Witam. Zauważyłam ten wątek, ponieważ przez rok mi suplementy dla kobiet w ciąży podbiły kwas do 18.70 przy normie lab 26. W ciąży już nie jestem, 2 poronienia w ciągu ostatnich 12 mcy. Chciałabym Was ostrzec, bo sama długo żyłam w przeświadczeniu, że mam wręcz mało kwasu, że to nie tak. Taki poziom oznacza kumulowanie się kwasu a nie wchłanianie, stąd dziecko go nie dostanie. Dodam, że nie mam mutacji z zakresu wchłaniania kwasu czyli mutacji mthfr. Mam tylko jedną mutację polimorfizm pai 1 co może wpływać na krzepnięcie krwi, ale jest układ heterozygotyczny. Na fb jest grupa mthfr polska, gdzie możecie o kwasie poczytać, generalnie widełki jakie spotkałam błędnie odnoszą się fo norm lab, które podają wynik wcale nie dla kobiet w ciaży, tylko jakiś ogólny dla populacji, tak jak jest z tsh, też jak wiecie tsh przy staraniach to najlepiej 1-1.5. Wracając do kwasu przeszłam na pełny metylowany, tzw.2 formy kwasu w suplementach to bzdura reklamowa. Takze warto zbadac swoj kwas, najlepiej jakby bylo max 14 , a podaja czasem nawet ze np.od 1.8 do 9. Poza tym bada sie tez wit D po 14 dniach bez suplementacji, wit b12 oraz homocysteine ( max 8). Takze uprzedzam nie kazdy lekarz to wie. Zaden zwykly gin mi tego nie powiedzial. Oczywiscie obok suplementacji normalnie jemy duzo np.zielonych warzyw, natomiast przy wysokim kwasie unikajcie mleka oraz oczywiscie palenia.