Skocz do zawartości
Forum

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'martyna-d'.

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • My i nasze dzieci
    • Kącik dla mam
    • Przedszkolaki
    • Uczniowie, Nastolatki
    • Maluchy
    • Noworodki i niemowlaki
    • Kącik dla Tatusiów
  • Eksperci
    • Rehabilitacja dzieci
    • Interpretacja badań diagnostycznych
    • Psycholog
    • Krew pępowinowa
    • Dietetyk
    • Pytania do pediatry
    • Owsica i inne choroby pasożytnicze - zapytaj pediatrę
    • Zapytaj dermatologa
  • Przyszli rodzice
    • W oczekiwaniu na bociana
    • 9 miesięcy, ciąża
    • Szpitale
  • Nasze problemy
    • Gdy bocian się spóźnia
    • Poronienie
    • Prośba o pomoc
    • Kącik zadumy
  • Po godzinach
    • Ankiety, sondy
    • O wszystkim
    • Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
    • Kulinarnie
    • Opiekunki, nianie
    • Humor i hobby oraz gry i zabawy
    • Życzenia, gratulacje
    • Konkursy
    • Dziś pytanie - dziś odpowiedź
    • Zakupy i prezenty
    • Aktualności
    • Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
  • Powitania, sprawy techniczne
    • Rady i porady
    • Przywitaj się
    • Komunikaty
  • My i Nasze okolice
    • Skąd jesteśmy
    • Wakacje
  • Artykuły
    • Nowe artykuły w portalu

