vicky1

My od początku stosujemy taki układ, że ja jadę z przodu, córka w foteliku z tyłu. No i wszystko jest dobrze. Wiadomo, jak płacz albo trzeba coś sprawdzić to sie zatrzymujemy.

Moja córa urodziła sie w siepniu a wtedy jest masa owoców i warzyw. Od samego początku jadłam wszystko i całkiem normalnie, łącznie ze smażonym i z pikantnym jedzeniem (lubie bardzo). No i cóż - Milenka nie miała nigdy w życiu kolki, żadnych problemów brzuszkowych. W pewnym momencie musiałam jedynie ograniczyć nabiał bo trochę się skóra pogarszała, ale nie trzeba bylo eliminować go całkowicie. Bardzo odradzam samowolne wprowadzenie restrykcyjnej diety eliminacyjnej!!! Dietę eliminacyjną warto stosować wtedy, gdy rzeczywiście są do tego wskazania, problemy. A odradzam dlatego, że stosując dietę ubogą i mało zróżnicowaną można sobie zafundować niedobory poważne.

Melduję się w wątku. Trochę zgaszona jestem. Nie dość, że w pracy ciężko to w zeszłą sobotę zmarł ukochany mój kot :(

Żeby było weselej to mimo, że był to nasz trzeci pobyt w szpitalu to dopiero pierwszy raz miała rentgena robionego. Tak więc na pewno wychodząc ze szpitala była czysta jak chodzi o płuca i oskrzela Na szczęśćie juz jest lepiej trochę. Prawa strona czysta, w drugiej małe zmiany. Ale humor, apetyt i chęć do zabawy świetne. Za to prawie na pewno jest alergia na mleko. No i teraz myślę - czy jest możliwość, że Milena zalergizowała się na mleko po chorobie/antybiotykoterapii??? Przedtem piła mleko modyfikowane, wszystko było dobrze.

Zapalenie poprzednie było wyleczone - na RTG było już ok no i osłuchowo było dobrze całkiem. Tak więc teraz niestety nowa infekcja. No nic, daję antybiotyk, inhaluję, oklepuję, do tego Ketotifen, Immunoglukan i oby było lepiej. Pocieszające, że zmiany zmniejszają się, Milenka zdrowieje

Mam nadzieję, ze Milenka szybko wróci do zdrowia... echhh martwimy się co się dzieje, czemu tyle tych chorób. w dwa tygodnie po wyjściu ze szpitala znowu to samo :( Mam jedno dziecko, 17miesięczną córkę Milenkę.

A u nas znowu choroba. Wczoraj poszliśmy prywatnie do pediatry no i jest - zapalenie oskrzeli i zmiany w płucach. Tym razem jesteśmy w domu a nie w szpitalu (pierwszy raz) i oby bez szpitala się obyło. echhh sił juz brak. 2 tygodnie po wyjściu ze szpitala znowu choroba

Cebion Multi stosowaliśmy. BioGaię stosowaliśmy i stosujemy już wiele miesięcy. Różnic wielkich z odpornością niestety nie widzę - Milenka moja jest już po kilku zapaleniach oskrzeli i płuc :(

U nas kolejne zapalenie oskrzeli i zmiany w płucach. w 14 dni po wyjściu ze szpitala po wyleczeniu obustronnego zapalenia płuc powtórka :(

Mogę się chyba dopisać do tego wątku. Milena ma 17 miesięcy. I tydzień temu zakończyła trzeci pobyt szpitalny. Pierwszy - obturacyjne zapalenie oskrzeli, drugi - zapalenie oskrzeli i zapalenie płuc, trzeci - obustronne zapalenie płuc i zapalenie oskrzeli. Za każdym razem przebiaeg taki sam - jeden dzień gorszego samopoczucia, kaszel, katar, próba wprowadzenia antybiotyku w domu, następnego dnia lub na trzeci dzień już skierowanie do szpitala bo pełne objawy obecne. Poza tymi trzema hospitalizacjami Milena jest okazem zdrowia jak na ironię - nigdy żadnego małego katarku, żadnego kaszlu, gorączki, biegunki, wszystkie noce przespane. Obecnie nowa lekarka zaczęła Milenę leczyć, podejrzewa nadreaktywność oskrzeli na tle alergicznym. Dostaliśmy Ketotifen, Zyrtec, Imunoglukan. Mocno wierzę, że już dobrze będzie.

Mamy ambitny plan wyjechania chociaż na 5 dni w zimie z Milenką. Równiez dlatego, że mocno chorowała (tydzień temu wyszła ze szpitala), to był trzeci pobyt w szpitalu :( I myślę, że zmiana klimatu może na zdrowie wyjśc.

U mnie od samego początku Milena na karmieniu mieszanym. Wprowadzenie butelki w pierwszej dobie życia i regularne jej podawanie wcale nie spowodowało, by córa odrzuciła pierś. Pojadała sobie z piersi aż do 15 miesięcy :) Ja system mieszany uważam za bardzo wygodny, dobry i dla Milenki i dla mnie.

U nas od pierwszej nocy spędzonej w domu Milenka śpi w swoim łóżeczku, w drugim pomieszczeniu. Zasypia sama. Od początku jest stały schemat: kąpiel - butla - całusy - zapięcie w śpiwór i odłożenie do łóżeczka. Nie ma żadnych płaczów, problemów. Zasypia albo od razu, albo jeszcze chwilę bawi się w swoim łóżeczku. Bardzo jestem zadowolona z tego systemu. Od początku Milenka nie była uczona zasypiania na rękach czy zasypiania w trakcie noszenia. I oby tak dalej.

Do prania ubrań Milenki używam Loveli. Zadowolona jestem. Jak się trafiają bardziej oporne plamy to wiadom, Vanish pomaga. Ale Lovela ogólnie jest w porządku.

Milenka od początku używała pieluszek Huggies. Jakieś 1,5 miesiąca temu była wielka promocja w rossmanie, kupiliśmy dużo pieluch Babydream. No i jesteśmy z Babydream zadowoleni bardzo - nic nie odgniata, nie odparza, chłonność w porządku nawet bardzo, wygodne.