Skocz do zawartości
Forum

Surikatka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Zawsze w drodze.

Osiągnięcia Surikatka

0

Reputacja

  1. Witam :) Nawet nie czytałam Was przez tydzień bo net w szpitalu tragiczny.Do domu wróciła w czwartek ale w przerwach między krzątaniem sie po domu próbuję jeść :) Nie mam kompletnie czasu. Rysiek. 3720g. 52 cm. Apgar 10/10. Czas porodu 24 minuty Gdyby nie to, że musiałam się zgłosić do szpitala pewnie urodziłabym w domu. Byłam w czasie załatwiania formalności w szpitalu w poniedziałek. Urządzałam sie w pokoju na oddziale kiedy zaczęły się skórcze. Tak bolały, że poszłam do położnych po coś na ból ale zaprowadziły mnie najpierw na ktg bo miałam mieć wywoływanie. Na ktg stwierdziłam, ze nie moge leżeć bo nie wytrzymam. Położna chciała zbadać szyjkę a tam.... główka!!! Szybki bieg na porodówkę. Weszłam o 19,05. O 19,29 podano mi dziecko na ręce Wody poszły mi jak wdrapywałam się na łóżko porodowe. Był ból ale wszystko było dla mnie takim zaskoczeniem, że pamietam tylko ulgę kiedy Rysiek wychodził. Lekarka siedziała za mną na lóżku i obejmując mnie nadawała rytm oddychania. Dwie położne chroniły krocze i mam jeden szew na 2 cm. Jestem mega zadowolona z opieki nade mną i Rysiem w szpitalu. Nie wzięłam nawet jednej tabletki paracetamolu bo nie było potrzeby. Karmię piersią ale przez nakładki (Medela- są boskie) bo sutek bardzo mi się zapada. Mały nie jest w stanie ich wyciągnąć. A je jak szalony. W dzień nawet co godzinę a w nocy co dwie. Były problemy z brzuszkiem ale uspokoiło się. jem wszystko. Truskawki też :) Odstwiłam kawę bo mama mi powiedziała, że może Rysia pobudzać. Poza tym jem po prostu zdrowo. Używam pieluch Pampers (żółte). Na razie muszę odpuścić materiałowe bo są zbyt duże (niby od 3,5 kg) i zsuwają mu się z pupy. Poczekam aż przybierze do 5-6 kg. Gratuluję mamom, które przegapiłam i trzymam kciuki za nierozpakowane :) Poród jest piękny :) Pamiętajcie o tym :)
  2. 8, ch Ostatni wieczór uczczony piwkiem :) Oczywiście bezalkoholowym :) Jak szaleć to szaleć. To pewnie mój ostatni post przed ogłoszeniem radosnej nowiny. Życzę wszystkim rodzącym ze mną i tym, które się rozpakują zanim tu znowu zajrzę dużo wytrwałości i cudownych wspomnień z porodów!!!
