Skocz do zawartości
Forum

vanilia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Ck

Osiągnięcia vanilia

0

Reputacja

  1. Hej Kobietki! Dawno mnie tu nie było :( U nas niestety zwrot w nieoczekiwaną stronę jeśli chodzi o nocne karmienie... Były już jakiś czas noce z dwiem pobudkami na karmienie, a od kilku dni drżę na samą myśl o wieczorze :( O 20:00 jest kaszka, lulanie na rękach (niestety) i odłożenie do łóżeczka. Po 5 minutach jest płacz, złość, kolejno: lulanie, odkładanie, za 15 minut płacz... Kapituluję zazwyczaj po 22:00, biorę malucha do cycusia, a on ssie... praktycznie do rana, z małymi przerwami na sen bez cycusia w buzi :( Nie wiem, czym to jest spowodowane (stawiam na zęby) i jak to przerwać? Niedługo wracam do pracy, nie wyobrażam sobie takich nocnych maratonów. Mało śpię, na dodatek w jednej pozycji, marzę o spaniu bez maluszka uwieszonego u piersi przez całą noc :(
  2. Kiecka , u nas też zdarzyła się podobna sytuacja, gdy Wojtuś był malutki, ale podobnie jak dziewczynom, nie udało mi się ustalić przyczyny... :( Szara , udanego pobytu na wsi, oby tam upały były lżejsze do zniesienia :) Emilia , gratuluję pierwszego ząbka! U nas drugi wyszedł tydzień po pierwszym i na razie z resztą cisza. Nie wiem, cieszyć się, czy niepokoić na zapas? :P es_ze , super, że impreza się udała :) Współczuję malowania ;) Mnie teściowa próbowała namówić na malowanie dwóch pokoi (dużego i Wojtusia) u nas, ale powiedziałam, że za rok, jak Wojtuś podrośnie. To dostałam prozycję, że ona z teściem umalują i posprzątają pod naszą nieobecność. Haha, już widzę teściową układającą na powrót po malowaniu nasze rzeczy, przez rok bym dochodziła, gdzie co jest? Plus połowa rzeczy byłaby na wysypisku śmieci, bo to istna maniaczka wyrzucania, dla niej mało co jest potrzebne, ale to można by opowiadać i opowiadać... ;)
  3. Hej Kobietki! Upały nie odpuszczają :( Mój maluszek całe dnie mokry, ja podobnie... Wywijaska , co do usypiania przy piersi w te upały, to ja też nie usypiam teraz maluszka w ten sposób, tylko czasem sam przyśnie na 20-30 minutową drzemkę i nie mam serca go budzić. Zwłaszcza, że u nas nie ma póki co opcji spania w dzień inaczej niż na spacerku :P Bardzo chętnie skorzystam też z porady Twojej i es_ze, jak oduczyłyście Wasze maluszki nocnego jedzenia? Z góry dziękuję :) Ja podziwiam i uważam, że cudownie, że nadal kp :) Ciebie, Olę i wszystkie mamusie, które karmią jak najdłużej! Śmieszą mnie kontrowersje (które ostatnio lęgną się jak grzyby po deszczu, naprawdę) na temat najnaturalniejszej dla człowieka czynności :) Wszędzie czytamy, że dziecko powinno pić mleko do drugiego roku życia, a jakie mleko będzie dla niego lepsze, niż to indywidualnie dostosowane przez naturę? Powiem szczerze, że na forum dowiedziałam się opinii, że pózniej pokarm jest pozbawiony wartości odżywczych, że długie karmienie wpływa zle na zdrowie matki, itd. Druga sprawa to obsesja innych, że dziecko kp jest... niedożywione. I tak jak napisała Szara, kiedy dziecko zacznie dostawać jedyne słuszne jedzenie, czyli mm? Mnie też sąsiadka wciąż pyta: "kiedy mu te odżywki zamierza pani dawać? Przecie on taki mikry". A mikry i waży pół kilograma mniej niż powinien, ale nasza doktor twierdzi, że będzie powolutku przybierał i żeby się tym przypadkiem nie przejmować :) Moja teściowa strasznie szalała i lamentował pierwsze tygodnie (miesiące?), że jej wnuka chcę zagłodzić, a teraz wszystkim się chwali, że ten jej zagłodzony wnusio już ósmy miesiąc na piersi, a do 6 m.ż. na samym cycusiu. Także powiem Wam, że my matki karmiące to musimy mieć stalowe nerwy nie dlatego, że nasze dzieci godzinami wiszą na cycusiu, że nie przesypiają całych nocy, ale dlatego, że otoczenie jest przeciwko nam :/ i to często niestety, to najbliższe...
