Witam,
mam dylemat związany z powrotem do pracy. Zosia ma skończone 6 miesięcy, w związku z tym, że wiedziałam iż do pracy wrócę właśnie teraz, już miesiąc temu postanowiłam przyzwyczajać córeczkę do stałych pokarmów. Moja decyzja uwarunkowana była tym, że córka nigdy nie jadła mleka modyfikowanego i nie chciałam jej go wprowadzać tak długo jak to będzie możliwe, a odciąganie również nie wchodzi w grę, ponieważ moje piersi nie chcą współpracować z laktatorem od samego początku.
Kiedy więc Mała 5 miesięcy zaczęła poznawać nowe smaki. Teraz zjada już zupkę (ze słoiczka, bądź przygotowywaną przeze mnie), owocki (jabłko, i inne dozwolone po 4 i 5 miesiącu) poza tym pierś na żądanie.
Chciałabym dowiedzieć się czy jadłospis jaki proponuję swojej Córce jest prawidłowy czy powinnam w nim coś zmienić.
6:00 - 7:30 - mleko (pierś)
9:30 - 10:00 - rozcieńczony soczek lub woda (40ml), +pierś (niewielka ilość - jedynie by usnąć) :)
12:30-13:00 - zupka (ok. 130 ml)
15:30 - 16:00 - mleko (pierś)
17:30 - owoc +nieco mleka (piersi) do popicia
20:00 - kaszka/kleik na wodzie (100 ml) +pierś
1:00 - pierś
Zastanawiam się również nad tym, czy powinnam już wprowadzać kaszki mleczne? do tej pory Zosia zjadała jedynie klieki ryżowe/kukurydziane robione na wodzie z dodatkiem ugotowanego jabłuszka lub bananka oraz z dodatkiem kaszki manny (ekspozycja na gluten).
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
Gosia