Mysle ze dla dzieci najwazniejsza jest rutyna, czyli codzienne czynnosci powtarzane przed snem o tej samej godzinie, w taki sam sposob. To im daje poczucie bezpieczenstwa.
Z jedzeniem tez nie mialam problemow, moje dziecko je wszystko, warzywa, sery, mieso, a nawet owoce morza.
Ale to prawda ze kazde dziecko jest inne i ma inne potrzeby.
Ja tez mialam inne problemy z synkiem jak byl maluszkiem. W ciagu dnia byl do mnie przyklejony, nie mialam kiedy isc do toalety, musialam go nosic non stop na rekach, bawic sie. Poza tym do tej pory ma w sobie nieskonczone poklady energii, musze z nim duzo wychodzic, biegac, grac w pilke a i tak nie jest wystarczajaco zmeczony pod koniec dnia. Kazdego potrafi polozyc na lopatki. Czasami z zazdroscia patrze na mamy ktorych dzieci spokojnie siedza w wozku, ja wozek odstawilam jak maly mial poltora roku. Nie bylo sensu, to byl dla niego koszmar siedziec w wozku bezczynnie.