Skocz do zawartości
Forum

MamaAniołkaOlka

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Wrocław

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia MamaAniołkaOlka

0

Reputacja

  1. Viviana koniecznie do lekarza. Osobiście pojechałabym na sor. Być może będziesz musiała tak jak ja brać zastrzyki z heparyny. Żylaki są bardzo bardzo niebezpieczne w ciąży. Uważam, że nie powinnaś czekać. I nie pisze aby straszyć, po prostu mam bardzo złe doświadczenia. Nie czekaj. Upierają się na USG Dopplera nóg które ma zrobić angiolog. Badania z krwi, przede wszystkim d-dimery. Zrobią pewnie inne jeszcze ale koniecznie ten angiolog.
  2. Magdziaska dziś miałam wizytę. Zamiast wieczorem to rano i w sumie to bardzo dobrze bo mąż jajko by zniósł do tego czasu. Wszystko jest bardzo dobrze. Dziś pierwszy zastrzyk z heparyny. Całe szczęście sąsiadka jest pielęgniarka, więc pokaże co i jak. Trzymam kciuki za Twoją, w poniedziałek jeśli się nie mylę?
  3. Tysia zdjęcie przepiękne! Ja wczoraj miałam nadzieję na kolejne ale się przeliczyłam. Mam pakiet w enel.med od męża w pracy. Cieszyłam się, bo jeden z moich gin u nich przyjmuje. Oczywiście tak oblegany, że wizyty do końca roku nie ma, a tu rano niespodzianka, odwołane dwie wizyty. Odrazu się umówiłam. Chciałam tak naprawdę zwolnienie, bo ciążę chce prowadzić u drugiego na NFZ, a u tego z pakietu tak przy okazji jak coś będzie mnie martwić. Jedziemy, a na miejscu zderzenie ze ścianą. Nie mają USG w gabinecie! Czy któraś z Was ma może tam pakiet? Dla mnie szok. Dostałam wszystko co chciałam tylko to USG... Muszę się umówić na kolejna wizyte żeby je zrobić. Oczywiście nie będę szła, bo w piątek idę na NFZ ale jednak ... Niesmak pozostał. A może to ja jestem niedzisiejsza?
  4. Dziewczyny czy Wy też macie problem z piciem? Teraz jak wypije 3 szklanki tO jest ok. Wcześniej piłam około 2,5l na dzień. Teraz się zmuszam.
  5. A co do pomocy męża. Od kiedy tylko dowiedział się, że jestem w ciąży nie robię praktycznie nic. Z wszystkiego mnie wyręcza.
  6. Magdziaska no cóż, u mnie mdłości okropne. Rano tak źle się czuję, że wczoraj wróciłam po 2,5h do domu, a dziś praca zdalnie. Jeszcze przyszły tydzień i nie będę musiała wstawać z rana i się męczyć. Pojawia się też zgaga wieczorem. W ciąży z Olkiem poza okropnymi mdłościami jak teraz nie miałam żadnych innych dolegliwości.
  7. Magdziaska podwyższony tak ale przekroczony czy blisko normy jest niebezpieczne + tak mi tłumaczyła hematolog. Nawet nie wiedziałam, że jesteś w ciąży! Gratuluję. Pamiętam, że byłaś na forum ciąża zaraz po poronieniu. U mnie trzecia ciąża, we wszystkie trzy zaszłam w tym samym czasie. Terminy w różnicy 2-3 dni. Mam nadzieję, że tym razem szczęśliwie. Co do innych badań - robiłam jeszcze na trombofilie.
  8. Agula w każdym miesiącu. Obecny gin twierdzi, że nie ma wskazań - wskazaniem powinno być samo słowo "ciąża".