  4. Hej Kobietki! U nas 34 stopnie w cieniu :/ Wojtuś drzemie przy cycusiu, pot mu spływa z czółka, ja się gotuję z poduszką na kolanach... Mam nadzieję, że uda się wyjść na póznopopołudniowy spacer, bo u Wojtusia nie ma spania w domu za dnia, jedynie na spacerku. es_ze, Kiecka, mamuskaa wszystkiego najlepszego dla Waszych maleństw!
  5. Szara nie dziwne, że jesteś przemęczona, współczuję nieprzespanych nocy :( Ja też jestem ostatnio wykończona z powodu upałów. Słabo mi, rozkojarzenie to teraz moje drugie imię :( Teściowa mnie ostatnio pyta, wychodząc z nami na spacer, czy ja mieszkania to nie zamykam? Naprawdę tracę głowę, siły, wszystko w takie gorąca :( a do następnego piątku u nas do 37 stopni. Jestem załamana :( Wojtuś ostatnio ładnie sypia, ale też męczy go upał, ubranka przepocone, włoski mokre, przy cycusiu strużki potu płyną mu po czole... Chyba w genach ma zamiłowanie do zimnych miesięcy, jak rodzice ;) Odpowiedz o rozszerzaniu diety się rzeczywiście nie zmarnowała, bo i Kiecka i mamuskaa właśnie zaczynają. Ja czekałam z rozszerzaniem naprawdę do ostatniej chwili (6 m.ż.). Czytałam, że warto obserwować dziecko i zacząć rozszerzanie, gdy maluch zacznie się interesować, jak jedzą dorośli. I u nas to się sprawdziło - najpierw synek strasznie wyrywał się jak widział kogoś pijącego z kubka, a potem jedzącego :) Z resztą moja pediatra bardzo mnie poparła w tym czekaniu do 6 m.ż., bo to my tak zadecydowaliśmy. Na wstępie dodam, żeod początku jesteśmy na "słoiczkach". Zaczęliśmy od marchewki, brokuła, dyni, zielonego groszku... Lekarka kazała mi podawać jedno warzywo przez 5 dni, ale ja podawałam po 2 dni, bo widziałam, że Wojtusiowi nic nie jest, jadł chetnie. Owoce podaliśmy po 2 tygodniach od podania warzyw. Podobno dzieci, które zaczynają od słodkich warzyw, pózniej mogą niechętnie zjadać warzywa. Niedługo po pierwszych warzywach podałam gluten w postaci kaszki - od 1/2 łyżeczki, następnie codziennie zwiększając nieco porcję. Pózniej były obiadki z mięskiem, potem z rybką. Następnie jogurt naturalny i owoce z twarożkiem (też słoiczkowe). Wojtuś je wszystko aż mu się uszka trzęsą :) Niestety ostatnio pierwszy raz nie zjadł obiadku - z rybą (cukinia, ziemniaki, łosoś). Już kiedyś wspominałam, że często zwraca rybę ( nigdy nie przyrządzałam sama, też gotowa) i postanowiłam mu na razie odstawić ryby. Spróbuję za jakiś czas... Ponoć dzieciom, które nie chcą spożywać ryb, warto podawać dania z królikiem.
