Skocz do zawartości
Forum

Czy jesteście za likwidacją gimnazjów?


Rekomendowane odpowiedzi

Ja również nigdy nie byłam entuzjastką gimnazjów. Co więcej, sama jestem pierwszym rocznikiem, który załapał się na gimnazjum. Znam to z autopsji. Obecnie jednak nie jestem za likwidacją gimnazjów, ponieważ nie wierzę, że likwidacja gimnazjów zlikwiduje problemy, jakie w gimnazjach są. Te problemy po prostu przesuną się do podstawówek. Nie podoba mi się też presja na to, żeby te zmiany wprowadzać tak szybko, już. Co nagle, to po diable. Nie wierzę, że w tak krótkim czasie może powstać dobra podstawa programowa, dobre programy, dobrze napisane podręczniki. I znowu wszystko odbije się rykoszetem na uczniach i nauczycielach, którzy rzuceni na głęboką wodę będą musieli odnaleźć się JAKOŚ w tym chaosie. Bo na pomoc i wsparcie znikąd nie wierzę. Pomijam już kwestie tego, gdzie znajdą pracę nauczyciele z gimnazjów, bo na pewno nie wszystkie podstawówki (ewentualnie szkoły średnie) zagwarantują im etaty. Wątpliwości jest jeszcze więcej. Uważam, że potrzeba jest zmian w szkolnictwie, ale jestem raczej za tym, by postawić nacisk na zmniejszenie liczby uczniów w klasach oraz by udoskonalić oświatę w tej formie, w jakiej j mamy teraz. Kolejna reforma przyniesie znowu zmiany, do których nie jesteśmy gotowi. A co z budynkami gimnazjów, które się budowało, na które samorządy brały kredyty? Po likwidacji mają świecić pustkami i generować jedynie koszta? Pytania można mnożyć. Sama jestem ciekawa, w jakim kierunku to wszystko będzie zmierzać...

Odnośnik do komentarza

osobiście zawsze byłam przeciwna gimnazjom, i wiele koleżanek i kolegów pracujących w zawodzie nauczyciela raczej niegatywnie wypowiadali się o tym tworze.
Co z tego będzie i a jak to się potoczy zobaczymy.
Ale najgorsze jest w tym wszystkim to że te zmiany dotyczą naszych dzieci i to one są ponownie poddane kolejnym zmianom (ale mam nadzieję że już na lepsze ) :)

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

Jestem za likwidacją gimnazjów :). A nauczyciele przydadzą się w podstawówkach i szkołach średnich, bo przecież tam uczniów przybędzie ;)
Gimnazja zamieni się na podstawówki, bo te ostatnie są coraz częściej przeładowane i muszą mieć system 2-zmianowy.
Patrząc na to z boku, to uważam, że nic się nie zmarnuje, co najwyżej martwi mnie program nauczania, bo jak to tak na łapu capu wszystko zmieniać?
I jak to się ma do 6 latków w I klasie, cały system nauczania został zmieniony pod nich i co teraz? Bo przecież trudno, żeby 7 latki uczyły się tego co obecne 6 latki, zanudzą się na maksa...

Odnośnik do komentarza

Kiedy pytam większość osób, to też są za likwidacją gimnazjów. Ale jak już zapytam, jakie masz argumenty, to nie bardzo ktokolwiek potrafi powiedzieć coś sensownego. Najczęściej słyszę: "Wiesz, mam dzieci i wolę, żeby chodziły do podstawówki, a nie do gimnazjum. To taka gimbaza, źródło patologii". Tyle tylko, że likwidacja gimnazjów nie sprawi, że owa "patologia" zniknie. Problemy, jakie są w gimnazjach przesuną się do starszych klas podstawówki. A jeśli chodzi o pracę dla nauczycieli, to na pewno gros osób niestety będzie musiało szukać pracy gdzie indziej, bo już istniejące podstawówki czy szkoły średnie nie przyjmą wszystkich nauczycieli pracujących dotychczas w gimnazjach. Do podstawówek dojdzie po prostu klasa VII i VIII (dwie klasy), więc nawet dla nauczyciela polonisty, który ma relatywnie bardzo dużo godzin, nie stworzy się etatu (mam na myśli szkoły małe, wiejskie, w których zwykle jest po jednej klasie z każdego rocznika). Dwóch polonistów w jednej szkole - żaden z nich nie miałby etatu, dzieląc się nawet klasami po połowie. Na pewno nie będzie tak, że SP i szkoły średnie wchłoną wszystkich nauczycieli ze zlikwidowanych gimnazjów. Uważam, że już bardziej należałoby się skupić na tej reformie dotyczącej 6- i 7-latków. To jest dopiero bałagan, kiedy w jednej klasie znajdują się dzieci w różnym wieku, na różnym poziomie dojrzałości szkolnej. Jedno dziecko już się nudzi, a drugie nawet nie pojęło, o co chodzi nauczycielowi... Ale mama 6-letniego Stasia musi zapisać syna do I klasy, bo przecież 6-letni Kacper - syn sąsiadki poszedł już do szkoły. I co? Staś ma być gorszy? Nie ważne, że Staś nie ma dojrzałości szkolnej, że emocjonalnie nie jest gotowy do tego, by podjąć obowiązek szkolny. Ma iść do I klasy, bo ktoś tam poszedł. Rodzice ulegają jakiejś chorej presji i zamiast sami dobrowolnie i świadomie pojmować decyzje, ulegają jakimś zewnętrznym sugestiom. Nie jest to dobre.

