Skocz do zawartości
Forum

Teściowa popsuła mi dziecko...


Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebuje porady. Mój ośmioletni syn zaczął się źle zachowywać, nie słucha się nas, dokucza swojej starszej siostrze, nie odrabia lekcji, nie sprząta po sobie i nie je z nami obiadów. Wszystko zaczęło się od tego, że od listopada do lutego pracowaliśmy z mężem dłużej i z dziećmi siedziała teściowa. Córka opowiada nam jak teściowa traktowała naszego syna, odrabiała za niego lekcję, zamawiała często pizze zamiast obiadu, syn nie sprzątał po sobie. Wyręczała go we wszystkim! Myśleliśmy, że wszystko jest w porządku. Wracaliśmy, dzieci były najedzone, zadbane i miały poodrabiane lekcje.
Córka jest starsza i teściowa jej nie "zepsuła" lecz nasz syn... Nie wiemy co z nim robić. Jesteśmy przerażeni tym jak on się zachowuje. Kogoś spotkała podobna sytuacja? Może ktoś coś nam doradzić?

Odnośnik do komentarza

przykro mi z powodu sytuacji, ale nie wiem, co doradzić, moim zdaniem ma jakiś okres buntu, spędzajcie razem więcej czasu, proponuj wyjścia, unikaj kłótni o naukę, daj dziecku czas, może to pomoże, trzymam kciuki -jeśli będziesz go ciągle strofowała, że się nie uczy, że nie chce jeść, to bardziej go zrazisz do siebie

Odnośnik do komentarza

Od zawsze ustalamy w domu zasady. Pomysł z tablicą w przedpokoju jak zachowujemy się w stosunku do siebie, jakie każdy ma obowiązki, np. sprzątamy po sobie itp. zawsze mi się podobał i wcieliliśmy go z mężem w życie. Nie sądzę by był to okres buntu, nie naciskam także na syna, lecz nie mogę pozwolić by odzywał się wulgarnie do mnie, czy też do męża. Spędzamy weekendy razem, idziemy do kina, czy też na pizzę, czasem jest to domowe spędzanie czasu, przy grach, filmie lub spacerze czy jeździe na rowerze. Jednak synowi to nie odpowiada. Nie mogę pozwolić też na zaniedbywanie przez niego nauki "Bo on tego robić nie będzie, bo ta praca jest do d*py", lub "ta nauczycielka jest głupia i nie będę się uczyć, możesz odrobić za mnie". Rozmawialiśmy z mężem z teściową i ta jedynie się obraziła, w dodatku stwierdziła,że jesteśmy tyranami a nie rodzicami. Nasz syn wypłakał się babci, że nie pozwalamy mu jeść, że karzemy mu odrabiać ciągle lekcje i ma tylko zakazy na komputer i telewizję. Owszem, wyznaczony jest czas na odpoczynek, dzieci mogą wybrać sobie formę odpoczynku i zagospodarować w ciągu dnia godzinę, dwie dobrowolnie. Jednak jeśli syn nie odrabia lekcji, nie sprząta po sobie, odzywa się wulgarnie, tego komputera i telewizji nie dostaje. Nie mogę mu pozwolić na siedzenie i ciągłe granie, nic nie robienie. Zupełnie nie wiem co dalej robić, te zwykłe kary nie pomagają. Mało tego, staramy się jak możemy spędzać z rodzinnie czas i wtedy syn potrafi zawołać przy obiedzie " ten obiad jest obrzydliwy, nie będę tego jadł, zamów mi pizze" - mówi to w trybie rozkazującym, gdy gramy w planszowe gry woła " jesteście durni, debile nie będę w to grać! nie będę z wami siedzieć!" i to są odpowiedzi na propzycję spędzenia czasu, staramy się nienarzucać dzieciom form aktywności, ale też kontrolujemy je.

Odnośnik do komentarza

Myślę,że Twój syn przyzwyczaił się do zasad, które wprowadziła Twoja teściowa - czyli brak konsekwencji, syn robił co chciał, nie musiał odrabiać lekcji bo zostały odrabiane przez babcię, pizza jest smaczniejsza więc po co jeść obiad skoro babcia może dać pizzę ? Pomysł z ustaleniem zasad w domu i tablicą jest jak najbardziej odpowiedni, czy wisiał też kiedy teściowa zajmowała się dziećmi? Jeśli tak, to ona wtedy łamała wasze zasady pokazując dzieciom, że są one zbędne i można je łamać. Powodzenie Waszych działań także zależy od tego jak jesteście konsekwentni, czy odpuszczasz synowi i zamawiasz pizzę, albo odrabiasz lekcję za niego jak teściowa ?