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


About Me


Płeć


Miasto

  1. Glitterszukaj imienia! No Emilia, ale dużo osób mówi mi, że Emilki to diablice są Martyna już mi przeszła, może Malwina? Albo... hmmm kurde nie wiem. D coś bąkał o Karinie kiedyś. ManiulkaAlfik, no śliczna ta Twoja córcia!! Ale miał być Meszek!! Będzie robiła tymi długimi paluszkami "nununu" No ja też ciągle miałam w głowie, że pewno to chłopak a tu psiochę od razu zarzuciła, zaraz Wam pokażę
  2. _Alfa_No dobra. Jest lista. Dagmara Eliza Emilia Estera Gabriela Martyna piękne! macie przynajmniej w czym wybierać ;D Maniulek kochana wiem co mówie ;* sama się potem zdziwisz-czego ja się bałam? ja byłam taka przerażona że chciałam za 500 zł rozpoznawacz płaczu kupić ;/ a po tygodniu już wiesz wszystko nalepiej. wcześniej dzidzia est bardzo grzeczna-uczycie się siebie nawzajem. a potem już wszystko wiesz. mnie wręcz wkurzały "dobre rady" bo Miłosz zachowywał się całkowicie inaczej niż inne dzieci i na guzik mi one były ;D oj Alfik nie zrobiłybyście mi na złość tą krową... mi się krowa marzy! jestem jak violettawillas. noi oczywiście wszystkie chętne serdecznie zapraszam do małopolski do mnie na kawe! a jak przyjedziecie w święta to dodatkowo na pyszne ciacho ;D i masa plot, brokatu i rózu , hehe
  3. hej wlasnie mi przesłali z Centrum Zdrowia Dziecka wyniki witaminy D3... no i moj starch ze mamy niedobór teraz zostal zastapiony starchem innym bo poziom 25(OH)D jest super w normie, ale 1,25(OH)D jest 1,5 razy za wysoki. Normalnie biore jakies tepe narzedzie i ide do pediatry zeby go zamordowac, konował zwykly, patałach jeden... STo razy mowilam ze Adas juz na sztucznym i z moich wyliczen to w mieszance akurat mu witamny starczy, a on ze trzeba podawac bo sie główka poci i pewnie niedobór.... Dobrze ze pani hemotolog nam sie super trafiła i doradzila badania itd... Tasik -Adecki tez jeszcze poganskie dziecie:) u nas bedzie trudno bo my tylko cywilny slub mamy, ksieza nosami beda kreciec... Planujemy na grudzien impreze a co wyjdzie to zobaczymy:) no a Pa cudowny na zdjeciach, a jaki Szymula do niego podobny Scarlettj - super ze wpadłas:) buziki dla Fredzia. Jak tam wasz film wypadł, koniec cwiczen juz? A krzeseło to rzeczywiscie ciut drogie Tesciowa sie wyrywa juz z prezentem na gwiazdke dla Adaska to moze jej pokaże:) Martyna - wspolczuje pobrania krwi, ja prawie z Adasiem plakałam ostatnio, a w sobote znowu nas to czeka - zelazo do kontroli mamy....
  4. Secondttry - a i ja dwa rozmiary dorzucę. Teraz to mi chyba F wychodzi, a chciałabym wrócić do swojego D. Co do obwodu główki to on jest ok. - tzn. w normie Tasik - ja tez myslę o tym jak Filip zareaguje (choc bardzo niecierpliwie czeka i marzy jak to będzie, to pewnie nie będzie łątwo) no i co ja będe czuć do drugiego dziecka. Nie nastawiam sie na jakiś zalew uczuć, ale mam nadzieję, że miłość do Fila sie jakoś wielokrotni i zasili tez małą Mummy - z tymi lekarzami i położnymi jest różnie w różnych przychodniach. W Łodzi mąż zgłaszał, że urodziłam i kiedy wracam do domu. Zaraz po powrocie (następnego dnia) była u mnie położna i przychodziła przez 6 tygodni. Lekarz przyszedł po 3 dniach zbadać małego. Teraz mam dziadowską przychodnię, gdzie nie ma wizyt patronackich, więc ją zmieniam. W piątek musze zawieźc deklarację do innej przychodni. I procedura ta sama. Mąż zgłasza - oni przychodzą. Martyna - Nieźle! Widze, że u ciebie akcja porodowa przebiega ja i u mnie za pierwszym razem. Mimo wszystko mam nadzieję, że jak sie rozkręci - to szybko pójdzie. Powodzenia. Czyli do weekendu Martyna powije synka i zacznie się na całego! Tymczasem ja myślałam, że nie dojadę z pracy. Jeszcze ten tydzien i pół następnego musze być w pracy. Ale lekko nie wyrabiam. Brzuch mnie tak zaczął boleć, że myślałam że położe się na podłodze/ulicy/gdziekolwiek. Kolega pytał czy mnie do szpitala wieźć A to wszystko przez to , że od 10.00 do 16.00 siedziałam na krzesłach, w samochodzie i biegałam po schodach. Każda z tych aktywności była niewygodna. Teraz po powrocie i przebraniu sie w spodnie z dresu już mi lepeij. Niedługo moi rodzice przyjadą z Filem więc uciekam. Wyszoruję wanienkę i może podłogi umyje jak mi sił starczy. A co do torby - to moja od mieciąca spakowana - tylko badania i dokumenty musze dorzucić, spodnie na wyjście i kosmetyki. Acha - jeszcze woda mineralna i ręczniki papierowe (nie wiem do czego, ale piszą by wziąć )
  5. Martyna ślicznie, ślicznie Ech, ja już taka stara d...a jestem
  6. hej Dziewczyny;) w koncu mam chwileczke. Od rana odkurzanie,parnie,gotowanie i miedzyczasie spacerek. Teraz Martyna usnela ale pewnie tylko na 30min. ninnare Wiem co to przeprowadzka...koszmar jak dla mnie. Ja juz mam dwie za soba,jak sobie pomysle o tym wnoszeniu pudel na 4 pietro ojjoj;/no ja nie wiem co to bedzie jak sie wyprowadzisz i nie bedziesz tu do nas zagladac,obawiam sie ze ciezko Ci bedzie nadrobic zaleglosci bo watek rosnie ze hoho;) mam nadzieje ze szybko uda sie Wam zalatwic internet. hehe a moj M tez mowi ze sie od Was uzaleznilam;D dodomi super masz hobby,tylko pewnie bardzo pracochłonne?