Odnośnik do komentarza

A ja uważam likwidację gim za bardzo dobry pomysł, nigdy nie byłam ich fanką (sama chodziłam do gimnazjum). Myślę, że część problemów na pewno zniknie. Choćby wałkowanie bezsensowne materiału na nowo, będzie więcej czasu na dokładne omówienie tematu. A druga rzecz jest taka, że dzieciom się w głowach przewraca, wydaje im się, że są już doroślejsi, bo nie chodzą do podstawówki. Nikt im nie umie wytłumaczyć, że to nadal szkoła podstawowa. Jak najbardziej jestem za.

Odnośnik do komentarza

Jestem zdecydowanie przeciw gimnazjom. Najwyższy czas przywrócić porządek, dzieciom dzieciństwo i czas na utrwalenie wiedzy niezbędnej. Czas też najwyższy przyjrzeć się dokładnie i naprawić cały program nauczania. Ujednolicić i uporządkować treści, żeby nie było takich kwiatków, jak np. 5kl. podst. przyroda polecenie w ćw. : wykonaj prezentację multimedialną ......., a na zajęciach komputerowych uczeń ma to dopiero w gimnazjum.. itp. Podstawa powinna być przyjazna uczniom, nieprzeładowana (matematyka).. A nauczyciele powinni lubić uczniów, mieć czas na utrwalanie materiału, uczenie.. a nie tylko sprawdzanie wiedzy.... i wypełnianie bezproduktywnych papierków i kilku dzienników do jednej klasy..... Zajęcia komputerowe powinny uwzględniać postęp technologiczny, dostosować się do obecnej rzeczywistości, tak, żeby dzieci mogły ćwiczyć w domu i uczyć potrzebnych rzeczy. przydatnych, a nie "przedpotopowych. itd...."

Odnośnik do komentarza

Kamila jest też jestem za likwidacja gim, ja też jestem pierwszym rocznikiem, który tam chodził i ja uważam, że im szybciej to rozwiążą, to tym lepiej, gimnazja to kumulacja dzieci w zbuntowanym wieku i takie dzieci nadal będą w szkołach, tylko będą dwie klasy w podstawówce i trzecia w liceum, to lepiej, uczniowie pierwszej klasy liceum (dawna trzecia gim) będą chcieli dorównać starszym licealistom i to w tym wieku jest lepsze. Zawsze były problemy z "siódmymi" i "ósmymi" klasami, to się nie zmieni, ale tych problemowych klas będzie mniej.

Odnośnik do komentarza

Żeby była jasność - szanuję każde zdanie, nawet te odmienne od mojego ;) Fajnie, że rozwinęła się ta dyskusja. Mam świadomość, że gimnazja nie są idealnym tworem i chcę tego, o czym napisała Mama 7.

~Mama 7
Najwyższy czas przywrócić porządek, dzieciom dzieciństwo i czas na utrwalenie wiedzy niezbędnej. Czas też najwyższy przyjrzeć się dokładnie i naprawić cały program nauczania. Ujednolicić i uporządkować treści (...) Podstawa powinna być przyjazna uczniom, nieprzeładowana (matematyka).. A nauczyciele powinni lubić uczniów, mieć czas na utrwalanie materiału, uczenie.. a nie tylko sprawdzanie wiedzy.... i wypełnianie bezproduktywnych papierków i kilku dzienników do jednej klasy.....

Obawiam się jednak, że jak reforma będzie wprowadzona szybko, nagle, to nie tylko nie naprawimy tego, co jest teraz, ale będzie jeszcze gorzej. Bo żeby napisać dobry podręcznik, potrzeba minimum roku pracy. Nie mówiąc, że wcześniej potrzeba stworzyć rozsądną podstawę programową etc. Mam nadzieję tylko, że jakie rozwiązanie nie będzie zastosowane, nie ugodzi to w dzieci.