  6. Zaczął się Światowy Tydzień Karmienia Piersią Wywijaska super, że udał Wam się urlop :) a Jasiu tak ładnie bawił się nad brzegiem morza :) Nam też się marzy taki wyjazd z Wojtusiem za rok. Ja także uwielbiam to nasze zimne, polskie morze, tylko zawsze obawiam się o pogodę :( Już spędziliśmy z ukochanym mocno deszczowy urlop w Ustce ;) Wózek przeszedł nadmorski chrzest bojowy - jak dał radę wozić Jasia po piasku, to chyba będziecie zadowileni z zakupu :) U nas chyba powód nieprzespanych i nerwowych nocy, to podobnie, jak u Was - ząbki. Od kilku nocy już jest spokojnie i "normalnie", nie nerwowo. Oby jak najdłużej, ale na razie żadne nowe zębolki się nie pojawiły, więc czekam na kolejne nocne batalie :( Ze ssaniem cycusia nocą jest tak jak pisałaś :) Cycusiowe maluszki chcą go w nocy najczęściej nie z głodu, a potrzeby bliskości. Słodkie to... Choć nie daje mamusiom się wyspać ;) Powiem Ci na pociechę, że u nas też nie zapowiada się, żeby Wojtuś sam odstawił się od cycusia :P W dzień zauważyłam, że coraz rzadziej "woła", raczej sama mu daję co kilka godzin. Za to w nocy sobie "cycusiuje" w najlepsze, chyba wtedy nadrabia za to, co nie zje w dzień. Ja za cztery miesiące mam wracać do pracy, a nie mam serca go oduczać jedzenia mojego mleczka:( Może jak zacznie raczkować, siedzieć, to jedzenie z piersi straci na atrakcyjności? Dzienne być może tak, najgorzej z tym nocnym karmieniem, zwłaszcza, że w razie mm to mój synek "bezbutelkowy". A też nie widzę, żeby mój głodomorek dał się przetrzymać bez karmienia do rana. Jasiu rzeczywiście jest bardzo cycusiowy, bo już taki duży, a dopomina się ;) I tak uważam, że to cudowne! Mnie już z drugiej strony smutno, że synek nie dopomnia się tak często i nie ssie tak długo jak kiedyś :( Jakbym po macierzyńskim nie wracała na etat, to bym chętnie dalej karmiła. Tak mi się przynajmniej teraz wydaje ;) Co do produktu "jogolino", to też więcej nie kupię. Przyjaciólka mnie namówiła i choć to do mnie niepodobne, to kupiłam w ciemno, bez czytania etykiety. Myślałam, że to po prostu jogurt z owocami dla maluszków, a to deserek mleczny, mam wrażenie, że naszpikowany nie wiadomo, czym? :/ Też przerzucam się na jogurty naturalne, w razie urozmaicenia będę dodawać owoce. Co do posiłków, to skorzystałam z Waszych rad. Teraz w południe podaję obiadek, a bliżej wieczora owoce. Planuję też znów spróbować podawać na obiad 190 ml. Wcześniej synek zawsze po słoiczku chciał cycusia i przy 190 ml obiadku pózniej ulewał :( Teraz nie jemy mleczka po obiadku, to może czas na większą porcję? Podpowiedzcie dziewczyny, jak macie doświadczenie. A jak u Waszych dzieci z jedzeniem ryb? Ja staram się podawać Wojtuniowi danie z rybą raz w tygodniu. Zazwyczaj dużo mu się zwraca i to często już kilka godzin po zjedzeniu rybki. Moja babcia mówi, żebym mu na razie nie dawała tych ryb, bo widać mu "nie podchodzą". Też nie wiem, co zrobić?
  7. Dobry wieczór, dziewczyny! Wpadam tylko na chwilę podzielić się artykułem na temat, o którym ostatnio wrze na facebooku i ogólnie w sieci: http://stylzycia.newsweek.pl/karmienie-piersia-kiedy-dziecko-jest-na-to-za-duze-,artykuly,367798,1.html#fp=nw
  8. Wywijaska wybacz kobietko, ale powieki mam już jak z ołowiu ;) a chcę Tobie też trochę poprzynudzać :) Dlatego jutro się zmobilizuję do napisania, a mam o czym? :P Dobrej nocki wszystkim super mamusiom i kochanym maluszkom!
