Skocz do zawartości
Forum

MamaJG

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Suwałki

Osiągnięcia MamaJG

0

Reputacja

  1. Hej! Faktycznie forum już chyba padło... Tyska, czwórki wychodzą przed trójkami, to normalne :) U nas też młody urządza wyścigi ;) zaczął chodzić zaraz po ukończeniu roku, a teraz to już właśnie biega. Szczególnie jak weźmie jakaś zabawkę brata, której wie, że nie może. Wtedy włącza mu się najszybszy bieg Jeśli chodzi o zęby to ma wszystkie czwórki, dwie trójki i kolejne dwie lada dzień będą. Ogólnie jest przeuroczy i rozkoszny, ale nadal lubi rączki... A przy jego wadze (ponad 12 kg) to już lekka przesada ;) matka wychudła przez te ćwiczenia i też, jak Ania, nadal cycusiowy. O butelce nawet mowy nie ma. Poza tym to u nas co raz choroby. Starszy z przedszkola przyniesie i częstuje brata... Tak więc mamy za sobą również zapalenie płuc leczone w szpitalu. Teraz też kaszlace moje dzieci, ale już chyba na finiszu... Mega tęsknię za latem! Wtedy nie było tych wszystkich infekcji :/ Odzywajcie się dziewczyny, o ile ktoś tu jeszcze zagląda... Pozdrowienia wszystkim dzieciaczkom i mamusiom :)
  2. MiaMia, mój synek miał dokładnie to samo. Ropień był wielkości śliwki i wymagał nacięcia. Nie było problemu z wpisaniem tego jako NOP i zgłoszeniem do sanepidu. Dodam, że po innych szczepieniach nic mu nie dolegało, tylko przeciwko gruźlicy tak zadziałała. Dlatego młodszego syna jeszcze na nią nie zaszczepiłam, a skończył już rok.
  3. Hej! Dawno tu byłam... Jak zwykle brak czasu. Myślałam, że jak starszak pójdzie do przedszkola to będzie lżej, a tu niespodzianka, bo wcale tak nie jest. Zawsze coś do zrobienia czy załatwienia. Poza tym czasem jakaś infekcja zostanie do domu przywleczona i oczywiście sprzedana młodemu, ale jakoś dajemy radę. Na szczęście nic poważnego się nie rozwija. My też już po roczku, ale imprezkę mieliśmy przesuniętą, bo w ostatnią niedzielę była że względu na to, że moja mama była w szpitalu. Ale w końcu się udalo. Miłosz nie chodzi jeszcze sam, ale przy pchaczu czy meblach to nieźle zasuwa. A jeśli chodzi o zęby to wszystkie 4 wychodzą na raz. Na górze aż sine dziąsła ma. Trwa to już 2 tygodnie, mam nadzieję, że już niedługo będzie finał ;) Piszcie jak wasze maluszki :)
  4. Wirgi, w poprzednim tygodniu Miłosz też zaczal gorączkować. I też nie udało się dostać do naszej pani doktor, która była na urlopie. Po 2 dniach zaczął ciągać się za ucho, więc zadzwoniłam do innego lekarza i zamówiłam wizytę domową. Okazało się, że w obu uszach był mały stan zapalny, a i gardło czerwone. Na szczęście udało się bez antybiotyku, tylko Nurofen podawałam. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że tylko gorączkę ma, ale może jednak warto sprawdzić czy nic więcej niuni nie dolega... W każdym razie życzę dużo zdrówka, a Tobie siły.
  5. Żoo, twój opis starszaka pasuje bardzo do mojego ;) jak nie przyciśnie małego lub chociaż stopy na twarz nie położy to żyć nie może... Na szczęście na zmianę z okazywaniem miłości :) Tyśka, mój starszy synek od początku wolał lewa pierś, z prawej nie wychodziło nam dobrze karmienie, dopóki nie zmieniłam pozycji i z prawej jadł tylko i wyłącznie spod pachy. Mimo wszystko też miałam zauważalna różnice w wielkości, ale po zakończeniu karmienia wyrównało się. My urodziny robimy z pewnością w domu, bo zapraszamy tylko