Skocz do zawartości
Forum

Nana85

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia Nana85

0

Reputacja

  1. Wero-Nika.... gratulacje :), który tydzień, jak się czujesz ?? Ja właśnie też się tego obawiam, że jeżeli okaże się, że czy teraz czy później będę w ciąży to jednak wciąż będę się bała powtórki. Ale sądzę, że niestety w Naszym wypadku taki tok myślenia jest normalny. Ana0505..... ja miesiączkę po stracie dostałam po ponad 30 dniach. Ale skoro Ty od lipca nie masz to już strasznie długo, byłaś z tym u lekarza ? Jamama2....gratulacje :) , racja, znaleźć dobrego lekarza...aktualnie takiego nie spotkałam tylko jedyną informację jaką od nich otrzymuje to " tak bywa". Teraz tylko czekam czy dostane @ czy nie, a jak nie wytrzymam to z ciekawości pójdę na bete ;p Pozdrawiam cieplutko :)
  2. Witam, Od dawna czytam to forum ale dopiero teraz postanowilam sie odezwac. Gdy w marcu zobaczylam na tescie dwie kreski to byla to dla mnie najszczesliwsza chwila w zyciu. Juz pokochalam Fasolke juz miala zaplanowana przyszlosc przynajmiej na 20 lat do przodu. Czekala na Nia cala rodzina........niestety......11 kwietnia poronilam. Rano zobaczylam delikatna krew...czulam,ze cos jest nie tak. Moj C.powiedzial,ze to chyba normalne,ze tak bywa. Ale ja czulam,ze to nie jest dobry znak. W pracy zaczelam zdecydowanie b.plamic. Udalam sie do szpitala Bielanskiego -tam pracuje moja przyjaciolka,wiec szybko pociagnela za sznurki I bez kolejku weszlam, do gabinetu. USG dopochwowe I cisza, widze na ekranie "cos" takie malutkie....lekarka wychodzi I prosi o konsultacje innego lekarza ten wchodzi I po chwili slysze "plod martwy" I juz, bylam w 6 tyg, poronienie samoistne bez lyzeczkowania. W szpitalu dali mi jeszcze dopochwowo leki I wlasciwie tyle. Zero informacjii tylko, "ze tak bywa", ok fajnie ale czemu akurat mnie. C.po mnie przyjechal I pamietam,ze nie wiedzial jak ma sie zachowac...takie zaklopotanie....z takim samym zachowaniem spotkalam sie potem niejednokrotnie. Mialam dosc slow typu "bedziesz miala kolejne" albo " nastepnym razem sie uda" .....ale ja nie chce kokejego chcialam wlasnie tamtego, dlugo wyczekiwanego, pierwszego. Troche minelo nim wrocilam do zycia, bolalo mnie szeptanie albo glupia, dluga cisza. Ale ja nie chcialam milczec, chcialam mowic, rozmawiac o tym co mi sie przytrafilo. Robilam badania na wlasny koszt ale tylko tarczyce i tokso-wszystko ok. Od wakacjii znowu staramy sie o Fasolke. Ostatnio przytulalismy sie wlasciwie w owulacje....teraz mnie pobolewa dol brzucha.....moze tym razem sie udalo. Poczekam jeszcze tydzien I zobaczymy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...