Skocz do zawartości
Forum

Polinka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Wieluń

Osiągnięcia Polinka

0

Reputacja

  1. Witajcie Czerwcowe Mamusie:) U nas zapędzone dni i czasu na wszystko brak, ale siadam uzbrojona w kubek kawy i podczytuję co u Was:) Rozrabiaka-Mój Brunio koszulę i spodenki do Chrztu miał z Zary właśnie-gdzieś tu wklejałam zdjęcie, jak znajdę to Ci pokażę:) Było Mu na pewno wygodnie:) Obiad i kawę oraz tort,owoce i ciasto mieliśmy także w restauracji. Następnie wraz z gośćmi przyjechaliśmy do domu. Mamy spory ogród, a było gorąco wtedy, więc wszyscy poprzebierali się już na "luźno" i zrobiliśmy grilla. Bardzo fajna była ta Brunusiowa impreza bo po obiedzie pełna swoboda i luz:) Mój Synie jest żywym srebrem...non stop oczy dookoła głowy. Kojec był wybawieniem mym ale to się skończyło, bo Bruno już nie chce w nim przebywać:/pragnie odkrywać nieznane. Wakacje...Również marzę o wyjeździe za granicę. W tym roku jeszcze chyba nie. W tamtym roku z zaledwie 2 miesięcznym Bruniem byliśmy nad Bałtykiem.Ale było cudnie-Bruno okazał się urodzonym turystą-mimo długiej drogi większość przespał. Zresztą...nauczeni doświadczeniem ze starszą córcią wiemy że z maluchem najlepiej jechać "na noc" bo wtedy śpi:) Ja i mój mąż motocyklista marzymy,że jak dzieci będą już duże do pojedziemy zwiedzać Włochy na motocyklu. Osobiście najbardziej pragnę tych zagubionych małych uliczek:) Moje marzenie to Norwegia i by choć raz w rzyciu zobaczyć zorzę polarną;)
  2. Cześć Dziewczyny :***** Popiół na głowę sypię już dziś-wybaczcie nieobecność mą.AniaFifiego dziś do mnie dzwoniła to już wie a Wam tłumaczę się -awaria sprzętu, mąż w dom, i chyba babyblues czy coś. Telefon mi pozostał i powinnam dać znać chociaż ale wiecie jak to jest czasem nawet na to mocy brak. Zaległe miesięcznicowe buziaczki dla Czerwcątek od ciotki Polinki w słodkie stópeczki :*** Witam też "nowe" czerwcowe Mamusie:) Nadrabiam zaległości ale...oj oj oj...jak się tak wypadnie z rytmu to siwy dym ;) Na dropa wrzuciłam coś aktualnego od nas:) I jeszcze...w związku z informacją którą tam znalazłam dotyczącą OO, to gdy wpisałam ten link to wyskoczyło mnie,że error:/// chyba jestem niemile widziana :(((((((((( odpokutuję me winy obiecuję i ratujcie. Co u nas...hmmm ogólnie w tej chwili odpukać-zdrowie nam dopisuje. Brunio niespokojny bo...zęby. Nockę dziś miałam oj...więc siedzę z ogromnym kubkiem kawy teraz (takiej siekiery) i próbuję ze stanu zombie przemienić się w pobudzony ludzki. Mój Synek to przyszły alpinista...na dropie sobie zobaczcie a to tylko próbka jego możliwości...wczoraj na czterech wszedł sobie 15 stopni schodowych z parteru na piętro. W krzesełku do karmienia nie mam pasów i wyłazi czort. Zębów stan 8 w dalszym ciągu. Bruno samodzielnie stoi. "Mówi" : mama, baba,bacia, Ania;), Mania, maj, dada, dziadzia, i od kilku dni upragnione przez K. tata, najczęstrze-> nejnejnej! xD U mojego synka występuuje zero poszanowania dla