Skocz do zawartości
Forum

raika

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa/Szczecin

Osiągnięcia raika

0

Reputacja

  1. roksi1, też miałam podobną akcję. Z tymi jelitami. Ale ja myślałam, że się przekręcę... Co do staników, to ja na razie kupiłam jeden. ;) Ten canpolowy w Auchan, standardowy i tyle. Piersi w nim zbyt seksownie to nie wyglądają, ale jest całkiem wygodny. I mięciutki. Kosztuje 40 zł. W ogóle z piersi mi cieknie tak mleko, że mogłabym już zacząć je zbierać... 35 tydzien i 2 dzień, a ja jeszcze niespakowana i kompletnie w proszku. Ale za to wczoraj wreszcie skończyłam robić prania i wyprasowałam wszystko. Prasowanie zajęło mi blisko 6 godzin... Masakra. :) Brzuch wielki, rzuca się w oczy mocno. Przytyłam do tej pory "tylko" 8 kg, więc jestem z siebie dość dumna. Nie spuchłam, ani nic takiego. Za to ustępują mi Panowie miejsca w autobusie i kasują bilety. Za to byłam w poniedziałek na uczelni podbić legitkę (mam urlop zdrowotny) i pani z dziekanatu zrobiła mi burę, że nie byłam z resztą roku na podbijaniu. Mówię jej, że jestem na urlopie i kończę 8. miesiąc ciąży... Pochrząkała, po czym powiedziała, że co ja sobie myślę, ona tu jest w pracy, a nie na balu. Pani z dziekanatu zawsze są obłędne. Co do wieczorów, to ja zauważyłam, że moja mała właśnie wtedy jest najbardziej aktywna i daje się we znaki. :) Ale od kilku dni jest grzeczniejsza, chyba się jej powoli miejsce kończy. ;) Koszmarnie się boję, że będę lada moment rodzić i co wtedy?! ;)
  2. Mokka, Tych najmniejszych nie opłaca się kupować za dużo, tak słyszałam. Szczególnie, że dzieci urodzone w terminie łapią się już na Mini, czyli dwójki, bo one są chyba tylko o kilogram większe czy coś takiego. Niedawno i NewBorn i Mini były na promocji zarówno w Tesco, jak i w Realu i Auchanie. Może warto sprawdzić, czy jeszcze są. malgosia35, Oj tak, na dniach powinno się zacząć. Sama zobaczysz. :) Za jakieś 2-3 tygodnie będziesz już się zastanawiała nad wyproszeniem jej na zewnątrz momentami. ;) Moja do tego ma strasznie długie nogi, jak już wspominałam. Lekarze na USG jej po dwa razy mierzą, bo nie wierzą. Także pewnie jeszcze to potęguje. :) U nas pogoda paskudna, mokro, zimno, wieje i ogólnie brzydko. :( A trzeba jeszcze z psem na spacer wyjść. :)
  3. Cześć z powrotem, dziewczyny :) Bardzo dziękuję Wam za wsparcie i porady, jesteście niesamowite. Wczoraj sama już nad tą IP się zastanawiałam mocno, chłopak piwko sobie na wieczór kupił i nie wypił, bo się stresował, że będzie trzeba jechać... Ale po kolejnych dwóch nospach i ułożeniu się na czterech poduszkach , jakoś usnęłam. Dziś czuję się o niebo lepiej. Brzuszek jest lekko twardawy, ale nie boli i nie jest tkliwy. A mała jak zawsze się rusza i dokazuje. W nocy kilka razy mnie obudziła kopniakami w stylu "no, mamuśka, na tym boku mi niewygodnie, dawaj jakoś inaczej się połóż", pewnie świetnie to znacie. :) My mamy już pampersy , tysiąc ubranek (się wszyscy rzucili i dawali), rożki, łóżeczko, kołyskę, wózek zdobyczny... Fotelik ma kuzynka pożyczyć. Nawet waciki do uszu już zakupione. Tylko ubranka ejszcze niepoprane, nie mam biustonoszy do karmienia i części wyprawki do szpitala... I laktatora. Z tym ostatnim mam mały problem, bo nie wiem, jaki byłby najlepszy. :) malgosia35, Ty się ciesz, dziewczyno, że jej nie czujesz cały czas. Ja na wcześniejszym etapie ciąży (jestem jakieś 20 dni przed Tobą) też czułam małą głównie, jak leżałam na płasko. A teraz... Pójście na zakupy to wyczyn, mała mi tak rękę albo nogę potrafi przez brzuch wykopać, że mnie zgina w pół. Prawie non stop czuję, jak się kręci, macha czymś, wypręża... Niejednokrotnie to nieźle boli. ;) Pewnie i Ty niedługo zaczniesz swoje maleństwo lepiej czuć. Jeszcze będziesz wspominała, jaka była grzeczna teraz.