  7. witajcie dziewczyny;* ja jak zwykle ostatnia,wstalysmy po 12....;)mmm w koncu sie wyspalam.Od 3 w nocy do 6 Martyna krecila sie niemilosiernie,niby spala ale straszliwie sie wiercila przez co ja wogole nie moglam spac,chyba meczyla ja kupka bo zrobila i potem juz usnela. A teraz jak nigdy lezy w lozeczku i rozmawia z karuzela;)pochwalilam...i juz krzyczy. Wczoraj na wieczor ogarnela mnie mania sprzatania i dzieki temu dzis obudzillam sie w czysciutkim mieszkanku a i objad z wczoraj jeszcze jest,takze dzis blogie lenistwo ;D Witajcie Nowe Mamy;* Adunia22 ta Twoja historia naprawde straszna...dobrze ze wszystko ulozylo sie jak najlepiej i zakonczylo pozytywnnie. Ja wlasnie przez takie historie nigdy nie bralam nawet tabletek anty. prezerwatywy w naszym wypadku sprawdzaja sie super;) Sliczne dzieciaczki a co do lekarza to tylko raz w zyciu bylam u kobiety i straszliwie byla nie przyjemna. Cala ciąże chodzilam do faceta i bardzo zadowolona bylam. Lekarz bardzo sympatyczny i z super podejsciem. Jak tylko mialam jakis problem dzwonilam do niego i zawsze rozwiazywal moje problemy. Przy porodzie bylam przerazona bo on akurat byl na jakims sympozjum w Warszawie, ale podeslal mi sowja Kobiete.pozdrawiam;)
  8. Nie umiem sobie sama zdjęcia zrobić, więc jak mąż wróci i będę o tym pamiętać, to pokażę wam tę fryzurę. Ale to żadna rewelacja ;) Byłam dziś z Martyną u lekarza. Wszystko jest w porządku. Pani doktor oceniła, że dobrze się rozwija. Przy badaniu była bardzo grzeczna (ona chyba nawet lubi się badać), więc pani ją chwaliła, a ta się tylko uśmiechała. Dostałam granulki homeopatyczne, które mają pomóc w ząbkowaniu i na łamliwe paznokcie. Ze szczepieniem radziła nam jeszcze zaczekać aż zakończy się to ząbkowanie teraz. Ale MMR odradzała zupełnie. Powiedziała, że z odrą się w życiu nie spotkała. Dziewczynkę zaszczepiła by na różyczkę, ale też nie teraz we wczesnym dzieciństwie. No i mam sama podjąć decyzję co z tym zrobić. Z dietą mam powoli rozszerzać o nabiał - masło, ser biały, jogurt, ser żółty. Tylko nacisk ma być na naturalne, a mam wrażenie, ze Martyna wolałaby jednak słodkie. Gluten mam zostawić na sam koniec (ale to dlatego, że mała sprawia wrażenie jakby mogła mieć problem z tym glutenem). A z nabiałem tak jak z innymi rzeczami - ostrożnie i każdy produkt oddzielnie w coraz większych porcjach. Kiedyś też zastanawiałyśmy się tu nad wit. D. Mam podawać tylko w okresie jak nie wychodzimy na dwór albo jak jest mało słońca. Generalnie już nie potrzeba. Ale się rozpisałam
  9. Sylviatko no właśnie - szkoda, że dziewczyny zajrzały tylko i nie piszą z nami :( Musimy nadrabiać same ;) Może masz rację, że Ala coś niedoleczone miała i stąd te kłopoty. Szkoda, że dopiero w poniedziałek wizyta. Ale może do tego czasu już przejdzie. lisiczka no widzisz, dzieci bardzo różnie rosną i jak widać Martynka ma szansę wyrosnąć jeszcze na całkiem wysoką dziewczynkę;) Może w podstawówce będzie najwyższa w klasie ;) Też mi czasem sił brak, ręce opadają jak mała coś wymyśli. Jak dotrwa w miarę czysta do obiadu, to już jestem zadowolona. Bo czasem to by wypadało ją 3 razy na dzień przebierać. Ale nie robię tego. Jeśli nie jest to naprawdę konieczne, to nie zmieniam ubranek. Martynie też wolno zęby rosną. Teraz ma 5. Ten 5 dopiero niedawno się przebił. Może wyjdzie drugi na górze, ale więcej to ja tam nie widzę. madzia no jak umowa to umowa. Umów się z Mikołajem, żeby pod choinkę przyniósł ci furę prezentów ;) Unikam wizyt w przychodni z tej samej przyczyny ;) Wczoraj przez telefon zamówiłam sobie receptę na witaminę D. A na przyszły tydzień zapisałam sie do innej lekarki, bo chcę zważyć i zmierzyć Martynę. Poza tym trochę mnie martwi, bo ostatnio często drapie się w uchu i mnie też prosi, żebym ją drapała. Zastanawiam się czy coś jest z tym uszkiem czy to jakaś nowa pieszczota. Nie mam pojęcia co to za krostki mogą być. Co do karmienia - mam dużo szczęścia, bo Martyna jakoś tak sama z siebie przestała jadać w nocy. Ale wcześniej ja przestałam do niej wstawać tak często. Jak bardzo nie płakała, to czekałam aż sama się uspokoi. Często zasypiała bez mojej pomocy. Jeśli płacz trwał dłużej, to wstawałam do niej i starałam się utulić. Dopiero jak widziałam, że naprawdę chce pierś, to jej dawałam. A potem jakoś z dnia na dzień zaczęła przesypiać noce. Nie wiem jak wy sypiacie - czy sypiasz z nim w pokoju czy z wami w łóżku itd. Ale może też spróbuj nie reagować na każdy sygnał od niego i z tym karmieniem też go trochę przetrzymać. Martynie ustąpił wreszcie katar. Mam nadzieję, że na dobre, bo chciałabym się w przyszłym tygodniu wyrwać z nią trochę z domu. Przyszły tydzień znów jesteśmy same - tym razem mąż wypoczywa a nie pracuje. Powiem wam, że z reguły w takiej sytuacji radzę sobie lepiej niż jak on jest. Jestem zdecydowanie lepiej zorganizowana. Wiem, że mogę liczyć tylko na siebie i jakoś daję sobie radę.
  10. Ja na razie będę jeszcze się mieszała bo patrzę z do skoku. Ale mam nadzieje, ze nagdonie jakos Was :) Ja na pewno nie dotrzymam 4 lipca będę miała cesarkę, a z USG też powiedzieli mi 28 czerwca termin przewidywany. Przeciętność 1.3 i wszystko dobrze, a trochę się martwiłam bo stara jestem. USG miałam 21 grudnia i tam lekarz jak to powiedział ze za wcześnie ale siusiaka nie widzi, a przy poprzednich dzieciach zawsze trafiał. Ale jak dwa 2 dni później trafiłam na izbę przyjęć bo nagle już w 12 tygodniu zaczęłam krwawić to znowu pani się wydawało że chłopiec. No zobaczymy. Chcieliśmy chłopca:) Co do imion nie mamy pojęcia. Mi się też trochę podoba właśnie Martyna. "Michalinkę" swoją juz mam bo syn ma na imię Michał:) A imię chłopięce mi się podoba Krzysiek ale mążowi nie. Co do preparatów to jem Omegamed dha bo tam jest 200 jodu i 2000 vit D. Poza tym od 12 tygodnia jem dhupafaston, magnez i Nospa 3 razy dziennie. I też jestem pod opieką endokrynologa TSH bardzo mi skacze i już ze 125 euthytoxu (normalnej mojej dawki) skoczyłam na 175 czyli jakaś masakra. W poprzednich ciazach kończyłam na 150 eutyroxu. Ale się upisałam :)
  11. Gość