  3. 8, ch U mnie od wczoraj skórcze co 10 min. W nocy troszkę lzej i zasnęłam na chwilę. Wciąż się budziłam, ból do wytrzymania. Od ranamiałam po dwie godziny skórczy a potem pół przerwy i tak cały dzień. Wyjątkiem była cisza od 11 do 13. Momentalnie zasnęłam, do pierwszego skórczu po 13. Mały się lekko porusza więc sie nie boję. Wyleciało ze mnie sporo wydzieliny aż czarnej od zakrzepłej krwi po nocy. Myślę, że to już pierwsza faza porodu i mam nadzieję, że dzięki temu jutro rano w szpitalu dostanę info o już ładnym rozwarciu i szybko mi pójdzie. Mały sie rusza dość mocno ale spokojnie, płynnie. Jutro będę miała synka :) Jestem wniebowzięta. Już zmęczona ale przeszczęśliwa :) Nie mogę przestać tulić córeczki ze szczęścia :) Moje skarbki :)
  4. 8, ch Melduję się jeszcze jako hipcio :) Byłam dziś w szpitalu. Skórcze się pięknie malują, Tatry :) Szyjka na 3-4 cm ale akcji jeszcze nie było. Umówiłam sie na poniedziałek na 9.00 na wywoływanie wilka z lasu :) Dostanę prostaglandyny. Na razie o oxy nic nie wiadomo bo skórcze są ładne. Od powrotu do domu skórcze jak diabli. Padam już na pysk. Przed chwilą wzięłam paracetamol i sporo magnezu. Chcę się po prostu wyspać i odpocząć. Nie mam sił. Nie mam zamiaru wykańczać się dla skórczy, które nic nie wnoszą :) Dziewczyny, Wasze dzieci są słodkie :)
  5. 8, ch aniaradzia Bidulko, po cesarce tylko na paracetamolu? Trzymaj się, mam nadzieję, że teraz szybko odzyskasz siły. Niech mąż napisze ten egzamin bo rozumiem, że to dla Was bardzo ważne. Ale potem oszczędzaj się proszę, wytrzymałość organizmu ma swoje granice. Niech teraz on troszkę "pocierpi". mooniak Zjedz śniadanie normalnie, musisz mieć siłę. Jeśli zaczną Ci wywoływać poród to już jeść nie dostaniesz bo zrobią Ci lewatywę pewnie przed. Nie wiadomo jak długo potrwa akcja więc możesz opadać z sił bez jedzenia. No to się wygoliłam jak trzeba :) Jutro na 10 idę na badania i być może oksytocynkę. Mniam :)
  6. 8, ch Ja też rodziłam pierwszy raz z oxy. Porównania do naturalnego porodu nie mam. Dostałam 3 pompy i myślałam, że zdechnę bo skórcz za skórczem szedł. Ale dzieki temu zrobiło mi sie rozwarcie i w końcu urodziłam. Ale chyba nie jest tak źle bo teraz tez dostanę i jakoś nie mogę sie doczekać :) Poród boli ale musisz myśleć wtedy o dziecku i o tym, że jak je tylko wypchniesz to wszystko zniknie nagle. Cały ból, magia.... jak sobie przypomnę malutką na rekach położnej to moze mnie boleć nawet bardziej niz wtedy. Wszystko dla tego cudownego widoku. Ja mam mega niski próg bólu więc jeśli przeżyłam to każdy da radę Paznokcie zrobione. Jeszcze depilacja wieczorem i jestem gotowa na porodówkę :) Gdyby mnie mieli jutro zatrzymać. Jestem podekscytowana :)
  7. 8, ch Ale się rodzą czerwcowe dzieciaczki. Tak czekałam na 8 a teraz czas mi leci jak szalony. Jestem 4 dni po terminie i patrzę co tu jeszcze przygotować jak mnie w domu nie bedzie dla męża i córki. Dzis w nocy miałam skórcz jakby całego ciała. Obudziłam się i chciałam iść do toalety ale nie mogłam się ruszyć. Ręce i nogi po chwili się rozluźniły ale bardzo bolały. Tułów miałam cały spięty, włącznie z kręgosłupem sztywnym. Ledwo wstałam bo czułam, że inaczej się posikam do łóżka. Brzuch miałam bardzo długo twardy jak kamień i bolał mnie cały. Na szczęście Mały zaczął się delikatnie ruszać i nie bałam się. Dzwoniłam do szpitala. Jutro biorą mnie po 10 na porodówkę i dostanę próbę oksytocynową i zrobią badania. Nie wiem czy mnie zostawią na oddziale więc jak przez weekend sie nie odezwę to znaczy, że rodzę :) Nie wiem jak moje możliwośći komunikacji ze szpitala więc jeśli mnie nie ma to jestem tam wciąż. Odezwę się napewno po powrocie :) I zdam relację :)
