Cześć Dziewczyny, u mnie ostatnia @ 05.05. i do tej pory nic :) Pierwszy test zrobiłam już 31.05 (mój cykl ma 31 dni więc dla mnie to teoretycznie wcześnie bo kolejna miesiączka miała być dopiero ok. 04.06.), ale była tam już MIKRO kreseczka...chociaż sama nie byłam pewna, czy ona tam jest, czy ja chcę żeby była ;) Ale następne testy w kolejnych dniach miały już niezaprzeczalną kreskę :)))
W tą sobotę (09.06). byłam u lekarza. Czytałam, że to raczej jeszcze za wcześnie, żeby coś zobaczył na usg, ale że może zrobić badanie, sprawdzić ścianę macicy, śluz itp. "testy", które świadczą o ciąży. Tymczasem nie zrobił nic :( powiedział, że jeszcze za wcześnie żeby potwierdzić ciąże i że serduszko zaczyna bić w 23 dniu (czyli z moich obliczeń już 12.06.!!!) ...więc mam przyjść za 2 tygodnie to wtedy będzie pewne, że to już czas kiedy MUSI bić jeżeli wszystko jest ok.
Wiem, że z jednej strony to mądre podejście bo ja oczywiście najchętniej przybiegłabym 12.06. i czekała aż serduszko zabije ;) ale z drugiej strony jakim strasznym byłoby to dla mnie rozczarowaniem, jeżeli bym go nie usłyszała, a przyczyną nie byłyby problemy z dzidzią tylko źle wyliczony czas owulacji. I właśnie przed tym nie przestrzegał.
Dlatego z doświadczenia mogę Wam doradzić, żeby pójść pod koniec 6 tc, albo w 7 bo wcześniej nie bardzo jest sens. Przynajmniej ja z takim podejściem się spotkałam.
Pozdrawiam i czekam te cho***ne 2 tygodnie...