicy?
astridia •
Ja jestem ze śląska i wiem o istnieniu dwóch takich szkół, jedna z Gliwicach a druga w Katowicach. Osobiście znam jedną rodzinę, która wysłała swojego syna do szkoły Kuźnica http://kuznica.edu.pl/ i z tego, co mówią, to była dla nich dobra decyzja. Często się chwalą, że chłopaki zdobywają pierwsze miejsca w róznych konkursach i ogólnie szkoła jest naprawdę wysoko w krajowym rankingu.
bisket •
Haha, nawet nie wiedziałam, że mam u siebie takie szkoły. Trzeba się dowiedzieć :)
Myślę, że sztuczne podziały na szkoły dla dziewcząt i dla chłopców nie są zbyt fortunnym rozwiązaniem. To, co "niedostępne" jest i tak atrakcyjne, właśnie przez sam fakt, że jest ograniczony dostęp. Poza tym różnorodność jest piękna i przecież dziewczyny mogą uczyć się od chłopaków, a chłopaki od dziewczyn...
~bigos •
Dziewczynki i chlopcy naprawde roznia sie od siebie, podzial wg plci jest jak najbardziej naturalny. Jesli z tego naturalnego podzialu wynika, ze zarowno dziewczynki, jak i chlopcy beda traktowani zgodnie z ich potrzebami, to tylko sie cieszyc, ze jest taka mozliwosc. To w koedukacyjnych szkolach traktuje się chlopcow jak dziewczynki: "badz grzeczny", "nie biegaj", "czemu krzyczysz", "stoj spokojnie"... grzecznosc i spokoj leza w naturze naprawde niewielu chlopcow, dobrze ze ktos to w koncu bierze pod uwage dajac im mozliwosc wybiegania i wyszalenia sie przed lekcjami zeby w czasie lekcji dali rade sie skupic i wlasnie "siedziec spokojnie" nad tematem. Czesto krytycy edukacji zroznicowanej zapominaja, ze poza szkola dzieci tez maja zycie i mnostwo okazji do kontaktow z plcia przeciwna, a szkola nie odzwierciedla naturalnego srodowiska czlowieka (malo kto np. ma w najblizszym otoczeniu tylko rowiesnikow, ktorzy wszystko robia razem), nie ma "uczyc zycia", a tylko "uczyc"
Nie przekonują mnie takie szkoły, moim zdaniem człowiek musi w dorosłym życiu umieć porozumiewać się z każdym a nie na zasadzie kobiety z kobietami, mężczyźni z mężczyznami.
Mnie nie przekonuje ten pomysł, jednak fajnie obcować z obiema płciami :)