    Czerwcowe fasolki 2015

    Martyna z Ciebie też jest niezła laska,gdzie Ty ta dzidzie nosiłas? :-) jejku jakie Wy zgrabne jesteście ja to przy Was jak słoń! Aniu podziwiam Cię bo ja jak mała padnie to myślę tylko o spaniu i zebrać się nie mogę żeby poćwiczyc a obiecuje sobie d! codziennie że to zrobie jak usnie. Monjamnja masz rację też się zastanawiam nad tym że może wszystko trawi. ale karnie piesia, a dziwne jest to że kupki były ok 8 dziennie a tu nagle zero. i wiąże to też trochę z debridatem, może on coś pomieszal bo jak zaczęłam podawać to od tamtej pory tak się pozmienialo. Madziu strasznie mało za szczepionki bo nas te trzy wyjdą ponad 700zł a 5w1 150zł. jestesmy dziewczyny w szpitalu. byłam u innago lekarza i ta to samo powiedziała że może to być ten odźwiernik. kazała zrobić dziś usg brzuszka , na szybko nie było możliwości innej jak oddziale ratunkowym naszego szpitala. myślałam że zrobią usg na miejscu a tu dupa. pani doktor na ízbie powiedziała że dopiero jutro mogą zrobić a łącząc brak kupek i wymioty to musimy się położyć bo Zuzia jest mala i nie ma co ryzykować. no i jesteśmy.... serce mi pęka bo tak płakała przy zakładaniu wenflonu:-( wogóle boję się czy czymś się nie zarazi, bo szczepiona nie była a jednak szpital to szpital. proszę powiedzcie mi kochane jak myślicie może coś złapać???? bo osiwieje :-( mam nadzieję że dobrze zrobiłam że jesteśmy tu z mała. mam nadzieję że zrobią jutro usg w, będzie dobrze i wyjdziemy do domu. chociaż chyba trzeba 3 doby być w szpitalu żeby im zwrócili? czy mi się coś pokrecilo? oj wiecznie mam pod górkę...
  12. Dzien doberek i dzis;) Monia38 Ty to chyba taki troszke nocny marek;) hehe smieszne sa takie historyjki malych szkrabów mowie o tym stroju muszkietera;D Adunia22 dla Gabi ciekawe jak to u nas bedzie z pampersami. Jak Martyna bedzie juz siedziec to mam zamiar zaczac ja oswajac z nocnikiem;) anula_73 niezla historia z tym kindrejajem:36_2_27: dobrze za Mala tak dobrze toleruje nowosci:) Nasza ostatnio lizala plasterek cytryny hehe straszliwie ssie przy tym krzywiac ale jak tylko jej zabieralam to krzyczala Dobrze, ze ja mam jeszcze troche czasu do wywiadowek A co do M to moj tez wiecznie o czyms zapomina,szczegolnie jesli to sa jakies moje prosby by zrobil to czy tamto,ale coz z tymi facetami to tak juz jest;)Pogoda u nas srednia ok 0st. sniegu juz niewiele zostalo ale na spacer to sie chyba juz dzis nie wybiore. Kurcze my to mamy z tym wozkiem...mieszkamy na 4 pietrze maz codziennie rano znosi wozek na dol sklada ehh i ja najpierw musze zejsc na dol rozlozyc wozek potem wrocic na gore po Martyne i po spacerze znowu najpierw Martyne do domu a potem z powrotem na dol zlozyc wozek i znowu do gory.tyle zachodu ze szczerze to nieraz mi sie poprostu nie chce. I ja tez sie pochwale osiagnieciami Martyny,lezac na brzuszku zaczela podnosic sie na wyprostowanych raczkach:36_2_27: tylko czekac az zacznie dzwigac tylek do gory i raczkowac bedzie.pozdr:*
  13. Madziu tak mi przykro że męczysz się z tym dziadostwem, ale już coraz bliżej rozwiązania, a potem to ustniesz i będzie ok:-) Kati, Mona trzymam kciukI za Was!!! :-) Skoro nie ma czym się przejmować plamami to git!:-) Martyna mnie Też silo się w nocy że urodziłam, ale moja córcia była dziwna... miała dwa wielkie zęby trzonowe z przodu a reszta była mleczna. skąd takie bzdury biorą się w głowie człowiekowi? :-) mam nadzieję że jednak córka urodzi się bezzebna :-D adziu tak mi przykro że męczysz się z tym dziadostwem, ale już coraz bliżej rozwiązania, a potem to ustniesz i będzie ok:-) Kati, Mona trzymam kciukI za Was!!! :-) Skoro nie ma czym się przejmować plamami to git!:-) Martyna mnie Też silo się w nocy że urodziłam, ale moja córcia była dziwna... miała dwa wielkie zęby trzonowe z przodu a reszta była mleczna. skąd takie bzdury biora się człowiekowi? :-) mimo wszystko mam nadzieję że moja dzidzia urodzi się bezzębna:-D GrGosia Trzmam Kciuki aby Cie nie rozłożyło i abyś dotrwała zdrowa do porodu! Ja byłam u gastrologa i wytłumaczyl mi wszystko.Jelita chore i po ciąży czekaj mnie sterydy :-( ale to dopiero po więc na razie nie myślę o tym. Powiedział jeszcze że wskazane byłoby jednak cesarskie cięcie. Moja koleżanka co jest w tym samym tygodniu co ja leży w szpitalu i W każdym razie dziś mnie wystraszyła bo mówi że wczoraj zaczęło ja kluc w pochwie i czuje takie parcie, zbadali ja i ponoć coś tam się rozwiera I zaczną się poród. Wystraszyłam się bo mnie też tak kluje i ciśnie, mam nadzieję że to jeszcze nie to....
  14. Tetide