Odnośnik do komentarza

Antire
Myślę,że Twój syn przyzwyczaił się do zasad, które wprowadziła Twoja teściowa - czyli brak konsekwencji, syn robił co chciał, nie musiał odrabiać lekcji bo zostały odrabiane przez babcię, pizza jest smaczniejsza więc po co jeść obiad skoro babcia może dać pizzę ? Pomysł z ustaleniem zasad w domu i tablicą jest jak najbardziej odpowiedni, czy wisiał też kiedy teściowa zajmowała się dziećmi? Jeśli tak, to ona wtedy łamała wasze zasady pokazując dzieciom, że są one zbędne i można je łamać. Powodzenie Waszych działań także zależy od tego jak jesteście konsekwentni, czy odpuszczasz synowi i zamawiasz pizzę, albo odrabiasz lekcję za niego jak teściowa ?

Wisiał, możesz mieć rację, że tym podważyła nasz autorytet. Jednak nie zamawiam synowi pizzy, gdy nie chce jeść obiadu, co do odrabiania lekcji... Nie chcę by miał problemy w szkole, już i tak pogorszyły mu się oceny.

Odnośnik do komentarza

Ustępując mu poprzez odrabianie lekcji za niego, wzmacniasz jego złe zachowania. Postarajcie się z mężem nie ustępować synowi, by nie wychodziło na jego, by nie było tak jak on sobie zażyczy, bo to Wy jesteście rodzicami i ustalacie zasady. Warto porozmawiać w gronie domowników, ustalić (przepisać) ponownie zasady na tablicy, albo je przypomnieć i być konsekwentnym w ich przestrzeganiu. Jeśli np. syn nie będzie chciał posprzątać dostanie karę. Nie chodzi też tu o to by ciągle karać dziecko, lecz by być konsekwentnym i wprowadzić ponownie konsekwencje wobec syna. Dobrze by było by teściowa nie wtrącała się ponownie w wychowywanie syna. Może warto spróbować z nią jeszcze raz porozmawiać?
Mogę polecić książkę "Sposób na trudne dziecko. Niezbędnik rodziców, nauczycieli i terapeutów. " A. Pisuli i A. Kołakowskiego. Książka jest napisana prostym językiem, jest w niej dużo przykładów z życia, zastosowanie wiedzy w praktyce. Myślę, że znajdziecie z mężem sposoby na poradzenie sobie z tą sytuacją.

Odnośnik do komentarza

Antire
Ustępując mu poprzez odrabianie lekcji za niego, wzmacniasz jego złe zachowania. Postarajcie się z mężem nie ustępować synowi, by nie wychodziło na jego, by nie było tak jak on sobie zażyczy, bo to Wy jesteście rodzicami i ustalacie zasady. Warto porozmawiać w gronie domowników, ustalić (przepisać) ponownie zasady na tablicy, albo je przypomnieć i być konsekwentnym w ich przestrzeganiu. Jeśli np. syn nie będzie chciał posprzątać dostanie karę. Nie chodzi też tu o to by ciągle karać dziecko, lecz by być konsekwentnym i wprowadzić ponownie konsekwencje wobec syna. Dobrze by było by teściowa nie wtrącała się ponownie w wychowywanie syna. Może warto spróbować z nią jeszcze raz porozmawiać?
Mogę polecić książkę "Sposób na trudne dziecko. Niezbędnik rodziców, nauczycieli i terapeutów. " A. Pisuli i A. Kołakowskiego. Książka jest napisana prostym językiem, jest w niej dużo przykładów z życia, zastosowanie wiedzy w praktyce. Myślę, że znajdziecie z mężem sposoby na poradzenie sobie z tą sytuacją.

Postaram się nie ustępować, choć braknie nam już sił. Oczywiście nie karzemy ciągle syna... Dziś próbowałam pomagać mu w odrabianiu lekcji, podarł swój zeszyt. Może rzeczywiście zajrzę do polecanej książki, może jeszcze coś możesz mi polecić?

Odnośnik do komentarza

Z książek mogę jeszcze polecić " Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły." F. Adele i M. Elaine. Książka ta zawiera dialogi oraz komiksy przedstawiające problemy wychowawcze i ich rozwiązania. Bardzo szybko się ją czyta i można w niej znaleźć wiele ciekawych rad.