książeczek...choć słucha z zainteresowaniem gdy mu czytam to gdy dostaje książeczkę do rączek...zaczyna zjadać:/Mam nadzieję,że to chwilowe. Je zgodnie z wiekiem ale jak coś jest tam np powyże 9 mca to też je , nie jestem przewrazliwiona jak przy Mani. Ja...mam doła. Naprawdę dziewczyny nie wiem co ze mną...czy to zima już za długo czy moja codzienność mnie jakoś przytłacza, czy hormony czy coś no nie wiem. Teraz jakiś takiś czas nastał,że płaczliwie mi się zrobilo i trochę motywacji mi brak.Wybaczcie smęcenie.Postaram się ogarnąć. A! I nadal jestem bez auta! Już je mam, ale jest u lakiernika i...nie mam-podobno do piątku... No i coś się spróbuję odnieść;) ubranko do chrztu-Brunio był chrzczony na początku sierpnia-było bardzo ciepło ubrany był w prostą koszulkę (stójka nie kołnierzyk) i spodenki, na gołych nóżkach miał miniaturowe mokasynki (tylko w kościele, w którym była bardzo niska temp w porównaniu do tej na dworze) W tej koszulce-krój bardzo fajny było mu na pewno wygodnie. Po mszy, po obiedzie, młody "przebrał" się w zwykły bodziak i spał w wózku w ogrodzie a goście grillowali ;) Stwierdzam-Rozrabiaka-jeśli patrząc na to ubranko myślisz,że to jest właśnie to, to chyba najważniejsze. Złoty tekst Dziubali-każdemu wg potrzeb:) Tusia- Ty masz gości, a mój K. własnie dziś rano pojechał do Niemiec, ale...za 2,5 tyg znów będzie z nami:) I...sobie popisałam...akcja szuranie przewijakiem więc...Brunio wstał! Wybaczcie mi...c.d.n
  3. Czesc Mamusie Wybaczcie cisze- naprawde postaram się nadrobic i napisac wiecej ale....nie wiem kiedy:/ Po ubieglotygodniowym szczepieniu (pneumokoki 1 dawka) Bu w miare-stan podgoraczkowy jedynie...Dwa dni pozniej...poszlam po Manie do przedszkola i...moje dziecko zgoraczkowane-pani nie zauwazyla:( szybko do domu do lekarza - podobno jakis wirus panuje ktory wywoluje cos jak angina.Wiec Mania w lozku wyladowala. W miedzyczasie Bruno gil.A nastepnie ja bol gardla i gil.I wgl Bruno nerwowy strasznie-gryzie!!! atakuje strasznie i widze kolejne zeby na horyzoncie ...znow hurtowo. Do wszystkiego Tata musial jechac a ja sama bez auta!!! Na koniec tyg bedzie K. ale jeszcze dotrwac. Jestem zmeczona. Przepraszam za marudzenie oraz ze pisalam tylko o nas:/ Obiecuje poprawe. Chcialam tylko dac znac ze zyjemy. Buziole Mamusie :*
  4. Cześć Dziewczyny -kasacja posta miała miejsce brrry i nawet sposób z Zet nie zadziałał :/ no więc w skrócie.... Buziole dla Boryska :*** Beacia Gratulacje zębolkowe-bardzo sie cieszę,że Izolda wraca z humorkiem do normy. Co do mojego wózka-spacerówkowo-parasolkowego - jest on bardzo zwrotny, lekko się go prowadzi i jak najbardziej da się jedną ręką-co dla mnie też niezwykle istotne. Co do śpiworka to, słów mi brak,że wgl takie coś z przeznaczeniem dla dziecka i nie można prać...no trudno:/ Nicca och nie ma jak te wszystkie mądrości...Ja też bardzo często wysłuchuję i staram się nie brać do siebie i się nie przejmować.A Ty jesteś cudowną Mamą-zakoduj i