  9. W skrócie - odejście wód - szpital - 1 ktg idealne - 2 ktg - 2 lekkie skurcze w ciągu 2 sekund Synkowi przestało bić serduszko, ja dostałam krwotoku. Łożysko mi się odkleiło, odpadło - zakrzepy i zawał. Na usg kilka godzin wcześniej wszystko super. Dlatego dziewczyny, róbcie. Jak każą to róbcie. Jak nie, a macie możliwość - zróbcie same. Chyba około 60 zł kosztują. Dziś jestem w ciąży. Termin na kiedy? Na 25.06. - dzień urodzin/śmierci Synka.
  10. Dziewczyny, d-dimery to wbrew pozorom bardzo ważne badanie krwi. Chodzi o jej gęstość. Uważam, że lekarz bardzo fajnie postąpił zalecając Ci takie badanie. Jesli coś jest z nimi nie tak, i się tego nie leczy, efekty mogą być tragiczne. Nie piszę aby się wymądrzać i straszyć, tylko dlatego, że ja tego badania nie miałam (rzadko lekarze zalecają), a gdybym miała to moje życie przez ostatnie 15 mies. wyglądałoby inaczej.
  11. To straszne ile krzywd wyrządza ta choroba. U mnie sprowadziła do odklejenia się łożyska kilka godzin po odpłynięciu wód ale jak jeszcze nie było skurczy... Oczywiście dowiedziałam się o niej po fakcie, jak moja gin kazała zrobić badania i wybrać się do hematologa. Megi, Straciłam synka.. musimy jakoś po mały próbować robić krok na przód. U mnie minął rok i jest trudno. Może kiedyś.
  12. Powiem Ci tylko tyle, że "jakoś". U mnie dziś o 16:06 minął rok od narodzin Synka, w terminie, zdrowego, a o 18:45 rok jak zmarł. A wraz z Nim nasze serca, nadzieje, radość z życia, szczęście. Rok temu mieliśmy wszystko. Siebie, miłość, bardzo długo czekane dziecko, mieszkanie, pracę, pieniądze. Od 18:45 25.06.2017 roku nie mamy nic... Pierwszą ciążę poroniłam. W 6tc. Nawet nie usłyszałam serduszka..
  13. Mamo Antosia bardzo mi przykro, że tutaj trafiłaś i z powodu Twojej straty. Czas nauczy Cię życia z bólem po stracie Synka. Moja historia jest podobna troszkę do Twojej. Ale ja w 90% wiem co się stało. W tym miesiącu mija rok.. już żaden nigdy nie będzie taki, jak przed tym dniem. My tez już nigdy nie będziemy takie same. Nawet jeśli kiedyś będzie nam dane urodzić zdrowe dziecko, zwłaszcza żywe..
  14. Justyna przykro mi to pisać ale będzie jeszcze trudniej, a czas wcale nie leczy ran. On tylko przyzwyczaja do życia w bólu. My straciliśmy Synka w dniu porodu i nic, dosłownie nic nie wskazywało na to, że życie wbije nam nóż w plecy. Cały czas czuję zazdrość wobec innych kobiet, które mają malutkie dzieci. Wobec kobiet, które są dużo starsze ode mnie i rodzą bez komplikacji, wobec małolat, które ledwo wyrosły spod spódnicy matki. Egoizm, wiem. Ale mam do tego prawo. Po tym, jak minie czas gdzie będzie tylko gorzej (a tak będzie, ale nie powiem Ci jak długo), zaczniesz dostrzegać coś innego w życiu poza wielką rozpaczą. Daj sobie czas. Jak mi ktoś powiedział "nie można się zadręczać". Zrobiłyśmy wszystko co mogłyśmy najlpiej zrobić dla swoich maluszków. Życzę Ci.. siły.
  15. 25.02. minie 8 mięs. od narodzin i śmierci naszego Synka. To miał być ostatni dzień ciąży i tak długo wyczekiwane rozwiązanie. Wtedy także była to niedziela. Od tamtego dnia każda jest dla mnie katorgą. Nie wiem jak przetrwania tą najbliższą. Niedługo 23.02.-tego dnia byłam na USG połówkowym. A teraz? Szkoda słów. Dobra mina do złej gry.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...