Skocz do zawartości
Forum

majkaja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Sudney, Au

Osiągnięcia majkaja

0

Reputacja

  1. Witam i pozdrawiam z Antypodów! Pol roku temu przeszlam poronienie. Ciaża zatrzymala sie w 8 tygodniu ale dopiero na USG w 12 tygodniu okazalo sie ze nie ma embrionu. Razem z męzem mieszkamy w Australii, gdzie opieka lekarska jest bardzo "wyluzowana" jak to wszyscy Aussie... Teraz jestem w 6 tygodniu ciąży i widze tu na formu, ze wiekszosc dziewczyn bierze ten slawny Duphaston czy inne hormony. Czy to rzeczywiście konieczne? Bo tutejsi lekarze sa strasznie "naturalni" i lecza tylko woda i panadolem a ja sie boje, ze mam niewystarczającą opiekę. Jak wspomnialam lekarzowi o Duphastonie to powiedział, ze nie ma dowodów ze hormon pomaga i w Au sie go w ogóle nie stosuje. A druga sprawa to na ile moge być aktywna w tej drugiej ciąży. Poprzednio mówili, ze mogę robić kompletnie wszystko a że jestem nauczycielem WF, byłam w miarę aktywna. A teaz pani doktor powiedziala, ze mam nic nie robić. Sport ograniczylam juz znacznie od dawna, ale czy nawet spacedry i jazda na rowerze po asfalcie tez odpadaja? a joga dla cieżarnych? Będę wdzięczna za konkrentna polską odpowiedź. Dziekuje, Maja
  2. majkaja

    Ciąża po poronieniu

    Jestem wlaściwie w takiej samej sytuacji co Ty, Słoneczko. 6 miesiący temu poroniłam w 8 tygodniu a teraz jestem w drugiej, 6-tygodniowej ciąży i oczywiście staram się myśleć pozytywnie, ale nie jest to łatwe... Przeglądajac wasze odpowiedzi zauważyłam, ze ginekolodzy bardzo czesto przypisują luteine i jakieś inne hormony. Mieszkam obecnie w Australii i tutejsi lekarze sa mocno "wyluzowani" jak to wszyscy Aussie i we wczesnej ciązy są bardzo dalecy od interweniowania lekami. Dlatego ciekawa jestem, czy po poronieniu branie hormonów jest rzeczywiście konieczne? A drugie pytanie jest odnośnie aktywnosi w ciąży po poronieniu. Zaznaczę, ze u mnie to pewnie było tzw. wchlonięcie, bo dopiero w 12 tygodniu, na USG wyszło ze embrionu nie ma (albo sie wchlonął albo w ogóle nie wyworzył). I teraz na ile moge być aktywna (jestem nauczycielem wf), czy spacery, joga i moze jazda na rowerze po asfalcie sa dozwolone? Bo Austalijscy lekarze albo pozwalaja na wszystko dowoli albo na nic. Czekam na konkretna, polska odpowiedz... Dziekuje, Maja
  3. Witam i pozdrawiam z Antypodów! Mam na imię Maja i chyba odnalazłam forum, które pomoże mi odpowiedzieć na parę pytań. Jestem w 6 tygodniu ciąży i razem z męzem mieszkamy w Australii. Nie jest to o dziwo łatwe, zwłaszcza teraz gdy na termometrze 40 'C a opieka lekarska jest bardzo "wyluzowana" jak to wszyscy Aussie... Dlatego czekam na konkretne, polskie informacje z niecierpliwością Maja
  4. Witam, tu Maja (nowa na forum). Mam pytanie do Edzi, która była w podobnej sytuacji co ja. Chcialam sie zapytać o zalecenia lekarskie odnośnie twojej drugiej ciaży poronieniu. W tej chwili jestem w 6 tygodniu ciąży a pół roku temu przeszłam poronienie. Mowiąc dokładniej, na badaniu USG w 12 tygodniu nie wykryto zarodka, wchlonął sie albo w ogóle go nie było. W Australii, gdzie teraz mieszkamy nazywają to ciaża nieembrionalna. I teraz w drugiej ciązy lekarz zabronił mi jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Musze dodać, ze jestem nauczycielem wf i ruch mam we krwi. Juz od dawna jestem ostrożna ze sportem ale zakaz jazdy na rowerze po asfalcie mnie troche zaskoczył, bo pierwotnie mówiono mi że moge robić dokładnie wszystko. Tutejsza opieka mocno różni sie od polskiej. lekarze rodzinny sa mocno "wyluzowani" jak to zresta cali Aussie a z ginekologiem mozna sie potkać dopiero po 12 tygodniu. Daltego ciekawa jestem co Tobie zalecił lekarz, na ile uważac, czy nie nalezy robic nic, czy mozna chociaz spacerowac i np. ćwiczyc joge? Z góry dzikuję za odpowiedz, Maja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...