przestań się stresować. Przy drugim dziecku wiem już na pewno,że normy normami a intuicja matki i tak najlepsza. Zjazd, podobnie jak Dziubala myślę,że gdy będzie cieplej lepiej będzie nam sie o tym myślało. Mnie osobiście Wrocław-miasto krasnoludków bardzo miło się kojarzy i jestem za. Przepraszam,że nie odniosę się do Was wszystkich! Ale padam... Dziś Brunio miał szczepienie-pneumokoki. Przesunęło nam się -miał pierwszą dawkę, bo wcześniej akcje z tym stanem zapalnym i chorobą Mani no to nie chciałam ryzykować. Zniósł dzielnie nie płakał. Był ważony i przekroczyliśmy dyszkę (10kg 200g) Wszystko ok. Pytałam pediatry "szczepieniowo-bilansowej" o napletek (kolejny raz chyba zresztą) Nic nie robić! W kąpieli lekko odsuwać żeby wymyć ale nic bardziej. Ok 2 roczku na bilansie "będziemy się wczuwać w napletek"-cokolwiek to znaczy. No i jeszcze śniegu u nas jest oj tak ale nie posypane te boczne drogi, chodniki i ...wpadłam w poślizgjadąc utkiem taty na szczepienie. Na szczęście lekki i wyprowadzony ale stres! Bruno wieczorem stan podgorączkowy-podałam mu lek przeciwgorączkowy-wolę nie ryzykować, że w nocy coś się rozkręci a ja nie daj Boże będę spała. No i na więcej nie mam mocy:/ Dobranoc Mamusie:*
  5. Witajcie Dziewczyny. Miałam milion wątków w głowie, ale...jakoś tak niekiedy wszystko inne jest nie ważne... AniuMałgoni - O nie :/ tulę Cię mocno. Strasznie mi przykro :C
  6. Madzix Kochana! Strasznie mi przykro. I rozumiem Cię doskonale bo w taki sam sposób musiałam przestać karmić moją Maniulkę...Było identycznie-dlatego wiem co przeżywasz i jak sie czujesz. Wysyłam Ci dużo ciepła. Zdrowiej szybciutko :*
  7. Beacia...z Manią podczas ząbkowania to była katorga.Dziecko zawsze przy okazji wychodzenia ząbków (zawsze po dwa na raz) łapało mi stany zapalne -gardelko bo wiadomo ze wszystko do buzi a mimo starań najwiekszych no nie bylam wstanie tego upilnowac.Moja roześmiana na co dzień coreczka zmieniała się w rozdrazniona kulkę! Krzyczała w ciagu dnia albo była taka...osowiała...a noce...Beacia ryk, krzyk noszenie na rękach by choć odrobinę ją utulic...Zasypiala mi na takie krótkie chwile gdy srodek przeciwbolowy przytepiał ból no i z wyczerpania...sen trwal moze max 30 min i od nowa...plus bonus rozwolnieniowo goraczkowy...Nawet najlżejsze dziecko po kilku godzinach noszenia waży. ..tonę, a ja juz wtedy byłam sama. Dlatego teraz tak bardzo obawialam sie zabkowania u Bubu, ale odpukac poza takim smetnym marudkowaniem tuz przed zabkiem nie jest zle.Cierpliwosci raz jeszcze dla Ciebie i Izoldy. Aniahahaha....jak chcesz to moge sie troche uwrednic zbys byla gotowsza i qpa...ostatnio jakos czestotliwosc mojemu Synowi sie zwiekszyla...czyzby znow ząbek. ..
  8. Beacia Cierpliwosci Ci życzę. Nie ma mądrych na to:/ Nie rycz.Albo sobie popłacz ale tylko trochę. Pomysl że Twoje Maleństwo ma gorzej bo bidna nie może Ci nijak powiedzieć-Mamusiu jest mi źle bo... Sciskam Was obie cieplutko i życzę by zły czas minął JUŻ.