  9. Szara dziękuję za sugestię w kwestii pokarmów stałych. Dziś mieliśmy szalony dzień, rutyna zupełnie nam się zaburzyła :( W związku z czym były cztery posiłki. Przed poranną kaszką był jogurtopodobny twór Nestle "jogolino” (żałuję, że kupiłam, ale już trudno), potem owoce, a zamiast obiadku była obiadokolacja ;) o 19:00 - dynia, ok. 90 g, potem mleczko. Wojtuś usnął szybciutko i bez większych protestów, śpi spokojnie już drugą godzinę, więc chyba mu nie za ciężko na żołądku. Mało tego, może rzeczywiście brakowało mu czegoś stałego między obiadkiem a kaszką, którą je dopiero kilkanaście godzin pózniej. Dobra wiadomość dla mnie, że "u Was" sugerują warzywa na kolację, bo miałam opory ( choć dziś podałam przed przeczytaniem posta:P). A z drugiej strony kaszka zbytnio mnie też nie przekonuje. Myślę o kaszkach Holle na kolację. W przyszłym tygodniu idziemy na kontrolę, ważenie, to przy okazji spytam doktor o ten czwart posiłek. Mój synuś jest ciągle drobniutki, ale zobaczymy, ile przybrał po dwóch miesiącach rozszerzania diety? mamuskaa jak smakowała Wikusi marcheweczka? Co następne wprowadzacie? Mój maluch od pierwszej łyżeczki był zachwycony, ale ja pozwoliłam mu dać tylko tę jedną jedyną łyżeczkę na pierwszy raz, bo się bałam hihi :P Strasznie stresowałam się rozszerzaniem diety, a okazało się to dla naszej rodziny cudowną przygodą :) Czytałam, że dzieci, które na początku ładnie jadły z czasem zaczynają grymasić. Ciekawa jestem, jak będzie u nas, bo mój mały głód jak na razie zjada naprawdę wszyyyyyystko ;)
  10. Emilia ja też nie odebrałam absolutnie, że namawiasz mnie na mm :) Podziękowałam za zainteresowanie moim problemem, bo tak jak napisała Szara, każda z nas ma inne doświadczenia i zawsze może pomóc, podpowiedzieć, zasugerować, zainspirować inną mamą :) Tu na cycusiowym forum jest naprawdę fajna atmosfera: bez kłótni, oskarżeń, krytykowania i oby tak zostało do końca :) Napisz, jak u Was po Nutramigenie. Mam nadzieję, że bedzie poprawa. Cena jest szalona, ale tak jak napisałaś, jeśli podziała i maluszek będzie czuł się lepiej, to i te 45 zł się jakoś przeżyje...
  11. Dziewczyny, chciałabym Was spytać, ile posiłków jedzą Wasze dzieciaczki? A może, ile jadały około 8 m.ż? Po prostu zastanawiam się, czy Wojtuś nie je za mało... Choć przyjaciółka twierdzi, że w sam raz i że go przekarmię :( Otóż rano, ok. 9:00 kaszka, ok. 13:00 owoce (125 ml), ok. 17:00 obiadek (125 ml). Między posiłkami stałymi oczywiście kp na żądanie i w nocy cycuś, ostatnio "do wiwatu" :) Zastanawiam się, czy nie dodać jeszcze jednego posiłku stałego? Jogurt, kaszka? O której godzinie? Boję się, że wieczorem będzie mu za ciężko w brzuszku :( Proszę o wszelkie sugestie! Nie mam kogo spytać (znam tylko mamy dzieci na mm), a w internecie też masa sprzecznych porad i informacji :(
  12. Szara dzięki za wsparcie :) Wbrew pozorom pomogłaś bardzo, nie czuję się osamotniona z tym problemem. Zwłaszcza jeśli malutka es_ze też miała taki okres. Mój Wojtuś tak od około 3 m.ż. już bardzo ładnie sypiał w nocy, z pobudkami na 2-3 szybkie karmienia, dlatego tak mnie zaniepokoiły te ostatnie szalone noce. To chyba rzeczywiście zębiska dają mu popalić :( Nie chcę chwalić, ale wczoraj spał spokojnie... albo ja przemęczona spałam jak kamień, może cycusia "na śpiocha" dawałam (zdarza mi się) i nawet nie wiem - jadł, nie jadł? :P A jadł na pewno :) Emilia dziękuję za zainteresowanie moim problemem :) Jednak tak jak pisała Szara, nie podejrzewam, żeby to był głód. Ja miałam trudne początki kp, a baaaardzo mi na nim zależało. W i po szpitalu mój synek miał zlecone dokarmianie mm i też po butli przesypiał kilka godzin z rzędu. Wiadomo - szybko się nasycił, zapełnił brzuszek po brzegi, to i zaraz senny się robił. Mimo to, szybko oraz na swoją odpowiedzialność odstawiłam (ku pochwale pediatry) mm i nie chcę wracać do niego najdłuzej, jak tylko będę mogła. Ja jestem zwolenniczką teorii, że mleko kobiece nie może być za chude ;) Wojtuś przez 6 miesięcy był na piersi, nie mam dużo pokarmu, synek drobniutki, ale według dwóch pediatrów absolutnie nie ma przesłanek by przechodzić na mm. Także korzystam :) Co do Nutramigenu to można kupić bez recepty jest tylko ponoć dużo droższy. Nie wiem nawet, czy w ulotce z Tesco go kiedyś nie widziałam... Mojej przyjaciółce ani pediatra, ani dermatolog nie chciali dać recepty, twierdzili, że "nie widzą związku", a małemu wyraznie łagodniały po nutramigenie problemy z brzuszkiem i przede wszystkim ze skórą.