Co takiego stało się, że Twój syn podarł zeszyt? Może warto porozmawiać z wychowawcą syna jaki jest w szkole? Jak się zachowuje?

Odnośnik do komentarza

Sytuacja wyglądała tak, że wczoraj, po powrocie syna ze szkoły chcieliśmy porozmawiać z nim. Wyjaśniliśmy mu, że musi odrabiać lekcję, możemy mu w tym pomóc ale nie będziemy odrabiać lekcji za niego. Zapytaliśmy czy potrzebuje naszej pomocy i padło na matematykę. Ucieszyłam się już, że rozmowa potoczyła się spokojnie, że syn z nami porozmawiał i usiedliśmy do matematyki. Odniosłam wrażenie, że syn się nie skupia na zadaniach, każdy przykład robił źle i tłumaczyłam mu co robi źle a jak powinien wykonać zadanie... Syn zdenerwował się i podarł zeszyt. Nie wiem czy ja źle robiłam, co powinnam zrobić inaczej...

Odnośnik do komentarza

Możliwe,że syn poczuł się przez Ciebie ciągle pouczany, może poczuł, że nic nie potrafi? Rozumiem, że nie o to chodziło Ci i nie to miałaś w zamyśle. Warto powiedzieć dziecku, że to, iż czegoś nie rozumie nie oznacza, że jest głupi albo niczego nie potrafi. Teraz rozmowy z synem są bardzo ważne.

Odnośnik do komentarza

Sabat
trzeba pogadać z teściową, bo to nie jest normalne zachowanie. Mam nadizeję że się wszystko ułoży wam

Jak wspominałam wcześniej... Rozmowa z teściową była, ale ona się tylko obraziła na nas, zupełnie nie widzi nic złego w tym co robi...

Antire - porozmawiałam z synem, ostatnio dużo rozmawiamy z nim, staramy się tłumaczyć. Nie jest najlepiej, nie jest nic w porządku ale czuje, że będzie dobrze. Udało mi się w empiku dostać obie książki, nie zaczytałam się jeszcze ale wydają się sensowne. Mam nadzieję, że sytuacja się poprawi, pewnie jeszcze długo będą trwały skutki tego co narobiła teściowa.

Odnośnik do komentarza

Ja kiedyś miałam podobny problem ale z moją mamą, to było kiedy najstarsza córka miała 2-4 latka a mama z nami mieszkała i zawsze miała inne zdanie niz my rodzice i najgorsze że to przy dziecku mówiła np. ja czegos nie pozwoliłam a ona ,,no pozwól itd, niewiem co by było gdybysmy z nią nadal mieszkali bo też kiedys mąż zwrócił uwagę lub ja to stwierdziła że ja chyba lubię jak płacze moje dziecko. Dzieci nas nie słuchają własnie wtedy jak ktos przy nas podwarza nasze postanowienia , wybierają to co im pasuje

Odnośnik do komentarza

Teściowa dalej jest na nas obrażona, ba, nawet potrafiła naopowiadać sąsiadkom jak to nie znamy się na wychowaniu dziecka...

Jednak u nas w domu chyba trochę się poprawia. Więcej rozmawiamy z synem i on chętniej spędza przy nas czas, czasem jada z nami, a ostatnio nawet zaskoczył mnie, bo wyniósł po sobie talerz.

Niestety wciąż dochodzi do kłótni i dalej dokucza starszej siostrze. Lecz nie poddajemy się, bo widać, że małymi kroczkami wychodzimy z tej niemiłej sytuacji.

Odnośnik do komentarza

mamoosia
Teściowa dalej jest na nas obrażona, ba, nawet potrafiła naopowiadać sąsiadkom jak to nie znamy się na wychowaniu dziecka...

Jednak u nas w domu chyba trochę się poprawia. Więcej rozmawiamy z synem i on chętniej spędza przy nas czas, czasem jada z nami, a ostatnio nawet zaskoczył mnie, bo wyniósł po sobie talerz.

Niestety wciąż dochodzi do kłótni i dalej dokucza starszej siostrze. Lecz nie poddajemy się, bo widać, że małymi kroczkami wychodzimy z tej niemiłej sytuacji.


mam nadzieję, że sytuacja się poprawi!!!

Odnośnik do komentarza

Ogrodolandia
Może ograniczyć synowi kontakt z babcią, bez rodziców?

Mimo wszystko to Jego babcia... Choć ostatnio rozmowy z nią są "ostre" i jest obrażona. Całą sytuacje potrafi rozkręcać.