  9. Ana ja też nie bardzo wierze w te "sielanki" typu: u mnie wszystko naj jest i sie układa, bo tak po prostu nie jest w życiu. Monika ja też Ściskam! Beacia a co tam, nawet jesli tatusiowie by mieli impreze lepsza (w co wątpię; )) Matka Polka Orędowniczka- podlam Dziewczyny ja też się nie moge doczekać spotkania z Anią! Mam nadzieję że wszystko sie tak ułoży że się uda i będę mogła cudny uśmiech Fifiego zobaczyc na żywo :)))
  10. Dzień dobry;) Dzień zaczął nam się o 5 . Na dworze u mnie biało. Bruno cos mi sie wiercil ok 2 ale dostał smoczek i dal radę. Werka kółka są małe to fakt i wiadomo, że nie zamortyzuja tak jak duże, mimo to nie jest źle ponieważ siedzisko jest takie "podwieszone" i to amortyzuje.Siedzisko ma usztywnione oparcie ale jednoczasnie miekka wyściółka wiec dziecko ma wygodnie i plecki sa podparte. Kolka przednie są skrętne z możliwością blokady. Wózek wyjezdzil sie z nami po różnych miejscach (chodniki, tereny wiejskie, piachy na plaży) i naprawde nie mam do niego zastrzeżeń. Oczywiscie tak jak to mowi Dziubala-kazdemu wg potrzeb:) Ana tak jak mówisz. Tutaj można bez obaw powiedzieć co czlowieka męczy. I to juz nie jest zwiazane z anonimowoscia jak na poczatku.Teraz to jest porozumienie kobiet, które połączyło najwazniejsze w życiu wydarzenie-przyjscie na swiat dziecka.Poza tym...dobralysmy się jak w korcu maku.Jestesmy tak różne a jednak rozumiemy się doskonale. No nie chwale już co by nie zapeszać; ))) I tak jak mowisz, tu mozna chwalić dzieci do woli nikt się nie czepi. Ja w realu naprawde dobre kolezanki mam 3, jednak wszystkie mieszkają daleko tak sie zycie ułożyło.
  11. Dzieci śpią, sobota, to ja smyk na fo :) Beacia Z zaufaniem do innnych mam tak jak Ty. A co do melancholii to ja sie zastanawiam czy mi na pewno opadł poziom hormonów tych "wrażliwo-ciążowych" bo ja ciągle się wzruszam...Patrzę na cos w tv (nawet reklama:/) tulę dzieci no...powiem Wam,że nie wiem co sie ze mną dzieje. Pati mieszkałam (mój Tato nadal mieszka) niedaleko Sulechowa. Świat jest mały więc kto wie :))) MamaŁobuza mój Bruno to...jest kaskader, on teraz coraz bardziej mobilny i co za tym idzie...a to się gdzieś stuknie a to o coś uderzy...To nie tak,że sobie o tym pisze z taką lekkością ale...to już nieodłączne takie...guzy i upadki. Fajnie,że już jesteś spowrotem na fo :) Aniu napisałam wiad. priv i przepraszam,że nie odp wcześniej odnośnie tych filmów, ale nie wyświetliło mi się (nie pierwszy raz zresztą) że mam wiadomość! Werka no i każda z Mamusiek która chce, zdjęcia "parasolki" czy spacerówki na dropie. Werka-ta wyściółka, jest zdejmowana razem ze śpiworkiem, ale można odpiąć sam śpiworek. Jest ona wykonana z takiego delikatniejszego materiału, bo sam wózek z takiego sztywnego. Ale! bałam się trochę o te kolory tzn złamaną biel i groszkowy zielony (zdjęcia nie oddają przez światło jaki to jest fajny żywy kolor) bałam się że to będzie się brudziło łatwo-zwłaszcza przy nóżkach ale nie! Materiał nie przyjmuje brudu za bardzo (korzytsałam w różnych porach roku) a jak chowałam po tym jak Mania już wyrosła to prałam wszystko i super łatwo doprowadziłam do stanu "jak nowy" . No i to chyba tyle o wózeczku. A złożony ma metr dł. Mam do niego jeszcze taki pas,że mogę go przenieść np przewieszonego przez ramie jak torbę no i folia przeciwdeszczowa zakrywa go całego. Sabat Czerwcątek...hihihi, ale Dziewczyny tatusiowie niezbędni do popilnowania pociech a my...Balik ;D No nic chyba pora na mnie...Może zdołam poczytać coś jeszcze przed snem :) Dobranoc