najbliższą rodzinę. Moje siostry z rodzinami mieszkają za granicą, więc automatycznie odpada nam 10 osób. Jeśli chodzi o jedzenie to coś się poprawił mój synek. Kaszkę zjada raczej bez problemu, lubi też kanapeczki, owoce praktycznie każde je, a wczoraj zjadł nawet zupkę. Ja rano przyjechalam do moich rodziców z chłopakami, oni siedzą na podwórku w cieniu na zmianę z zabawą w basenie, a ja w ten upał stoję przy gorącej patelni i naleśniki smażę. Moja mama złamała rękę dość poważnie i jak mogę to pomagam.
  6. Wirgi, Miłosz najpierw robi masę faktycznie jest pulpecikiem, ale już nie takim jak był wcześniej ;) waży niecałe 11 kg, a fałdki na rękach i nóżkach widzę, że już są dużo mniejsze. Odkąd zaczął się przewracać, pełzać i raczkować to jednak cały czas w ruchu jest. Ale często ludzie się dziwili, że jest taki pulchny, a tylko na cycku. A przecież ja chuda i piersi mam niewielkie, więc skąd tyle wartościowego mleka. Ech... Niektórym nawet nie warto tłumaczyć ;) A jeśli chodzi o ząbki to jak wyszły mu górne jedynki to zaczął trafiać górnymi zębami w dolne i tak jakby zgrzytać. Dla niego było to coś nowego, ale skutek jest taki, że kawałek przedniej ścianki górnej 1 mu się uszczerbil ;/ w sierpniu mam wizytę u dentysty że starszym synem to od razu skonsultuje się czy trzeba w jakiś sposób zabezpieczyć ten ząbek. Tym bardziej, że mycie zębów na razie nie wychodzi nam za bardzo, pozwala tylko chwilkę poszorować. Mam tylko nadzieję, że nic nie będzie się z nim działo.
  7. Tyska, właśnie jak wyjazd się udał? Wirgi, tort super :) Ja robiłam sama na pierwsze urodziny starszego synka i zaszalalam, bo zrobiłam z masą cukrową, ale na szczęście cienką warstwą. Do tego zrobiłam nawet ozdoby i wyszedł całkiem przyzwoicie ;) dla Miłoszka też wypadałoby zrobić na urodzinki. 12 sierpnia chrzcimy małego. Trochę późno, ale czekaliśmy na moją siostrę, która ma zostać chrzestną, a mieszka w Anglii. Poza tym ona swojego synka też razem chrzci, więc mamy podwójną imprezę :) Każde dziecko jest inne i rozwija się w swoim tempie, dlatego porównywanie nie ma najmniejszego sensu. Choć wiem, że czasem ciężko jest się powstrzymać ;) Nasi przyjaciele mają bliźniaki w wieku naszego starszego synka (wszystkie z tego samego miesiąca nawet) i jeszcze córeczkę 3 tygodnie młodszą od Miłosza, ale staramy się nie porównywać. Za tydzień idziemy na wesele kuzyna i trochę martwię się tym moim cycusiowym synem :/ moja siostra zostaje z chłopakami i obawiam się, co to będzie. Troszkę będzie musiała się wysilić, żeby młody zjadł kolację i poszedł spać bez cyca. A jeszcze będzie ciekawie jak młody obudzi się w nocy. Butelka jest feeee, smoczek już jest feeee, tylko cyca szuka. Podejrzewam, że będę musiała urwać się z wesela, ale czego się nie zrobi dla spokoju malucha ;) Miłosz zasnął niedawno, więc czas na kawę :) przyjemnego dnia dziewczyny.
  8. To fakt, 7 zębów to juz coś, szczególnie jak dziabnie za cycek ;) My też powoli musimy rozejrzeć się za fotelikiem, bo obecny jest już na styk. Migot, widzę, że nasze dzieci mają podobne upodobania, mój też chleba lub bułki nie odmówi nigdy dziś dałam mu placuszka z kaszy manny to też wcinał. Doti, szybka Twoja córcia, już zasuwa z pchaczem :)