  4. gosiammr, trzymam kciuki! Trzymaj się dzielnie. :) Wiadomo, ze dla maleństwa mozna naprawdę wiele znieść, ale oby było tego jak najmniej. :) A kto lubi leżeć w szpitalu...? Mi nigdy brzuch nie twardniał, dziś pierwszy raz. Jakoś od 12 i dalej nie przestaje. Ból i dyskomfort. I jeszcze mała się przepycha. I nie pomogła nospa, chodzenie, leżenie, siedzenie, nic... Brzuch twardy i bolący...
  5. Cześć dziewczyny! :) Oj, nie było mnie tu chyba od I trymestru... Widzę sporo nicków, których nie znam, ale widzę też "stare twarze". :) Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki za Wasze kruszynki i za łatwe, jak najmniej bolesne, a do tego szybkie porody... Przeczytałam kilkanaście ostatnich wypowiedzi i tak mi się smutno zrobiło. :( Że nie dość, że sporo z Was ma problemy z samą ciążą, to jeszcze faceci zmartwień dokładają i sprawy nie polepszają... A post Megomegi to w ogóle mnie załamał... :( Takiego faceta bym posłała na drzewo szybciej, niż zdążyłby policzyć do 10. :( Przykre, że niektóre kobiety godzą się na takie traktowanie... Mój facet może nie jest zupełnym ideałem i jest trochę egoistą, ale jest opiekuńczy i bardzo się stara. Dla dziecka czy dla mnie wszystko kupuje, jak ostatnio byliśmy na zakupach, to sam mi przypomniał, że mi się wkładki kończą i trzeba kupić. I całą ciążę wciąż opowiada, jak to nie może się doczekać, żeby małą już wykąpać itd. :) Nic nigdzie nie przytyłam, tylko mam wielką piłkę z przodu. Mała na każdych badaniach ma nogi dłuższe o 2 tygodnie w stosunku do reszty ciała - zaczyna mnie to trochę martwić powoli... Poza tym spać mi ciężko, ciągle mnie kopie, nie pasuje jej jak leże na lewym boku, na prawym, na wznak, nic jej nie pasuje i kopie tak, jakby biegła na wyścigi jakieś. W dzień też ciągle mi coś przez brzuch wyciąga albo kopie w pęcherz, strasznie jest niegrzeczna. Od jakichś 5 dni, codziennie raz albo dwa ma czkawkę - bardzo dziwne uczucie. Dziś w nocy aż się obudziłam, jak czkać zaczęła. Ogólnie dziś gorszy dzień mam, boli mnie okropnie brzuch jak chodzę, ciąży, ciągle mam taki twardy i jeszcze co jakiś czas bardziej twardnieje. Jak dotknę, to strasznie boli. Cały się zrobił jak kamień. Trwa to już z dobre 4-5 godzin. Zaczynam się niepokoić, bo nie wiem, czy powinno mnie to martwić... Dziś 33 tydzień 1. dzień. Jeszcze nic nie mam spakowanego do szpitala. A jak u Was pakowanie, dziewczyny?
  6. To trochę dziwne. A co z USG genetycznym? Przecież ono jest mocno istotne. W 9. raczej nie mógł Ci go zrobić... A przecież ono jest w pakiecie NFZ-owym nawet chyba...
  7. Ja studiuję, ale też pracuję. Na zwolnienie planuję iść gdzieś tak od lipca-sierpnia, co świetnie się czuję. A zmieniając temat - dziś u mnie zaczął się drugi trymestr!
  8. Maaadziulka, ja termin z miesiączki, jak i z ovu (dokładnie wiem, kiedy miałam) mam na 2. grudnia. A wg dwóch ostatnich badań USG, maluszek niby jest tydzień większy... (chociaż ponoć tydzień w tą lub tamtą może się wahać i to nic nienormalnego). Także z USG to w ogóle mi wychodzi 25. lutego.
  9. Ja nie zamierzam raczej robić badania usg 3d lub 4d z powodu dodatkowych kosztów - i tak chodzę prywatnie, więc trochę płacimy, a to usg nic takiego znowu nie wnosi... Poza nacieszeniem się widokiem. ;) Ja maluszka poogladam w listopadzie/grudniu, jak już go dorwę w swoje objęcia. Zzylam się z Wami, dziewczyny, ale i tak myślę, że moje maleństwo będzie listopadowe, a nie grudniowe. 2 grudnia... Ciężko to widzę.