Odnośnik do komentarza

Margeritka, a były kiedyś 3h?, bo ja miałam 2h. Ogólnie ja jestem ZA zwiększeniem ilości historii, bo to ważny przedmiot. Tylko czy te 2 dodatkowe godziny historii (teraz dzieci mają 1h w tygodniu), to będą kosztem innego przedmiotu (dla mnie mogłyby być zamiast 2 godzin religii! Paranoja że są 2h religii a historii tylko 1h!), czy dzieci będą mieć po prostu 2h więcej w tygodniu zajęć?

Odnośnik do komentarza

Jestem przeciw likwidacji gimnazjów.

Nie jest dobrym pomysłem trzymanie dzieci od 6/7 lat do 14 lat pod jednym dachem. Lepiej miksować środowisko dzieciom - w gimnazjum lepiej zajmują się problemem buntu, bo przerabiają to non stop. Poza tym to gimnazjum do której chodzi moje dziecko jest świetnie prowadzoną placówką i lepszym miejscem niż podstawówka.

A tak na marginesie to kto myślący się łapie na to hasło "powrót do 8 klas". Przecież to żadem powrót: należy na nowe napisać podstawę programową i wywalić miliony na tę reformę - czy nas stać na taką rozrzutność? I co niby, dzieci będą super się zachowywać, zniknie bunt dorastania? Nie wiem, co przez to można osiągnąć...

Odnośnik do komentarza

Dziubala ja też nie wiem, jak to będzie rozwiązywane i też uważam, że religia mogłaby być tylko raz w tygodniu
es_ze dla mnie gimnazjum to kumulacja dzieci w okresie buntu, czy będzie gimnazjum czy nie, to bunt i tak zostanie, bo to taki wiek, to prawda, ale uważam, że licea powinny być czteroletnie (co i tak zazwyczaj wychodzi 3,5 roku) niż trzyletnie (to 2,5 roku, potem matura),

Odnośnik do komentarza

es_ze, nie zniknie okres buntu, ale wiele dzieci nie będzie się musiało stresować zmianą placówki, nauczycieli, kolegów, itd. Lepiej wyjdą też na programie nauczania, bo będzie mniej powtórek.
Ja jeszcze nie mam dzieci w gimnazjum, ale ci co mają, to wszyscy są za powrotem 8 klas.

Margeritka, co do religii, to uważam, że w szkole w ogóle nie powinna być.

Odnośnik do komentarza

Dziubala ja mam dziecko w gimnazjum i wszyscy z moich znajomych są zadowoleni z gimnazjów swoich pociech :) Więc widzisz, to zależy od grupy, w której się obracasz.

A co do stresu, to uważam że nie jest od aż taki, jest to przereklamowana obawa :) Potem przynajmniej ludzie nie mają aż takich stresów przy zmianie pracy chociażby.

Co oprócz pozornego braku stresu w przypadku likwidacji gimnazjów daje Wam ta reforma? No bo ok, są głośno krzyczący, zwolennicy tego rządu i faktycznie zlikwidują gimnazja (jest program), tylko że ja nie widzę żadnych pozytywów oprócz masy kasy wydanej na ten proces(zastanówcie się, jak wielkie to są koszty). Moje dziecko najmłodsze będzie chodzić do 8 klas i jaki to będzie pozytyw? Ja nie widzę :(

Odnośnik do komentarza

Mam podobne obawy jak es_ze - wiele pieniędzy wydanych w reformę, która będzie zrobiona tak jak dotychczasowe, czyli byle jak. Będzie jakoś, ale tu chodzi przecież o jakość. Wszystkim nam powinno zależeć, by edukacja była na poziomie, podstawa programowa i programy dopracowane, podręczniki wolne od błędów merytorycznych... Wątpię, że da się to zrobić dobrze w szybkim tempie. I również nie widzę sensu, by maluchy w wieku 7 lat były pod jednym dachem z 14-latkami. To jest przepaść, jeśli weźmiemy pod uwagę rozwój dzieci...

Odnośnik do komentarza

Oby tylko te wszystkie reformy nie doprowadziły do takiego krachu finansów publicznych, że szkolnictwo będzie płatne. Wtedy dopiero będziemy tęsknić za obecnymi rozwiązaniami.
A robienie reform na szybko bez przygotowania przynosi obecnie taki skutek że 5latki będą w następnym roku przerabiać ten są materiał jako 6latki, a w szkole jako 7latki dopiero uczyć się literek. Bezsens i strata czasu dla dzieci.Ale szybka reforma jest!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...