A już załamywałam ręce, już myślałam, że taki nasz los- aż tu pojawił się niczym rycerz na białym koniu EMOTOPIC 3w1! Ale od początku.
W rodzinie nikt nie miał wcześniej alergii ani AZS. O tym się czytało, ale na oczy się tego nie widziało. Dopóki nie pojawiła się na świecie nasza druga córka. I jej skóra od początku wydawała się mi po prostu zbyt sucha. Wiecie, że nawet jej stópki były szorstkie?! Potem pojawiły się plamki, więc natychmiast pobiegliśmy do lekarza.Doktor obejrzała i już wszystko stało się jasne. Okolice łokci, pachwin, brzuszek zaczerwienione suche plamy. Kupiliśmy w aptece jeden preparat do kąpieli, wydawał mi się jednak nazbyt tłusty . Po specjalistycznym balsamie też spodziewałam się więcej, a zaczerwienia i suchość nie ustępowały. I nagle EMOTOPIC i to jeszcze 3w1. Pomyślałam, że to pewnie kolejny chwyt reklamowy, że nie ma produktów-cudów. Przedziwne opakowanie i konsystencja okazały się jednak strzałem w 10! Świetne, że mogę Julkę kąpać w tym samym produkcie którym mogę ją również smarować bezpośrednio na skórę. Po pierwszym użyciu plamki się pomniejszyły. No jasne, że nie zniknęły od razu ale różnica była widoczna gołym okiem. Cieszę się, że jeden produkt jest tak różnorodny i daje wachlarz możliwości przy używaniu. To wygoda mieć na półce jeden produkt a nie kilka. Poza tym jest to produkt delikatny ale jednocześnie skuteczny. Widzę, że skóra małej stała się bardziej nawilżona i po prostu zdrowsza. Nie warto załamywać rąk, jeśli w naszym rękach jest Emotopic to musi być dobrze!