    Czerwcowe fasolki 2015

    Martyna, z tego co kiedyś pisałaś oboje jesteście bardzo młodzi i dochodzi do tego sytuacja otoczenia + hormony. Ja jestem z moim D. już 11 lat, a małżeństwem od 2 lat. Długo się docieraliśmy, a przecież nie musieliśmy, żadnych zobowiązań i nic nas nie trzymało razem. Ale jakoś przezwyciężyliśmy te bardzo trudne chwile, czasem dramatyczne (ale nie będę tego opisywać). Po prostu postanowiłam, że co ma być to będzie, ale ze swojej strony zrobię wszystko, żeby później nie żałować, że to z mojej winy. Postanowiłam przede wszystkim zawsze być niezależna finansowo, mieć zawód, pracę i nie musieć polegać na mężczyźnie, bo najgorsze jest uzależnienie. Jesteś w ciężkiej sytuacji i ja radziłabym nie podejmować drastycznych decyzji, tym bardziej, że rozstanie nie będzie nigdy już na 100%. macie dziecko i jak sama mądrze napisałaś nie chcesz go pozbawiać ojca.
  15. Gość

    Clostilbegyt? Opinie

    Martyna my mieliśmy 3 aplikatory. Drogi biznes, ale mój mąż jest zachwycony, że może to aplikować;D Przy tubce podobno jest problem z aplikacją. Tak gdzieś na necie wyczytałam.
  16. Emilia Martyna ;D piękne! mi się wydaje że jakby miał być chłopak to ten siurak już jest ;D u Miłoszka od 3 był widoczny siurak, to u Ciebie chociaż powinien być chociaż cień wątpliwości ;D jak nie ma to wtedy żabka!
  17. Aaneczka86_Alfa_Ja to w ogóle w szoku, że on coś z imieniem powiedział, myślałam że powie - oj ja nie wiem, co wymyślisz będzie dobrze. A tu proszę..No to jakie będzie ?? :) No jak się ta dziewuszka potwierdzi to póki co Martyna. GlitterManiulka mój tez tak gadał. ale jak mnie odwoził do szpitala to mu zrobiłam taką jazdę że został. i nie żałował! mi pomógł bo opowiadał dowcipy i brał mnie pod prysznic, a na II faze poprostu wyszedł i wpadł spowrotem jak usłyszał wrzask Małego ;D polecam! namawiaja na to nawet położne! skąd on może wiedzieć czy chce być czy nie jak nigdy nie był? poród to nie rzeź-krew się po ścianach nie leje... a w każdej chwili może wyjść. No włacha, jak będzie bliski omdlenia to wychodzi i tyle
  18. DzIaBoNg

    Listopadowe mamusie :)