  8. 8, ch Jestem po badaniu. Mam skierowanie do szpitala na sobotę na ktg. I wtedy decydują czy od razu mnie zostawiają czy wywołują w poniedziałek. Od ostatniego badania nic się u mnie nie ruszyło. Jestem rozczarowana. aniaradzia,Kamyczek Gratuluję Synków :)
  9. 8, ch A u mnie skórcze aż miło. Nawet miałam jeden taki, że mi przy kolacji łzy w oczach stanęły. Dziś pobolewanie podbrzusza. Mały sobie kopie i rączki wtyka w biodra. na 17 mam wizytę i mam nadzieję, że się Riczi ułożył już jak należy. A ja mam ochotę na łóżkowe zabawy ostatnio :) Zaczęło mnie dołować, że zaczynamy łóżkowe sprawy traktować jako "zmiękczanie szyjki do porodu". Zaczęło być sztywno i nudno. Też tak macie? No i GRATULACJE dla wszystkich nowych Mam :) Ale Wam zazdroszczę :)
  10. 8,ch aniaradzia Życzę dużo siły. Nie masz lekko. Teściową się nie przejmuj, za tydzień pojedzie i będzie spokój. A teraz niech sobie gdera. Sama takiej sytuacji nigdy nie miała więc niech się nie wymądrza. Unia jak każe sie po każdej toalecieprzebierać to niech daje szpitalne koszule i jednorazowe majtki. Przeciez nie każdy (normalny człoweik na pewno nie :)) ma w domu 20 piżam na zmianę! Pewnie teraz czeka Cię znowu transfuzja. Skoro Mały się "nażarł" to może teraz zostawi coś dla mamy :) Trzymamy kciuki. Darka A widzisz? Nawet mąż zauważył, ze Cię zaniedbuje. A to już dużo. Pamiętaj, że im też się w głowach długo układa po porodzie. Fizycznie tego nie czują ale mają kobietkę z brzuszkiem, nie czują niczego a potem, BACH, dziecko. Lekki szok każdy przeżywa. My jakoś naturalniej się na to nastawiamy. A co do niechęci do zajmowania się dzieckiem to mój mąż miał tak samo. Bał się nawet potrzymać na rękach. Był tak spięty, że mało mu żyłka na skroniach nie pekła :) Nie umiał nic zrobić, przebrać, myślał, że paluszki połamie, że butelką przydusi, że naleje wody z kąpieli do buźki. Skakał nawet przy mnie abym była delikatniejsza. Niektórzy się po prostu boją ale wstydzą się powiedzieć. Mój mówił. I był szczerze przerażony przez pierwsze tygodnie kiedy sam coś robił. Krople potu na czole. Ale sama widzisz jak szybko u Was się polepsza. Bo to naprawdę szybko :) Tulcie się i cieszcie małymi rzeczami :) A jak nie idzie idealnie to olejcie to, samo sie poukłada jak nabierzecie wprawy :) Martyna jeśli chcesz to daj mu aż miesiąc. Ale potem musisz być bezwzględna. Jeśli pokażesz, że mimo wszystko jesteś przy nim to on NIGDY się nie zmieni. To mogę Ci zagwarantować. Nawet jeśli rodzina miałaby Ci początkowo dogryzać to lepsze to niż życie w patologii i brak szacunku do Ciebie i dziecka. Nie pozwalaj na przepijanie pieniędzy. Zawiódł i musi dać Ci nad tym kontrolę. Teraz Ty musisz być głową rodziny bo Twój partner jest zbyt słaby. Jeśli mu zależy, pozwoli sobie pomóc. Bo teraz dajesz mu czas i tak naprawdę mówisz mu "popij sobie jeszcze miesiąc, masz czas". Ma być trzeźwy teraz. Każdy dzień picia go ciągnie w dół.