A u nas... Czasem jest dobrze, czasem gorzej. Staram się stosować do rad, które są w książkach i uczyć syna na nowo konsekwencji, nie jest to łatwe bo sama się zapominam i pozwalam synowi "wygrać" i odpuszczam. Jednak staramy się z mężem i jest lepiej.

Odnośnik do komentarza

mamoosia:
Jedyna sensowna rada to powiedzieć trudno. Niech teściowa się obraża i opowiada sąsiadkom co chce i jak chce. Cała ta sytuacja i rozmowy, które z nią przeprowadziłaś, są w trosce o Twojego syna. Jako rodzice macie pełne prawo decydować o tym, jak chcecie go wychowywać. Nie ma wątpliwości, że babcia za bardzo rozpieszcza wnuka i wzmacnia jego niewłaściwe zachowania.
Wam radzę, tak jak napisałaś, że próbujecie - konsekwencję bo tylko ona pozwoli Wam teraz odzyskać kontrolę. Spokojne tłumaczenie i karcenie wybryków, chwalenie za postępy i tzw. dobre dni.
Nie jest łatwo, ale trzymajcie się.

Odnośnik do komentarza

Witam,
Sama mam synów i podobne kłopoty. Synowie są juz starsi niż twój więc mogę cos doradzić co sama zauważyłam. Po pierwsze jeśli on ma 8 lat i tak się do was odzywal a może jeszcze odzywa to znaczy ze trudno mu wybaczyć ze zostawiliście go z teściowa. Wiadomo że łatwiej jest wybierać to co łatwiejsze dla wszystkich ale problem jest glebszy. Lepiej sie stanie jak usiądziecie z nim i powiecie ze kochacie go ze to nie jest tak ze wolicie pieniadze bardziej niż jego. Widac ze syn jest bardzo spostrzegawczy i wrażliwy i dlatego ma do was pretensje. Poświęcanie dziecku czasu tylko w weekend w tym wieku to troche malo. On potrzebuje od mamy aby go przytulala codziennie a od taty aby go umacnial czyli chwalil o co bardzo trudno u mężczyzn. Aby spedzal z nim czas więcej niż tylko w weekendy. Męża nie zastąpisz a od 8-13 roku zycia dla każdego syna tata jest najważniejszy. Wiem to od jednej z najlepszych psychologów w Polsce, bo sama to przerabialam. Bardzo ważne jest abyście sie nie klocili o dzieci przy dzieciach. Musisz razem z mężem trzymać sztamę. I być konsekwentnym. Az do bólu. Co widac ze starasz sie robic. Co do czasu z babcia odpowiadaj mu ze wakacje minely od rodziców jak powie ze woli pizzę i ze sie cieszysz bo bardzo za nim tęskniłaś. Jak będzie miał ci za zle za ten czas to ci nie uwierzy ale usłyszeć od mamy takie słowa będzie balsamem na to zranienie. Jest ważne abyś juz teściowej ani mężowi nie wypominala tego czasu z nią. Bylo minelo. To byly wakacje. Synowi malo na tym zależy. Poczul sie odrzucony. Dlatego podarl zeszyt. Jest sfrustrowany. Sama tak robiłam jak moja mama odrabiala ze mną lekcje. Stala na de mną jak śmierć z kosa. Z moimi synami odrabia lekcje mąż. Ale najpierw musza sami popróbować a mąż ich sprawdza. Jak jest zle tłumaczy ale nie stoi im nad głowami jak robią. Tez są awantury. Nie ma idealnie. Tylko martwi mnie ze wasz
Syn ma dopiero 8 lat i tak wam odpowiada. Potrzebuje dużo mądrej miłości. Najważniejsze abyście nie kontestowali siebie jako rodziców i nawzajem sie szanowali. Bo później będzie jeszcze trudniej jak zacznie sie okres dojrzewania. Wymagajcie od niego aby was za pyskowanie przepraszam. Musi wiedzieć ze są granice. Sami tez traktujcie go poważnie i jak zrobicie blad przeproście. Nie wiem czy mężowi twojemu przejdzie to przez gardło mojemu nie chce i nie mam juz do niego pretensji. Sama jednak tak robię i widzę ze cenią to sobie. Sami tez przepraszają. Mąż natomiast więcej czasu spędza z synami niż ja. Ja słucham, przytulam, glaszcze itd. No i staram sie wymagac co jest trudne. Sama tego nie wymyśliłam. Ale skutkuje. Naszym synom zależy co powiedzą rodzice. Maja 15 i 13 lat. Mam nadzieję że pomoglam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...