    No wlasnie powoli sie bedziemy szykowaly do tego lekarza ale mysle ze pluca sa czyste a kaszelek sam z siebie Wasze Maluchy tez maja takie zimne raczki i czerwone noski : Moja cieplo jest w domu ubierana i nawet rano jak sie budzi to ma lapki lod :/ Ojjj grzybki mniam mniam Nie pamietam nawet kiedy bylam na grzybkach Takie duszone hmmmm albo grzybowa mniam mniam Smaka narobilas teraz Klabacka Milego dnia pierwszego w pracy !! Daj znac jak Mareczek Za artykuly dziekuje Napewno zerkne jak znajde czas bo teraz lece sprztac bo ciocia Martyna przyjezdza do Tyski D Moja jedynie to czapek nie lubi i od malego je zdejmuje :/ ae teraz na zime zawiazywane wiec chyba :) problemu nie bedzie A u nas zimno i zimno i kropi i pogoda do dooopki :/ Milego dnia
  19. Amellek

    Majóweczki 2015

    Cześć Mamuśki :) Pola, zmobilizowałaś mnie :) Dawno mnie tu nie było i nie wiem od czego zacząć. U nas chyba nic nowego: Martynka zdrowa, wesoła i nadal w pampersie. Z odpieluchowaniem czekam na dłuższą falę upałów, żeby dziecko nie obsikiwało sobie za dużo ciuchów, bo i tak nie wyrabiam z praniem ;) Ja nadal siedzę po nocach w internetach i nadal często kłócę się z mężem. Po dwóch latach nerwów, próśb, moich łez poddałam się w walce o jego zdrowie. Od miesięcy oszukiwał mnie, że już nie pali, tylko, że ja czułam, że kłamie. I znowu intuicja mnie nie zawiodła. Przykre jest to, że nie mogę zaufać najbliższej osobie :( I potem faceci się skarżą, że ich żony nie wiedzieć czemu stają się zołzami. Ja właśnie stałam się taką zołzą :( Pisałyście ostatnio o tym, co Wasze dwulatki potrafią już mówić. U nas też na razie raczej skromnie ze słownictwem, tym oficjalnym, bo po swojemu to nawija dużo i chętnie. Ale widzę, że ostatnio coraz częściej pojawiają się nowe wyrazy, więc myślę, że się rozkręci. Jakoś intuicyjnie czuję, że nie ma się co martwić. Tylko mąż mnie wkurza, bo marudzi, że mogłaby już zacząć mówić, bo nie potrafi się z nią dogadać. Tylko, że on spędza z nią mało czasu i na dodatek często brak mu cierpliwości, a ja jestem z nią non stop i dogadujemy się bez problemu (chociaż też nie grzeszę zbytnią cierpliwością). I jeszcze teściowie i szwagierki mnie wkurzają, bo jak ją widzą (na szczęście rzadko) to jest koncert życzeń: Martynko powiedz Angelika (najukochańsza 20 letnia wnuczka), Martynko powiedz ciocia, Martynko powiedz wujek itp. A najbardziej wkurza mnie oczywiście szwagierka Joaśka, która stwierdziła wyniosłym tonem, że przecież Martyna (nadal zdrobnienie imienia jej nie przechodzi przez gębę) nie wie kto to jest ciocia. No tak, bo skoro ona do nas nie przychodzi, to dziecko nie ma pojęcia kto to ciocia. Głupia pi... Jeszcze nie widziałam, żeby się uśmiechnęła do Martynki albo wesoło zagadała i potem się dziwi, że dziecko nie chce nawet do niej podejść. Moja mądra córeczka :) A z pozytywnych rzeczy to wczoraj miło zaskoczyli nas nasi nowi sąsiedzi i to zupełnie niechcący. Otóż nasi młodzi sąsiedzi niestety dość szybko okazali się gburami i burakami. Parę razy próbowaliśmy nawiązać z nimi dobrosąsiedzkie relacje, ale oni są bardzo oporni. O ile nie potrzebują czegoś od nas, to w ogóle nas nie zauważają, a że nasze działki są raczej małe, to prawie się ocieramy o siebie. Myślę, że obrazili się na nas po tym, jak kiedyś poprosiliśmy, żeby nie palili śmieci w ogrodzie. Do tej pory nie mają śmietników, po ich odpady przyjeżdża tatuś i nie wiadomo dokąd wywozi. Ale basen mają i rasowe pieski, więc to nie z biedy ta oszczędność. We Wrocławiu miesięczny koszt odbioru posegregowanych śmieci to 40 zł i to każdą ilość zabierają. Ale przecież za to można kupić flaszkę, a imprezują często. No więc ponieważ między naszymi działkami jest zwykły płot z siatki, postanowiliśmy zakupić panele lamelowe, żeby ich nie oglądać. Trochę nam to teraz nie na rękę, bo mamy ważniejsze wydatki, ale stwierdziliśmy, że sporo czasu spędzamy w ogrodzie i komfort psychiczny też jest ważny. No i mąż pojechał do pobliskiego marketu budowlanego kupić te panele i spotkał tam