Skocz do zawartości
Forum

Madlen85

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    K-ce

Osiągnięcia Madlen85

0

Reputacja

  1. Karrera85 w temacie porodu, to bardzo bym chciała naturalnie. Z synem miałam cesarkę, bo przede wszystkim ułożony był miednicowo (na boku), a ja na rozpoczęcie 38 tygodnia dostałam takiego ciśnienia 150/110, że tabletki nie działały a jak dostałam magnez w kroplówce to zasłabłam z ciśnieniem 90/50. Z ciśnieniem przy młodym miałam przeboje już od początku. Teraz ten pierwszy lekarz prowadzący kazał brać leki na ciśnienie, ale jak przeszłam pod opiekę profesora to zalecił odstawić i faktycznie nie mam nawet epizodów nadciśnienia. Bardzo chcę biegać zaraz po połogu, więc zależy mi na SN. Ale to jednak loteria, bo nawet nie wiadomo czy podczas porodu nie okaże się, że potrzebne będzie jednak cięcie.
  2. KasiaBrzoza, spacery jeśli będzie faktycznie mroźno to nie najlepszy pomysł. Napewno jednak trzeba będzie się skoczyć z dzieckiem do pediatry na ważenie, ewentualnie na chwilę na zakupy jak nie będzie innej opcji. Ja z doświadczenia mogę powiedzieć, że mieliśmy taki kombinezon, który nie ma rozcięcia odobno na nóżki, tylko podobny jest do śpiworka, a pomiędzy nóżkami jest małe rozcięcie na przeprowadzenie pasa do nosidełka samochodowego. Kupiłam też wtedy synkowi drugi kombinezon na allegro, ale sprzedająca się pomyliła i zamiast rozmiaru 56-62 spakowała 68/74. Z tym, że na metce nie było oznaczenia i jak się młody urodził to nie było szans tego użyć - tak było wielkie, że głowa musiałaby być w środku skafandra. A przy następnej zimie kombinezon już był za mały, bo roczniaki mają już rozmiar 80. Dlatego jak nie macie w rodzinie noworodków o wadze 5kg to sobie odpuść ten kombinezon 68. Mi też się przyplątał teraz skądś grzybek i musimy się z mężem wspólnie leczyć. Ja mam Gynalgin na 10 dni, On jakieś tabsy na 4 dni i oboje antybiotyk. Na tych moich globulkach wogóle odradza się stosowanie w ciąży, ale przepisał mi ten lek profesor i ordynator zarazem, więc nie negocjuję tylko biorę. Cerrie to naprawdę ulga czytac, że nadal jesteście bezpieczni.
  3. Aluap ja też dziś byłam na krzywej cukrowej. Na czczo 78, po 1h 141 i 127 po 2h. Więc jest dobrze. Też piłam tą zwykłą, bo innej nie mieli w aptece. U Ciebie też przed podaniem glukozy sprawdzali na glukometrze poziom cukru? Bo w moim labo pielęgniarz powiedział, że takie są procedury przed krzywą cukrową i faktycznie, jak zaraz po mnie przyszedł starszy pan i miał na czczo 130 to odmówili mu wykonania badania i skierowali do lekarza. Szusterka a nie możesz zerknąć w wyniki morfologii jaki masz poziom hemoglobiny? Mi dziś wyszła 12, więc ujdzie. Gorzej, że w moczu znowu jakieś bakterie w towarzystwie azotanów i leukocytów, więc tym razem to nie te dobre bakterie z Lacibios jak miesiąc temu :/ Jutro na posiew i czekam na wyhodowanie co to znowu za dziadostwo. Oczywiście nic mi nie dolega, więc nie wiem jak to możliwe.
  4. Szusterka to nieźle. Mój lekarz, u którego prowadziłam ciążę na początku też się zna na usg prenatalnym i jest na tej liście, ale sprzęt ma w przychodni raczej taki sobie, więc już na połówkowym byłam w lepszej klinice. Pajacyk nawet podobny ;) Aluap posyłam link: https://s.click.aliexpress.com/e/3Fe9ql7i
  5. Szusterka komplet na Ali za 32,50 więc muszę to mieć :)
  6. Szusterka, ja wyniki z badań prenatalnych dodawałam od razu. Tylko na pappa czekałam 7 dni - do dnia wizyty. Koleżanka z pracy od swojego lekarza dostała namiar na klinikę, gdzie są właśnie dotacje na badania prenatalne bez skierowania, ale w sieci też się takie punkty reklamują. Ja dużo rzeczy dla księżniczki zaplanowałam kupić przez internet - ubranka, ręczniki i pościel kupię od producenta "Terjan". Jestem zachwycona jakością ich bawełny i szycia od kiedy kupowałam ubranka dla syna 5 lat temu, więc nie ma mowy, żeby się rozczarować. Ale od "chińskich my friendów" też coś kupię, bo te jednorożce są dla mnie boskie! <3
  7. Szusterka nawet jak jest refundacja na badania prenatalne, to tylko na 1 i 2. Na 3 nawet przy wskazaniach nie ma finansowania z NFZ. Mój profesor przy 1 dziecku powiedział, że to trzecie spokojnie można odpuścić, a on ma na tyle dobry sprzęt, że wszystko i tak pomierzy. Chociaż ja za wizytę i tak płacę tyle co zwyczajowo wychodzi za usg prenatalne (250,00). Uśmiałam się z tych metek XD Ja idę w pastelowe brzoskwinie i wzdycham jak widzę białe kompleciki z jednorożcami i złotymi napisami. Falbany z tiulu też mnie kuszą na maxa i sama kupię chyba w tym tygodniu, żeby poszyć jakieś słodkie tęczowe spódniczki i dodatki do skarpetek. Karola zdaje mi się, że wspominałaś właśnie o Kinderkraft. Ja też myślałam o materiałowym, ale drewniane wydaje mi się łatwiejsze do utrzymania w czystości. Do wożenia po domu będzie służył kojec na parterze, a co do tego czasu używania, to bardziej chodzi mi o szerokość, bo popatrzyłam na moją zmywarkę 45x90, czyli właśnie wymiar łóżeczka i zastanawia mnie czy to nie jest za malutkie. Piszę teraz do Was a maleńka tak fika mi w brzuchu koziołki, jakby trenowała na mnie judo. Matko! Jakie to dzieciątko jest silne :)