  13. Kiecka pewnie masz rację. Dwa pierwsze zęby wyszły Wojtusiowi tydzień po tygodniu i tym się sugerowałam, a tu z resztą chyba nie pójdzie już tak prędko :( Wtedy też zachowywał się bardzo podobnie plus straszny płacz przed samym zaśnięciem. Żal mi go strasznie, zwłaszcza jak ssie tak nerwowo, a potem aż mu się czasami nieprzetrawione mleczko buzią wylewa z przejedzenia. A nie mam serca nie dać mu wtedy piersi. Ech, z tymi zębolami... Jeszcze mnie ta moja "ósemka" dodatkowo daje popalić. Razem z synkiem ząbkujemy :P
  14. Emilia to dobrze, że znalazł się wnowajca zielonych kupek, zawsze to spokojniejsza głowa... Najważniejsze to, że maluszek już dobrze śpi i dobrze się czuje :) Oby tak już pozostało! :) Bebilon pepti ma chyba rzeczywiście różne "skutki uboczne". Synek mojej przyjaciółki miał po nim problemy ze skórą i brzuszkiem. Lekarka zmieniła im mm na Nutramigen i prawie wszystkie dolegliwości minęły. Mam nadzieję, że u Was nie będzie takiej potrzebym:) A co do zagarniania łóżka przez maluszki, to mój facet nawet nie próbuje się do nas wcisnąć ;) Od miesięcy koczuje na tapczanie w pokoju Wojtusia :) Zwłaszcza, że to kawał chłopa :) U nas noce ostatnio strasznie ciężkie. Aż boję się nadejścia każdej. Już nie usypiam przy cycusiu od kilku tygodni, tylko na rękach. To chyba jeszcze gorzej, zwłaszcza dla mnie, bo ręce cierpną, a kręgosłup pęka. Ale to jeszcze nic, maleństwo pośpi dwie godziny, a potem do rana: wybudzanie, płacz, nerwowe ssanie piersi, jak tylko wypuści brodawkę, to płacz, nerwowe ssanie, itd. Jestem już wykończona. Winiłam zęby, ale trwa to już dłuższy czas, a kolejnych zęboli ani śladu. Miałam nadzieję w 8 m.ż. odzwyczajać od nocnego ciumkania, a tu wróciło ze zdwojoną siłą, ale widzę, że ma ono na celu uspokojenie, a nie zaspokojenie głodu... Może Wasze dzieciaczki też podobnie się zachowywały?
  15. mamuskaa mój synek też od urodzenia nie tylko nie lubi, ale wręcz nie pozwala się przytulać. Do nikogo, do mnie również :( Całowania też nie lubi, jedynie tatusiowe całuski go nie złoszczą. Przez pierwsze miesiące bardzo się tym martwiłam, szukałam winy w sobie... Trochę odpuściłam, jak dowiedziałam się, że synwk mojej przyjaciółki też tak "ma". Taki model ;) choć marzyła mi się "przylepa". Może cycuś daje mu wystarczająco dużo bliskości... i noszenie, do którego teściowa go przyzwyczaiła. No i jest to jedyna osoba, która próbuje go przutulać na siłę. Szlag mnie trafia jak widzę, jak on się złości wyrywa i odpycha, a ona: "Zobacz jak się do mnie przytula". Ręce opadają. Wczoraj jej wykład zrobiłam, żeby go przestała z drzwi na ręce brać. Dziecko bawi się wesoło, pełza, staje na przedramionach i kolankach, przewraca z brzuszka na plecy i z powrotem, a ona go od razu porywa w szpony, siada i trzyma na kolanach. A mój synek tego nienawidzi. Dobra, bo już zaczynam snuć całą opowieść, ech te tesciowe :P Twoja teściowa, mamuskaa pewnie wniebowzięta, że Wikusia je mm i że stanęło na jej racji? ;) es_ze cieszę się, że wypoczynek udany :) Oby tak było do końca pobytu! Kiecka dziękujemy za życzenia :) Naprawdę nie wiem, kiedy minęło te 8 cudownych miesięcy :) Szara jestem całkowicie za założeniem "postcycusiowego" wątku! :) Malutko nas tutaj, kamarelna atmosfera i może dlatego tak nam tu dobrze, żal kończyć pogaduchy :P Ja też zżyłam się z Wami, choć chyba mam najkrótszy staż :P Antjee ja akurat od kilku lat noszę naturalny kolor włosów (od połowy, druga połowa to pozostałości po hennie, bo włosy mam za pośladki), więc nie poradzę i nie odradzę. Nie interesowałam się tym tematem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...