  9. Hej. Forum reaktywacja :) U nas z jedzeniem też rewelacji nie ma. Kaszkę zje jak ma chęć, zupki to może 3 łyżeczki, na szczęście owoce lubi. Woli jeść to co my, czyli zupełnie inaczej niż starszy syn, bo u niego papki rządziły. Poza tym mleka z butli nie akceptuje, cycus wg niego najlepszy. Tylko obawiam się co to będzie jak do pracy wrócę w październiku... A poza tym Zębów już 7 w użyciu :) pełza już od jakiegoś czasu, a od niedawna też już raczkuje. No i klocek z niego nadal... Pewnie już 11 kg waży. Jutro idziemy na szczepienie, więc okaże się dokładnie ;) Czekamy na kolejne relacje.
  10. Atram, śliczne zdjęcia z sesji... I kawaler super! Śmieszek :)
  11. Cześć dziewczyny! Jestem i ja :) Anielica, gratuluję. I wierzę, że będzie dobrze. Z pewnością poradzicie sobie z dwójką maluchów :) U nas dni też strasznie szybko mijają. Doti, cudna córcia! Miłosz tez woli owoce niż warzywa, ale liczę na to, że jeszcze mu się odmieni. Nadal cycus rządzi Poza tym jeszcze nie siedzi sam stabilnie i nie raczkuje, ale turla się wszędzie. Rozwija się tak jak starszy synek, więc jeszcze ma czas ;) Pogoda dopisuje, więc jeździmy do dziadków, a tam cały czas na świeżym powietrzu siedzimy, a starszy synek szaleje na trampolinie. Postaram się częściej do Was zaglądać. Życzę zdrówka dzieciom! A tu mój pączuś
  12. Cześć dziewczyny! Zostałam wywołana, więc melduje się ;) U nas ok wszystko. Święta minęły zdecydowanie za szybko, było miło, przyjemnie i głośno, bo dzieci w ciszy bawić się przecież nie potrafią ;) ale Miloszkowi jakoś specjalnie to nie przeszkadzało. U nas też ostatnio temat przedszkola się przewijał. O dziwo Kacper dostał się tam gdzie chciałam i to nawet razem ze swoją koleżanką, więc w ogóle szczęśliwa jestem :) Jeśli chodzi o kremy z filtrem to ja z chłopakami na spółkę używać będziemy z racji tego, że latem wychodzą mi przebarwienia na twarzy, więc ochrona jak najwyzsza wskazana. W zeszłym roku miałam krem z pharmaceris, ale nie zachwycił mnie mimo swojej dość wysokiej ceny. Jest za gęsty i dość ciężko się go rozsmarowuje. Za waszą namową kupię też też z Rossmanna. Dzięki! U nas też cudowna pogoda była ostatnio, więc spacerowaliśmy po 2-3 godziny, a później jeszcze po południu z tatą. Dziś już chłodniej i wietrznie, aż nie chce się wychodzić... Ale to chwilowe na szczęście tylko.
  13. Dziewczyny, trzymajcie się dzielnie! Niestety chyba u każdej z nas bywają takie dni... Ja też raz na jakiś czas mam wszystkiego dość, bo jest tak jak u Żoo, dwójka potrafi mnie czasem porządnie przeczołgać przez cały dzień. Ale równie szybko potrafią rozbawić, rozczulić i wszystko wraca do przyjemnej normy :) Już niedługo będzie cieplej i bardziej słonecznie, minie czas chorób, a zacznie się czas spacerów i spędzania czasu na łonie natury. Oby jak najszybciej! Magdalena, dobrze, że jednak pojechałaś na tę kontrolę, bo inaczej choroba rozwinęłaby się bardziej i zapewne dłużej trwałoby leczenie. Bedzie dobrze... Dużo zdrówka Wam życzę.
  14. Magdalena, super, że córcia już lepiej się czuje i są postępy w jedzeniu. Kamień z serca pewnie spadł... Wirgi, oby Frankowi wyszły już ząbki i niech poczuje ulgę. A razem z nim Ty. Tyśka, odpocząć też czasem trzeba ;) korzystaj, jeśli Ania daje pozwolenie. Dziś Miłoszek dostał marchewkę i jadł tak ladnie, jakby to nie byla nowość ;) nic a nic nie wypluł, chwytal za łyżeczkę i pchał do buźki, a jak się ociągałam z podaniem to ponaglał marudzeniem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...