  12. Werka jeśli chcesz, to mogę porobić Ci zdjęcia i wrzucić na dropa, bo mam ten wózek w domu...Jest on w przedziale wiekowym 0+ a moja Maniulka jeździła w nim jeszcze jak miała ze 3 latka (też należy do piechurów, ale na wyjazdach gdzie naprawdę dużo chodziliśmy to się posiłkowaliśmy) Po złożeniu zajmuje mało miejsca w bagażniku-składa się "jedną nogą" . Mimo,że ma małe kółka to doskonale dawał sobie radę na plaży. Zachwalam jakbym chciała sprzedać hahhahahaha ale naprawdę uwielbiam ten wózek. Podczas gdy z niego korzystaliśmy to moja szwagierka zmieniła chyba z 4 razy wózek tego typu a nasz "groszek" spisywał się niezawodnie. Nicca Mój Bruno też raz na jakiś czas odbija a butelkowy...A jak go tak spionizuję zupełnie to się rozbudza...Jak nie odbije to sprawdzam milion razy i się denerwuję i takie koło. Miłego pobytu w Łodzi! "Noszę, całuję, tulę bo...MOGĘ" to moje słowa:) Początkowo była to moja odpowiedź skierowana do teściowej, która krytykowała moje zachowanie wobec dzieci...w sensie: Nie noś, bo się przyzwyczai. Po dwóch stratach, myślałam że byćmoże nigdy nie dane mi będzie nosić tulić własnego dzieciątka, więc robię to teraz bo MOGĘ! :))) "Krzyś francuzi po tatusiu"<-padłam! <br /> Gratulacje że tak ładnie wypił :) Co do tutułu vice to....nie zasługuje na pewno! Dziubalę podziwiam, ale do pięt Jej nie dorastam! Wciąż widzę ile do zrobienia i czego znów nie zdołałam ogarnąć Łooo no ja też bardzo chcę się spotkać ! Tylko teraz wozu nie mam i męża nie mam :/ Ale ja zapraszam a jak nie to jak już będę miała męża i pojazd to się dostosuję. Dziewczyny koniecznie musimy sobie zlocik zorganizować-to będzie dopiero nie lada wyczyn organizacyjny ;) Marta Wandzia super! :) Myślałam ostatnio o Tobie bo tak już czas jakiś sie nie odzywałaś. Przykro mi z powodu Twojego smutku i rozumiem. Myślę ciepło, bardzo ciepło o tej Anielskiej Mamie...i w duchu życzę Jej dużo siły... Emwro Kochana co u Was? Odezwij się!
  13. I mi się opublikowało... lepiej,że opublikowało niż skasowało...;) Tusia z Karolką to myślę,że Ona chce zwrócić na siebie Twoją uwagę, bo trudno Jej zrozumieć,że Ty nie wyrabiasz. Wiesz jak byłaś w Polsce i jeszcze nie było Hanulki to Ona nie oszukujmy się była w samym centrum całego świata...a teraz...jesteście tam i nie ma nawet możliwości by kto inny poza Tobą odwrócił Jej uwagę od tego,że tyle sie zmieniło (babcia, dziadek) Nie chcę Cię dobijać bo pewnie piszę rzeczy których jesteś w pełni świadoma. A ja rozumiem Ciebie jak nikt bo tez miałam na początku akcje z moją Córcią...tylko,że Mania jest starsza i mogę Jej wiele rzeczy wytłumaczyć. Trudno tu być mądrym. Syt. jest trudna bo życie jest trudne. I wciąż te decyzje i ich konsekwencje. Dziubala Pieknie wychowaliście Synka! :) Aż miło się czyta :) Trzymam kciuki za wyjście do kina! Też bardzo bym chciała tak z K. się wybrać ale...u nas wciąż trwa remont kina (już dawno miało być otwarcie :/) a najbliżej to do Częstochowy a to już większa wyprawa i za długo żeby Brunia zostawić z kimś. Ana pyszny drink był ;))) Trzymam kciuki za Twoją Mamę,żeby dała radę, żeby była z Toba jak najdłużej. Ania Fifi CUDOWNY! A męża jakiego masz przystojniaka ;) (nie żeby coś hihihi) Mam tak że jak patrzę na zdjęcia "naszych" dzieciaczków to wszystki są mi takie bliskie-rozumiecie? jak z bliskiej rodziny. Zacałowałabym i wytuliła. A i mi sie przypomniało - w Smyku są niezłe wyprzedaże (mnie pozostaje on-line wiadomo-brak auta) ale! Bruno miał kurteczkę taką...przechodzoną bo po dwójce kuzynów i Mani...więc teraz kupiłam mu bo przecież zimy jeszcze trochę przed nami i zapłaciłam 35 zł (wcześniej 99,99) I jeszcze...gdzie Wasze dziecimają największe łaskotki??? Mój Brunolek po wewnętrznej stronie dłoni. Jak się bawimy w "ważyła sroczka kaszkę" to zaśmiewa się że aż czkawki nieraz dostaje i zaciska piąstki. Drugie miejsce to...na główce za uszkami! Nieraz jak go usypiam to go głaszczę i delikatnie całuję w czółki i w główkę i kiedyś tam a on zaczął się tak chichrać Brunio wstał więc pora na mnie:) Dziękuję za wspólną kawkę ;) Aaaaa na dropie w ramach wdzięczności za filmik Beaci...wrzuciłam coś o Mani-jakby któraś miała ochotę to zapraszam :) Miłego dnia :)
  14. Cześć Mamusie :) No i sobota więc luźniejszy poranek bo nie trzeba się zrywać z rana by ogarnąć przedszkole :) Można powariować porannie w łóżnku. Dziś Synuś pospał do 6 a Marinka z racji,że wczoraj ogladała Zaplątanych do końca i poszła spać o 22 (codziennie chodzi spać najpóźniej o 20) to dziś spała prawie do 9! Buziole dla Wandzi :* Werka z tym moim ciepłem wewnętrznym...hmmmjestem niestety typem wrażliwca, a świat jest jaki jest i...często jest wg powiedzenia "kto ma miękkie serce ten musi mieć twarde cztery litery..." Na szczęście mój mąż to twardy pragmatyk więc się uzupełniamy, bo ja wpajam mu trochę tego mojego ciepła a on uczy mnie jak być bardziej asertywną. Mam nadzieję,że jak już się przebił zębolek to będzie spokojniej. Moje dzieci często tak miały, że właśnie jak nie odbiły, to później był problem, bo nawet jak zasnęły to się wierciły bo ewidentnie coś przeszkadzało. Wgl w związku z tym co Werka napisałaś, to ja mam pytanie, wiadomo,że trochę inaczej jest u Mam cycusiowych, ale jak jest u Was Mamusie karmiące butlą...Chodzi mi o to jak się ma zjedzenie mleka z butli a zasypianie Waszych dzieci? Tzn...Dajecie butlę i od razu po tym Maluch idzie spać, czy butla i po jakimś czasie idzie? Z Marinką miałam tak,że dostawała jeść, po jakimś czasie(gdy się już w miarę ułożyło w brzusiu) kąpałam ją, myłam ząbki i dziąsełka i szła spać. Była najedzona, ząbki były umyte po jedzonku i w brzuszku było ułożone więc z łatwością zasypiała. Natomiast z Brunolkiem...hmmmm kąpanko + ząbki, butla, sen...Chciałabym zmienić kolejność bo wiem,że robię źle... Beacia ja mam "parasolkę" ale to nie jest taka wiesz fifkowata parasolka, tylko dosyć solidny wózeczek, jednak składany jak parasolka. Ma usztywniane oparcie (solidnie) a to ważne i rozkładane do pozycji leżącej - to też ważne, bo przecież nasze dzieciaczki są jeszcze malusie i często się zdarzy,że zasną na spacerku np. To samo z podnóżkiem - składa się i rozkłada, więc powstaje legowisko gdzie dzieciątko leży sobie z uniesionymi nóżkami a nie złożonymi jak podczas siedzenia. Dodatkowo buda której materiał z tyłu jest długi, że nawet jak rozłożę wózeczek do poziomu to Maluszek jest osłonięty od słoneczka czy wiatru. Skrętne kółka, osłonka na nóżki i folia.Lekka ale solidna aluminiowa konstrukcja. Kupiłam go na allegro jako powystwowy z Anglii ale był całkowicie nowy a kosztował niecałe 200 zł. Wózek firmy Mamas&Papas Ollie (zielony) możesz sobie zobaczyć. Ja go polecam z czystym sumieniem. Postaram się link wkleić. Wózeczek-spacerówko-parasolka