  11. 8, ch Ehh... te skórcze mi tylko nadzieję robią, że się zaczyna. Są i znikają. Pół nocy jęczałam po to aby potem się skończyło po 3.... I teraz jestem tylko niewyspana. Mam znowu skórcze ale dużo lżejsze. Wypadają ze mnie czasem takie małe skrzepki brązowej krwi (po seksie) i mam różową wydzielinę. Całe to wywoływanie porodu domowymi sposobami o kant dupy.... U nas seksik prawie codziennie, a teraz to nawet czasem dwa razy jak się uda :) Ale to z chęci a nie dla wywołania :) Masuję brodawki (od razu nacieram oliwką aby były elastyczne). Herbatkęz liści malin piję sobie od 34 tygodnia chyba już. Podskakuję na piłce, ruszam się i NIC. No przecież oleju rycynowego pić nie będę! Dla mnie to już masakra. mały chyba sie już dobrze odwrócił bo znowu czuję dupkę tam gdzie trzeba Jutro mam wieczorem badanie. Mam nadzieję nie zdążyć :)
  12. 8, ch monis powodzenia! Ale fajnie bedziesz miała z Twoją Niespodzianką :) To dziś takie niespotykane. Sabrinka Michałek wyglada juz na dwa miesiące :) Ma taką mądrą, ładną buzię :) nati.ol oby coś się rozkręciło. Byłoby całkiem fajnie. Ale do szpitala chcę najwcześniej o 7-8 rano. Bo nie dobudzę Marysi. Ona ma tak strasznie głeboki sen i jest okropnie rozwścieczona jak ją ktoś budzi. Nie współpracuje, kładzie się i ma wszystko w nosie. Musi mieć swoje 12 godzin i koniec. Jak w zegarku. Masz jeszcze trzy tygodnie więc dbaj o siebie bardzo a mała pieknie urośnie. Aniaradzia pisała chyba kiedyś, że miód i banany dobrze tuczą maleństwa :) Może spróbuj? Słodka kuracja :) mamalina no to masz teraz szpital w domu. Trzymam kciuki aby maleństwo dało najpierw rodzeństwu się wykurować. I aby im szybko przeszło. marysi najszybciej pomaga syrop z cebuli (pocięta cieniutko w paski cebula, zasypana cukrem lub miodem i troszkę czosnku, puszcza sok i trzeba po łyzeczce dawać nawet kilka razy dziennie, śmierdzi obezwładniająco a o dziwo jest super smaczne).
  13. 8, ch Ehh... idę z małą na szczepienie a tam informacja, że Marysia już je miała i nie potrzebuje.... To sie pani pomoc lekarza pomyliła.... Na szczęście szłam jeszcze na konsultację w związku z azs. Mała rozdrapana na całego a on mi mówi, że wygląda całkiem dobrze :0. To mu musiałam tłumaczyć, że to nie jest "dobrze", że drapie się jak pies, że nigdy plam na buzi nie miała a teraz ma. Więc dostałam nową maść na najgorzej rozdrapane miejsca i dodatkową ilość maści natłuszcząjacej. Recepta na ponad 50 Euro.... jak dobrze, ze tutaj wszystko dla dzieci jest 100% refundowane. Nasza księżniczka by nas z torbami puściła :) Bo trochę tych specyfików potrzebujemy. Dziś po południumiałam cztery skurczybyki. I to takie, że się kanapy trzymałam. A potem troszkę śluzu podbarwionego krwią na brązowo i..... NIC..... :) Cisza.
  14. 8, ch katee, mooniak no to przedstawicielki 8.06 sie nie popisały Ale była dzidzia wczoraj. Dzień nie został zmarnowany :) Ja mam dziś na 15 szczepienie Marysi. Ehh... ale mi się nie chce... No to kto nastepny? Bo ja czekam na odwrócenie się synka. A potem Mooniak, możemy się ścigać na piłki.... gotowe......START!
  15. 8, ch Witam się po terminie :) Mały jest ułożony potylicowo tylnie. Wczoraj szyfrowałam z niemieckiego na polski :) Straszna breja. Rozerwie mnie na strzępy przy porodzie jeśli się nie odwróci. Więc będę go odpowiednimi ćwiczeniami odwracać :) Musi się udać. Jeśli do czwartku nie urodzę tomam kolejne ktg i usg. Co to za zabobony z tymi łóżeczkami... Nawet moja mama ze wsi przygotowywała wcześniej dla nas. Potem jak się wraca ze szpitala to chce się dziecko połozyć i samemu odpocząć. A nie jeszcze skakać nad mebelkami. Ja wczoraj pięknie z córą zaścieliłam. Wszystko z innej parafii bo kołderka z samochody, prześcieradło ze słoniami, kocyk w misie, a przewijak na łóżeczku w pieski. Kolory nawet nie pasują Ale pozwoliłam jej wybierać, to było dla niej naprawdę ważne. A Rysiowi chyba przeszkadzać nie będzie :) Muszę zrobić zdjęcie na pamiątkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...