  10. U mnie tydzień temu dzidziuś nawet koziołka fiknął, a więc na pewno maluchy są ruchliwe, o ile nie śpią akurat, i mozna naprawdę się na ich ruchy napatrzec. :) Co do płci, to jest ona już widoczna w 12-13 tygodniu i lekarz, jeśli ma dobry sprzęt i do tego umiejętności, to ja rozpozna bez większego problemu. :) Mój mi już zapowiedział, że 8. czerwca najprawdopodobniej poznam. :) Mój partner specjalnie wziął dwa dni wolnego, żeby iść ze mną do lekarza na to usg . Do tej pory niestety nie był na żadnym, Bo mieszkamy w tej chwili w innych miastach. :( Co do kręgosłupa, mnie boli jak leżę na plecach za długo. Ale staram się już na nich nie leżeć, tylko na lewym boczku - lepiej się wcześniej przyzwyczaic, a idzie mi naprawdę ciężko, hehe. :)
  11. @Malena, współczuję przygód. Fatalna sprawa. Co to za lekarz, że nie zauważył ciąży... :/ Trzymam kciuki, że wszystko będzie w porządku. Byłam dzisiaj na wizycie u ginekologa. USG genetyczne będę miała na początku czerwca. Schudłam pół kilo, chociaż ani razu nie wymiotowałam, ani nie miałam mdłości. Lekarz powiedział, że czasem się zdarza chudnięcie w pierwszym trymestrze i nie jest to coś złego - tak działają hormony tarczycy. Wiem, że mojemu maleństwu prawidłowo przepływa krew przez serduszko, że serduszko bije prawidłowo, maleństwo ma 5,8 cm i dwie kostki w nosie i dwie półkule mózgowe. Widziałam, jak zgina i prostuje nóżki w kolankach, próbuje prawie zrobić salto, drapie się po główce, macha rączkami, ściska piąstkę... :) Raz wyciągnął piąstkę w moją stronę i rozcapirzył wszystkie paluszki, jakby je oglądał, hehe. Coś niesamowitego, łzy w oczach i szeroki uśmiech u mnie. Jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu.
  12. Ja oprócz kwasu foliowego biorę falvit mama. Zastanawiam się, czy nie powinnam brać czegoś z kwasem omega 3, bo nie jem zbyt dużo ryb... A może czas zakupić wór orzechów.
  13. Czytałam, że do dużej ilości fast foodów dają leki przeciwwymiotne, może dlatego często je jako jedyne możecie zjeść nie macie mdłości. ;-) Ja przyznam, że jak mam zachciankę na fast food raz na dwa tygodnie, to też sobie nie odmawiam, tylko zajadam. Myślę, że raz na jakiś czas nie zaszkodzi raczej. :) Ja chyba nie zamierzam robić testów prenatalnych i PAPPA. Nie jestem tak naprawdę w grupie ryzyka, a rodzinę mam gigantyczną, żyjących bliskich członków jakieś 150 osób i co roku rodzi się w niej przynajmniej jedno dziecko, a do tej pory żadne nie miało zespołu Downa czy innej wady genetycznej... Zrobię tylko USG genetyczne. Chyba, że tam wyjdzie coś nie tak, wtedy się zastanowię.
