Dziewczyny też mam termin na wrzesień. Przynajmniej tak mi wychodzi z obliczeń, bo lekarka jeszcze mi nie wyliczała...
Mam problem... Tzn. jestem trochę przewrażliwiona. Może krótko się przedstawię. Jestem po poronieniu samoistnym w 8tc (ale jak zaczęłam plamić z usg wyszło, że nie było zarodka, tylko pęcherzyk ciążowy, a w nim żółtkowy, czyli ok.5tc) i od razu zaciążyłam.
Wszystko było ok. W zeszłym tygodniu na usg było już serduszko :-) Trochę mnie mdliło. Piersi bolały, czasami minimalnie ciągnęło w pachwinach i to wszystkie dolegliwości. Wczoraj bolało mnie jakby w środku w pochwie (szyjka czy co?? - taki trochę pulsujący ostry ból). Dziś prawie przestały mnie boleć piersi i sutki... Dlatego mam pytanie, jak to u was jest z tym bólem piersi? Bolą mocno? Może wiecie, czy to jest normalne, że w pod koniec 9tc przestają boleć...