  15. Beacia tak mnie zabolało,że Twoje relacje z Twoją mamą były takie a nie inne. Zabolało, bo ja z moją miałam cudowne.Miałam...teraz mojej Mamy nie ma i strasznie mi Jej brakuje. Ale przez to jaki dom mi stworzyła i jaka była dla mnie, to nawet gdy wyprowadziłam się do chłopaka wtedy jeszcze (mojego K.) i byłam oddalona od domu 300km to i tak Mama była zawsze na wyciągnięcie ręki. Było blisko mimo,że fizycznie daleko.I teraz też...mimo,że mojej Mamy nie ma już na tym świecie,że jest jeszcze dalej niż wtedy, to często w sercu słyszę jakby jej głos a w myślach opowiadam Jej o wszystkim jak kiedyś. Postanowiłam,że również i ja gdy będe miała kiedyś dzieci to postaram się z całych sił zbudować im taki właśnie dom jaki moja mama dała mnie. I ja wierzę Beacia, że Ty dasz taki dom i takie serce swojej Izulce! Jesteś tak cudowną osobą,że nie ma innej opcji. Na pewno będziecie miały wspaniały kontakt...zresztą oglądam Wasze zdjęcia i filmiki i już go macie, to widać! Książeczka przepiękna! :))) Nie martw się, te słabsze dni miną. Pojawią się zębolki i wróci wszystko do normy. Beacia Bruno wlazł sobie pod ten stół i faktycznie dobierał się do mojej torebki a właściwie do takiego dzyndzelka przy suwaku-stwierdził że świetnie smakuje Co do spacerówki...Jeśli mój Brunio będzie tak torpedował z wagą i wzrostem jak do tej pory to ...jak się na sezon wiosenno-letni przesiądziemy w parasolkę to do tej spacerówki (masywnej) już na pewno nie wrócimy. Zresztą parasolkę mam naprawdę cudowną (także po Mani) więc luzik. Tusia Trzymaj mi się dziewczyno! Ja Ciebie rozumiem, bo czasem też poduszka mi zostaje i tak popłaczę popłaczę a później przemyślenie...że co mi to da? Zaciskam zęby i dalej z życiem za bary. Jeszcze trochę...i wrócicie. Bo o ile dobrze pamiętam, to tylko na jakiś czas tam jesteście w związku z pracą Twojego mężczyzny. Minie. Wrócisz do pracy do tego życia, które kochasz. A może dzieci odbierają Twój nastrój taki...no wiesz...zmęczenie syt, tęsknotę i stąd się borą emocje Karolci i te nocki... Jeszcze raz dużo siły i optymizmu wbrew wszystkiemu . Anka albo raczej Ania-Małgoni, też miałam dziś ten balik! Tzn miałam z Maniulkiem moim ten sam seans filmowy, tj Zaplątani i...teraz możecie mi zazdrościć...HA Truskawki! Pamiętacie z czasów ciąży??? Wiem wiem zapewne naszpikowane chemią, ale piękne duże czerwone pachnące i słodkie :))) Mniam. Zjadłyśmy. Tak impreza Mama i córka. Smutno mi,że Twoja Perła słaba jest:/ Mam nadzieję,że jej się polepszy. A ten drink uhuhu...możesz jakoś...teleportować czy coś? ;) Centralne...cóż...No jak już chyba wspominałam my tu się dorabiamy Nasz domek to była taka stara ruina, która remontowaliśmy od podstaw. Więc...no na olejowe ogrzewanie nas nie stać czy tam na te piece ze sterownikami i te pe ;) Mam tradycyjny piec, w którym się rozpala codziennie, ale mam od dwóch lat nowszy, więc idę do niego raz...czasem muszę zajrzeć , albo dołożyć gdy trzaskające mrozy...ale poza tym luz... Dlatego właśnie w moim przypadku kojec to niezbędny sprzęt ;D Aniu to nic takiego naprawdę:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...