  14. @Pauli, Myślę, że nie ma co tak od razu skreślać partnera xeny, tym bardziej, że zapewne dziewczyna go kocha plus to on ma być ojcem jej dziecka. @Xeno, dwudziestoletni facet, nie jest jeszcze mężczyzną tak naprawdę. Psychicznie to duży chłopak, który zapewne najchętniej by jeszcze poimprezował albo pograł w piłkę z kumplami czy w gry na komputerze (nie wiem, czym się Twój interesuje). Jeśli nie planowaliście tego maleństwa, wiadomość, że zostanie ojcem, musiała być dla niego szokiem. Zapewne w jego głowie świat mu się wali i nie wie, co będzie dalej. Kocha Cię i chce z Tobą tworzyć rodzinę - skoro pomyślał o oświadczynach (zakładam pozytywnie, że nie zrobił tego z obowiązku, ale to Ty go znasz najlepiej i umiesz to lepiej ocenić). Nie jestem w stanie Ci pomóc, ale jako koleżanka mogę nieśmiało podsunąć takie rady: 1. Twój chłopak najprawdopodobniej nie jest gotowy na dziecko i nie umie odnaleźć się w nowej sytuacji ze względu na jego wiek, jak i na to, że ciągle szuka nawet w Tobie matki. Musisz wziąć to pod uwagę i albo trochę mu odpuścić albo przeciwnie - spróbować postawić go do pionu. Może warto by było poprosić Twoją lub jego mamę, by z nim porozmawiała, wytłumaczyła, przez co przechodzisz (skoro instynktownie szuka matki, może taka rozmowa lepiej do niego trafi niż "humory i wymysły jego dziewczyny") i jak powinien się zachowywać w nowej sytuacji - wspierać Cię, pomagać, być spokojnym, opanowanym, dawać Ci poczucie oparcia i bezpieczeństwa itd. Musisz jednak liczyć się z tym, że w jeden dzień się nie zmieni i nie dorośnie. Potrzebuje trochę czasu i Twojego przypominania mu, że Ty też się starasz i on także musi nie tylko dla Was, ale także dla dziecka. 2. Jeśli Twój chłopak naprawdę aż tak źle na Ciebie działa, wzbudza w Tobie tak skrajnie niedobre emocje, krzyczy, ma ciągle pretensje i coraz gorzej się czujesz, przemyśl, czy nie warto zrobić sobie "tygodnia bez faceta". Powiedz mu, jak się czujesz, że jesteś już tym zmęczona i że dla dobra swojego i Waszego dziecka, musisz odpocząć. Powiedz mu, że chcesz mieć tydzień dla siebie, niech się z Tobą nie spotyka, nie pisze, nie dzwoni. Taki tydzień czy nawet trzy dni mogą dać Ci niesamowitego kopa i psychiczny odpoczynek. Mówię to z doświadczenia. Nie jest to rozwiązanie długoterminowe, ale przede wszystkim potrzebujesz teraz poczucia bezpieczeństwa, spokoju i oparcia w kimś, a on Ci tego nie potrafi dać. Wykorzystaj te kilka dni na spotkanie i rozmowy z przyjacielem/przyjaciółką, którzy potrafią Ci zapewnić psychiczne odprężenie. Zajmij się swoim hobby, spacerami, czymkolwiek, co lubisz robić. Odpocznij. Po naładowaniu akumulatorów będziesz spokojniejsza, odprężona i odświeżona. Może znajdziesz w sobie spokojną pewność siebie, żeby usiąść ze swoim chłopakiem i porozmawiać? Nie tylko o tym, co Ty czujesz, ale także o tym, co on czuje i myśli. A i najważniejsze - nie przyjmuj oświadczyn, a jeśli już to zrobiłaś, to nie bierz pod żadnym pozorem ślubu z nim, dopóki on się nie ogarnie i nie zacznie zachowywać jak mężczyzna, a nie nastolatek. W razie zawodu będzie Cię to kosztować jeszcze więcej nerwów, płaczu i problemów. Na ślub przyjdzie czas. Skoro dziecko już w drodze, to w drodze. Ale nie musicie brać z tego powodu ślubu. Ślub powinno się brać z miłości i pewności związku - kiedy obie strony potrafią już w relacji współpracować i wspólnie ją budować. To również taka osobista rada ode mnie. :) Trzymam mocno kciuki, dziewczyno. Musisz być silna dla siebie i dla maleństwa. :)
  15. @Wodna, Ja do tej pory jeszcze się z tym nie spotkałam. Dalej tylko zgaga mnie męczy. :) A co do poruszonego wcześniej kichania - ja zawsze dużo kichałam, teraz też kicham, trudno mi powiedzieć, czy więcej. Do tego nie mogę spać - zawsze spałam do 13 albo i dłużej, teraz nawet w weekendy od 6-7 rano biegam siusiu do łazienki co godzinę i śpię do maksymalnie 11. Nie wyobrażam sobie, dziewczyny, co Wy przechodzicie z tymi wymiotami i nudnościami. :( Bardzo Wam współczuję. Ale już niedługo przed wszystkimi drugi trymestr i powinno trochę odpuścić Wam. :) A ja tak się cieszę, że mnie to ominęło... A jak Wasze brzuszki, dziewczyny? Widać już coś? Mi się wydaje, że chyba jeszcze nie... Przez dwa ostatnie dni mnie strasznie ciągnęło w pachwinach do tego - czytałam, że to ponoć wiązadła macicy. Czy któraś z Was też czuła tam jakiś ból albo ciągnięcie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...