tych sąsiadów, jak pakowali na przyczepę 2 palety tych paneli na ogrodzenie. Hahaha, nawet ich chwilowo polubiłam, bo my już nie musimy kupować i zaoszczedzilismy kilkaset złotych :) A jakby byli sympatyczni, to przecież byśmy się podzielili kosztami. No ale niestety nadal będziemy ich słyszeć, a są najgłosniejsi na ulicy: albo bardzo głośna muzyka, albo kosiarka, albo piła spalinowa, albo pies szczekający za pańcią, bo oni gdzieś na imprezie, albo on wydzierający się i bluzgający na psy. Na ekrany akustyczne chyba nas nie stać :( A ja naiwna myślałam, jak zaczynali się budować, że wreszcie będziemy mieli fajne towarzystwo. No to pomarudziłam. Pola, jeszcze raz dzięki za pamięć o nas, przywracasz mi wiarę, że sympatyczni ludzie naprawdę istnieją. I proszę mi więcej nie chorować, zwłaszcza latem. Czy pamiętasz o piciu rano wody z miodem i cytryną? Polecam, u nas działa. Jeśli chodzi o wit. D to ja daję 2 kapsułki w pochmurny dzień, a od jesieni codziennie. Ja też biorę, bo dorośli też powinni w naszym klimacie. I gratuluję odpieluchowania, już masz z górki :) Ela, ja też chcę nad morze, chociaż je pozdrów ode mnie. Chociaż z drugiej strony te tłumy na plażach, już chyba wolę do Poli na Mazury. Fryzura super, też mi się podobają rożowe włosy, ale ja mam tak zniszczone i wypadające, że boję się takich eksperymentów. W ogóle odkąd mam córeczkę, to bardzo polubiłam różowy kolor, chociaż jeszcze w ciąży zarzekałam się, że moje dziecko nic różowego nosić nie będzie i nie życzę sobie takich prezentów. A teraz w mojej szafie różowe buty, różowa kurtka, różowe bluzki. Że o garderobie Martynki nie wspomnę. To chyba jakiś kryzys wieku średniego i brak zgody na to, że się starzeję ;) Panifiona, jak się ma Justynka i Dawidek? Wybaczcie mi taki długi post. Już tak mam, że albo nic albo elaborat. Miłej niedzieli Mamuśki :)
  20. alisss dalej masz na plusie 4kg?? odkłada Ci się w jakieś konkretne miejsca tłuszczyk czy tylko brzuszek rośnie? Ja dalej warze tyle samo, nigdzie nie przybyło żadnego cm:-) Martyna zaczynałyśmy mniej więcej z podobnej wagi startowej u mnie było 54kg:-) ewcia masz racje na samej porodówce zostawia się ok 7kg, dziecko, wody, łożysko swoje warzą;-) ponadto przy kamieniu piersią potrzebujemy dodatkowo 500kcal na dobę to nawet więcej niż podczas ciąży :-D
  21. Tasik no moja Martyna dzisiaj miala 37 i jednak wstrzymalismy sie od wizyty jednakze w niedziele jak nie bedzie mi sie podobala to jej nie puszcze do przedszkola aktualnie jestem w domu wiec spokojnie moge sobie na to pozwolic aczkolwiek zal mi tych poniedzialkowych zajec z logopeda, tym bardziej ze Martynka aktywnie w nich uczestniczy cos sie niezbyt dobrze czuje glowa mnie boli i jakas taka do d... jestem
  22. czesc kochane;) dzis tak dla odmiany wstalysmy przed 10.Wyspalam sie,bo zagonilam meza do nocnego wstawania do Martyny,a sama spalam w drugim pokoju;D Udalo mi sie w koncu podjechac do sklepu i zakupic Martynie pelno słoiczkow z jedzonkiem.Jestesmy wyposarzone na conajmniej tydzien. Kurde ale to wszystko drogie...praktycznie nic konkretnego nie kupilam a 200zl nie moje. Myslalam ze bede jej gotowac i robic deserki scierac jablko czy cos ale mały Gamon za nic nie zje mamusiowego objadku,wiec narazie pozostaja mi gotowe sloiczki;) Dzis zaczepila mnie sasiadka z dołu ze da mi sok malinowy domowej roboty,zebym Małej dawala do herbatki-myslicie ze można???niby sa Bobo Fruty od chyba 6 mies z malina. Co do wyjazdów to gdyby nie Martyna teraz pewnie mieszkali bysmy w Angli.Mielismy bilety na marzec 2008 ale jak w grudniu sie okazalo ze w kocu jestem w ciazy to zrezygnowalismy z wyjazdu chyba glownie dlatego ze nie wierze w tamtejsza słuzbe zdrowia. Pozatym przed ciaza sporo zesmy jezdzili po swiecie;)i zawsze z jakimis przygodami,no i zawsze najtanszym kosztem W 2005 bylismy w Paryzu u znajomych,w dniu wyjazdu byl strajk najpierw nie moglismy sie dostac na lotnisko, a potem okazalo sie ze odwolali nam samolot;/ 28 godz siedzielismy na lotnisku i czekali na nastepny. Rok