Witam . Mój młodszy syn (11miesiecy ) od okolo miesiąca każda noc płacze wręcz jest to krzyk jakby go ze skory obdzierali ...Wyczytaliśmy dużo pozytywnych opinii na temat kropli homeopatycznych , dostaje je od kilku dni i nadal płacze występują . Podczas takiego ''napadu '' nie chce siedzieć na ręku , w bujaku ani w łóżeczku . Strasznie się wygina i krzyczy . Nie chce pić ani dydusia , jak uda się go uspokoić to na 15/30 minut i znowu się wybudza . Pytałam lekarza przy okazji szczepienia to stwierdził ,ze pewnie od bajek . To ograniczyliśmy telewizje do minimum jak leci to tylko radio stosunkowo cicho . Codziennie robimy rytuały , ma uporządkowany dzień . Podczas drzemki również śpi na czujce wystarczy ze starszy syn powie coś głośniej albo podłoga zaskrzypi. Wcześniej nie mieliśmy tego problemu , fakt faktem byl bardziej delikatny względem większego hałasu w dzień , ale przesypiał całe noce . Może ktoś miał podobny problem i coś nam podpowie ? Serce mi pęka jak tak płacze potem jest nie wyspany wiec dzień tez nie jest za ciekawy .
Z góry dziękuje za każda odpowiedz .