Witam dziewczyny!
Dołączę do Was jeśli pozwolicie :)
O ciąży dowiedziałam się tuż przed świetami, niejako przezprzypadek ;P Wybierałam się do lekarza z przeziębieniem, które męczyło mnie od ponad 3ch tyg wiec na wszelki wypadek zrobiłam test ciążowy gdyby trzeba było jakiś antybiotyk. Okres spóźniał mi się już dobrych 10 dni, ale zrzuciłam to karb odstawienie antydepresantu, wiec jakiez było moje zdziwienie kiedy test wyszedł pozytywny haha . Trudno mi było uwierzyć, ze to prawda, bo o maleństwo staraliśmy się od 2008 roku.. w trakcie wizyty u lekarza pobrali mi krew na betę, która wyszła powyżej 3000 :) Ostatnia miesiączkę miałam 16go listopada wiec wg kalkulatora jestem w 6 tygodniu ciąży a termin porodu wypada na 23 wrzesień 2019. Obecnie jestem na wyjeździe, wiec na wizytę u ginekologa jeszcze muszę poczekać niestety.... jeżeli chodzi o symptomy to oprócz tego, ze jestem płaczliwa haha to reszty brak. Nie wiem czy powinno mnie to niepokoić czy nie? Czy któraś z Was tez nie ma żadnych dolegliwości ciążowych? A może jeszcze za wcześnie? Hmmmmm...