Witam, ovarin o którym wcześniej wspominałyscie lekarz przepisał mi po kilku miesiącach starań i badań owulacji testami domowymi- testy zawsze były negatywne. Stwierdził że mogę go brać na wszelki wypadek i owulacji powróci, bo nawet przed zapłodnieniem in vitro lekarze zalecają brać ovarin 6 mscy (zaznaczę że lekarz ten żadnych badań mi nie zrobił). Po trzech miesiącach brania jedyne co zaszło w moim organizmie to miesiączki przestały być regularne, i pojawiły się plamienia- 3 dni przed @ i 7 dni po @. Zmieniłam lekarza na ginekologa endokrynologa który powiedział że ovarin to nie lek a suplement diety, że tym się różni od leku że jego działania nie są potwierdzone badaniami naukowymi. Zleciał natychmiastowe odstawienie, monitoring cyklu i badania hormonalne. Jajeczka rosły ale nie pekaly, badania pokazały prolaktyne 20 a po obciążeniu 140, co może świadczyć o hiperplolaktynemia. Lekarka przepisał mi parlodel 0,5 tab na noc i duphaston od 18 dc przez 10 dni, jakbym zaszła w ciążę to miałam duphaston z 1 tab zwiększyć do 2. Po 3 cyklach kuracji zaszła w ciążę. Niestety moja pani doktor ginekolog/endokrynolog jest w moim mieście raz na 2 msce, po pozytywnym teście musiałam iść do lekarza w mojej miejscowości. Kazał mi odstawić duphaston, ponieważ jak płód będzie miał wady to nie ma co go sztucznie utrzymywać i jest norma że do 3 miesiąca ciąży nie przyjmuje się hormonów. W 8 tygodniu poroniłam, nie wiem jaka była przyczyną, było to poronienie samoistnie całkowite. Stało się to na początku stycznia. Do dziś chodzi mi po głowie myśl dlaczego to się stało, czy dobrze robiłam słuchając lekarza i odstawiajac leki, no i ponownie staramy się o dziecko bezskutecznie. Jedyny lek jaki teraz biorę to castagnus- zawsze pomagał mi na pms i obniża też prplaktyne.