dziewczyny moze mi poradzicie cos :( dopoki ciazy nie bylo wydawalo sie ze moj facet to ideal,caly czas sie spotykalismy jak bylo to mozliwe,byly klotnie wiadomo ale szybko sie godzilismy. Zawsze czekalam na niego bo on pracuje w niemczech. Kiedy dowiedzilismy sie ze jestem w ciazy byl szok. D. twierdzil ze poradzimy sobie. Byla pierwsza wizyta a on chcial usunac :( wkurzylam sie bo ja tego nie chcialam. Powiedzial ze lepiej usunac i kazdy pojdzie w swoja strone. Rozumiem to byl szok i po jego blaganiach wrocilam do niego. Zaczely sie inne smieszne sytuacje: znalazlam w jego telefonie kilka rozmow z dziewczynami to jednej po dlugim czasie zadzwonilam i dowiedzialam sie ze jak byl ze mna to sie z nia spotykal. Durna ja znowu wybaczylam. Ale mimo to chcialam stworzyc rodzine i nie ukrywac kochalam go. Psyhicznie zle znosilam ciaze bo on mnie nie wspieral i nie wspiera do dnia dzisiejszego, nie raz mnie wyzywal a ja durna jak przyjezdzal to latalam. Powiedzial mi w ciazy ze nigdy mnie nie kochal i byl tylko ze mna dla sexu,zabolalo. Przeplakalam wiele miesiecy,nawet znowu palilam w ciazy:( teraz juz nie pale. wyrzuty sumienia mam. Niewiem jak mam sie odciac od niego. Kupil teraz wielce lozeczko i akcesorie do niego. Ale jak uslyszalam jak mamy wychowac dziecko to szlag mnie trafia on i jego mama tak mowia.. Nie chce nawet u niego zamieszkac. Twierdzi ze nikt mnie nigdy nie zachce z dzieckiem (smieszne wrecz) i ze po ciazy bede gruba. Przez ciaze ani razu nie uslyszalam milego slowa,ani razu nie spytal czy czegos potrzebuje. Pyta mnie czy odlozylam jakas kase,kurde jak mam odlozyc jak zus mi malo placi i nawet nie mam na czas ani calego etatu a on dupny pan pracuje w niemczech,tymbardziej ze ja musze sie dokladac rodzica a on nie. Pomozcie mi co mam zrobic jak byc twarda i go kopnac zeby on sie czgos nauczyl,nauczyl sie jak szanowac czlowieka i matke jego dziecka. Niewiem czy dobrze napisalam wszystko tak w pospiechu