Uwielbiam pływać i nurkować z synem. Odkąd odkryliśmy aparaty do zdjęć podwodnych mamy większą frajdę. Zaczęliśmy jeździć nad morze ze względów zdrowotnych,dla Bartusia i nie potrafił wtedy pływać. Właściwie sam nauczył się, bo Adriatyk jest tak słony, że nie mogło być inaczej. Zakochał się tak w pływaniu, że pomyślał o wodniakach, patentach i zakochał się w pływaniu.
Jest zdrowszy, silniejszy, szczuplejszy, weselszy; zero alergii, ciągłych katarów, wałeczków.
A to co widzimy nurkując z fajkami to cudeńka. Pewna jestem, że kiedyś zechce nurkować na poważnie, ze sprzętem. Ciekawość jest już rozbudzona i to zaprocentuje.