pozniej wybralismy sie na Lazurowe Wybrzeze dojechalismy tam za 19zł/os autokarem.spalismy pod namiotem.samolot powrotny byl z Paryza do ktorego to zamierzalismy dojechac TGV ale coz ze to wakacje to bilety trzeba bylo kupowac miesiac wczesniej pani w kasie zaproponowala nam bilety nocne za 250 euro za os. a to bylo wszystko co mielismy po przeliczeniu na zł wyszlo ze musze pracowac caly miesiac zeby zarobic na 2 bilety...stwierdzilismy ze to duzo za duzo. Do Paryza pojechalismy....stopem;) mielismy szczescie bo akurat trafilismy na polakow z Lublina dzieki temu zachaczylismy jeszcze o Genewe;)podroz wyszla nas jakies 50euro super Było;D W kolejnym roku wypadl nasz slub i podróż poslubna na ktora pojechalismy do Chorwacji. Tym razem srodkiem transportu byl nasz wlasny samochodzik.tam tez bylo super ale jak co roku maz zapewnil mi atrakcje...wybral taki supr skrot ze jechlismy najpierw parkiem narodowym a potem nagle droga sie skonczyla i naszym oczom ukazal sie znak z trupia czaszka i chorwackim napisem z ktorego zrozumielismy tylko słowo MINE mielismy zawracac ale nagle z pod ziemi wyszedl jakis facetwiec pytamy go czy mozna tedy jechac bo tu znak ze sa miny...a on do nas ze tak jechac mozna tylko nie ma srania chodzilo mu o to ze droga jest odminowana tylko zeby na pobocze nie wychodzic. i tak to mąż przewiozl mnie przez pole minowe. Bałam sie jak cholera...cala droge sie modlilam heheno i znowu sie opisalam,mam nadzieje ze milo sie wam bedzie czytac moj autorski poemat;) hihihi
  23. Martyna dokładnie tak :-) a dokładnie to kończę 26 za chwilę, bo 3 czerwca...Myślę,że idealny wiek sobie wybralyśmy na pierwszą ciążę :-D mój misiek ma w tym roku 30 no to też najwyższa pora na zostanie tatuskiem :-) Julka kurde,to wieloletni partner tak Ci powiedział.. Szok co faceci odwalaja... Myślałam,że to może przyslowiowa wpadka z facetem,z którym od niedawna jesteś czy coś.. Poradziliscie sobie z dwójka to dacie radę z tym również...Ile jest rodzin w podobnej sytuacji...Na spokojnie do wszystkiego trzeba podejść...jest jeszcze pół roku żeby wszystko poukladac...:-)
  24. Hej dziewczyny! Moja teściowa jest biologiem i była ostatnio na jakimś szkoleniu. I tam Ja uczyli że waga dziecka zależy najbardziej od genów matki. Geny ojca chcą żeby jego potomek był duży i silny natomiast geny matki hamują geny ojca. Dzieje się tak żeby matka przeżyła poród ( czyli żeby dziecko nie bbyło za duże) . Ania 90 ja też się boję że jak przyjdzie godzina 0 to będę sama. Mój mąż pracuje najczęściej po 10 godzin i jedzie jeszcze na budowę zobaczyć, gdy ma wolne to jest cały dzień na budowie więc ciągle jestem sama. Plan jest taki dzwonię do dziadka ( mieszka w sąsiedztwie) , plan b dzwonię do mamy ( pracuje ok 5 km dalej Ale zawsze odbiera) plan c dzwonię po pogotowie, plan d jak nic nie wypali to płacze ;-) Aniaradzia dobrze że pilnują Ciebie i maleństwa. Chociaż trochę odpoczniesz bo odkąd czytam forum to podziwiam Cię za mega za dużą aktywność jak na ciążę. Zbieraj siłę, bo niedługo będziesz się opiekować dwoma skarbani a to będzie ciężko. kati tak jak pisałam przez całe dni jestem sama i często płacze z tęsknoty i samotności. Mój mąż wyjeżdża na cały wrzesień na szkolenie i już płacze jak wytrzymam bez niego. Martyna jak u Ciebie? Wszystko ok? Ja na Twoim miejscu wczoraj bym była już na IP .
  25. Martyna łożeczko super, też o takim myślałam, ale wstyd się przyznać stanęło na tym że, odnowilismy 35-letnie łożeczko po moim mężu:-D stwierdziłam, że bez sensu kupować skoro takowe się uchowało hihi:-) A w zasadzie niczym się nie różni od nowych. mąż pomalował je na biało atestowana farbą dla dzieci, dokupimy tylko ma materacyk i już:-) zastanawiam się nad materacem czy piankowy, kokosowy, z gryki? Adaszelki a sa takie bawełniane śpiworki? Bo ja widziałam przeważnie tylko grubsze... :-\ Aniaradzia a używalas rożka do karmienia? Dużo osób pisze że na początku nie wyobrażają sobie karmić dzidzi bez niego?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...