Skocz do zawartości
Forum

Nikita39

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia Nikita39

0

Reputacja

  1. Kajka trzymam kciuki za Ciebie aby tym razem wszystko poszło dobrze. Bądź dobrej myśli to bardzo pomaga.
  2. Izzys bardzo Ci również współczuję pocieszające w tej całej sytuacji jest to że zostałaś dobrze potraktowana. Myślę że gdybym nie miała możliwości zobaczenia synka, możliwości jego dotknięcia to lepiej bym się trzymała a tak póki co nie daje rady. Myślę że chyba pójdę do psychologa może mi to pomoże. Wiem napewno jedno że chcę jak najszybciej dojść do siebie i zajść w następną ciąże to to mnie trzyma teraz. Ja Tobie również życzę abyś zaszła w kolejną ciążę jeżeli tego pragniesz i naprawdę dobrze że masz córeczkę to nie pozwoli Ci się załamać. Ściskam Ciebie i łączę się z Tobą w bólu po tak wielkiej stracie.
  3. Beatko bardzo dziękuję. Póki co to naprawdę ciężko mi się pozbierać ale tak naprawdę to trzyma mnie tylko to aby szybko zajść w następną ciążę. Wiem że muszę najpierw o siebie zadbać i znaleźć dobrego lekarza co raczej jest trudne. Bardzo dziękuję za słowa otuchy.
  4. Cześć Dziewczyny, 9 marca urodziłam przedwcześnie w 22 tyg żywego synka który zmarł i oczywiście jak większość nas wszystkich nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić. W szpitalu zostałam potraktowana okropnie. Rodziłam pod kołdrą na sali pełnej odwiedzających obcych osób, gdy urodziłam to przewieźli mnie do zabiegowego, odcięli pępowinę i bez ceregieli zabrali dziecko nie mówiąc nic uśpili mnie i oczyścili. Po wszystkim nikt ze mną nie porozmawiał, wypis dostałam kilka godzin potem i do domu bez żadnej rozmowy, opieki itp. Traumatyczne przeżycie, najbardziej boli że widziałam synka miałam czas aby go dotknąć.... Ból, gniew jaki czuję jest trudny do opisania, nie mam pojęcia co ze sobą zrobić, jak się pozbierać aby jak najszybciej starać się jeszcze raz o bobaska.
  5. Cześć Dziewczyny, 9 marca urodziłam przedwcześnie w 22 tyg żywego synka który zmarł i oczywiście jak większość nas wszystkich nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić. W szpitalu zostałam potraktowana okropnie. Rodziłam pod kołdrą na sali pełnej odwiedzających obcych osób, gdy urodziłam to przewieźli mnie do zabiegowego, odcięli pępowinę i bez ceregieli zabrali dziecko nie mówiąc nic uśpili mnie i oczyścili. Po wszystkim nikt ze mną nie porozmawiał, wypis dostałam kilka godzin potem i do domu bez żadnej rozmowy, opieki itp. Traumatyczne przeżycie, najbardziej boli że widziałam synka miałam czas aby go dotknąć.... Ból, gniew jaki czuję jest trudny do opisania, nie mam pojęcia co ze sobą robić, jak się pozbierać aby jak najszybciej starać się jeszcze raz o bobaska.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...