Kochane starające się 35+ :) Moja historia o powiększeniu rodziny zaczęła się tak... W sierpniu podczas wakacji ( dzieci dwójka-Maks 13 lat, Wiktoria 9 lat były na koloniach ) po powrocie z pracy mąż stwierdził, że dom bez dzieci jest strasznie pusty :). Myślałam ,że mąż mnie podpuszcza, żeby sprawdzić moją reakcję :). Zaczęły się rozmowy, że nie jesteśmy już tak całkiem młodzi,że badania prenatalne, że znowu pieluchy...Na wszelki wypadek zaczęłam brać kwas foliowy :). Po powrocie dzieci z wakacji zarzuciliśmy temat dzieciom, żeby sprawdzić ich reakcję..Były zachwycone !!! Maks chciałby siostrę ,żeby być nadal ukochanym wnuczkiem babci - bo jedynym :) . Wiktorii natomiast wszystko jedno byleby mogła mi pomagać i powozić w wózku na spacerze :). Tym sposobem już za kilka dni testuję czy udało nam się z mężem wystarać o kolejnego członka naszej zwariowanej rodzinki :) Trzymajcie kciuki ! Pozdrawiam i kochane 35+ jeśli tylko tego naprawdę pragniecie nigdy nie jest za późno na ukochanego brzdąca :)