  8. Dziewczyny, Wy już tak o tych ciuszkach, a mnie jak zaczynam oglądać ubranka dla dziewczynek to muszę się pilnować, żeby nie szaleć. Po synku nie mam nawet z czego wybierać uniwersalnych, bo wszystko co niemowlęce już dawno sprzedałam, a teraz jak oglądam te słodkie ciuszki to płaczę z wrażenia. Są takie piękne! Rozglądam się też nieśmiało za dostawką i chciałabym Was prosić o radę, jeśli któraś już korzystała... Czy te drewniane łóżeczko-kołyski wystarczają chociaż na 6 m-cy? Patrze na wymiary i większość do 45cm szerokości.
  9. Szusterka, KasiaBrzoza śliczne brzuszki i Wy jesteście bardzo ładne :) Cerrie też bardzo przeżywam twoje wizyty. Jak pisałaś pierwszy raz o kręgosłupie to płakałam z żalu, czy to biedactwo nie cierpi. Potem ten brak wód na ostatniej wizycie i chciałabym z całego serca, żeby oba maleństwa żyły w tobie bezpiecznie jak najdłużej, ale też boję się, że napiszesz, że coś nie tak i nawet nie wiem czy wtedy będziesz stale kontrolowana, czy już w szpitalu do końca, czy wywołają wcześniejszy poród. Też się martwię. Justi, Karola nie jestem krawcową, ale moja babcia była i z maszyną przyjaźnie się od dziecka. Tak samo kocham szydełko i lubię druty. Mam przynajmniej co robić na L4. Zawodowo jestem urzędniczką z szalonymi pasjami, mgr ekonomii po kursie masażu i jeszcze kilkoma dyplomami do kolekcji, a chusty to moja fobia. Dla córci na przykład będę miała wózek po synku w idealnym stanie, bo częściej w użyciu były chusty właśnie. Chustę też mam już dla małej - drogą, ale przepiękną i prawdopodobnie jedyną taką w Polsce ;)
  10. Żeby nie być gołosłowną - mój uszytek ;)
  11. Karrera,Anella dziewczyny, ten materiał to zwykła tkanina - tzw. pościelówa. Cena super, więc spokojnie można poświęcić materiał i poszyć z tego fajne kocyki, pościel, albo zrobić wkładkę do wózka. Na chustę to się nie nadaje absolutnie. Ani nie odciąża kręgosłupa noszącego, ani nie daje komfortu jak w chustach z atestem, ze splotem skośnokrzyżowym, albo nawet z żakaradem, bo to zwykła bawełna tkana na prosto i o cienkiej gramaturze. Szyłam z niej komplet dla córki koleżanki. Kasia_maj zaciskam kciuki, żeby były jakieś lepsze rokowania. Narazie poczytałam o tych dysfunkcjach neuronów i jestem przerażona.
  12. Ja też już po połówkowych. Mamy potwierdzenie, że z całą pewnością dziewczynka. Wszystko w samym środku norm, więc dzieciątko zdrowe. Ja natomiast przeziębiona - rzadki katar i straszny kaszel. Byłam wczoraj u rodzinnej i wyrok - wirus :/ Przepisała tabletki Sinupret (ziołowe na rozrzedzenie wydzieliny) - świetne są, bo niedługo po użyciu mogę się wysmarkać do końca; do tego sól morska (pani w aptece poleciła mi sterimar i faktycznie ma lepszy wyrzut pary niż to co znałam do tej pory) i kompleks witamin B (na odporność). Robię sobie jeszcze inhalacje garnkowe z mięty i soli - nakładam ręcznik na głowę i wdycham. Pomaga. Teraz za 10 dni wizyta u profesora :) Fajnie, że u większości dobre wieści. Cerrie bardzo trzymam kciuki. Nie chciałam wcześniej pisać, bo mi było tak strasznie przykro. Naprawdę liczyłam na cud.
  13. Cerrie,Kasia_maj bardzo chciałabym usłyszeć od was lepsze wieści. Kasia, czy jest szansa, że te kropki na nerkach to tylko niegroźne torbielki, które mogą się wchłonąc? Cerrie, a czy jakiś inny specjalista nie podjął by się amnioinfuzji od razu, żeby ewentualnie ocenić czy nie poprawi to sytuacji tego szkraba? Rozumiem dziewczyny, że trzeba umieć być przygotowanym to tych gorszych wieści, ale ja tak bardzo lubię wierzyć w dobre zakończenia i zawsze modlę się o najlepsze. Jak czytam Cerrie o tym małowodziu, to często jest to wina nawet przypadkowego pęknięcia i wtedy też nie podjęte od razu działania grożą wadami u dziecka, z powodu zbyt małej amortyzacji. A u Was przecież nie tylko zależy to od twojego poruszania się, ale jeszcze dochodzą kopniaki od drugiego dziecka. Przecież jak miałaś plamienia w górach to tamten lekarz, który Cię wtedy przyjmował, też nie widział niczego niepokojącego. Masz blisko do Katowic. Może zadzwoniłabyś jeszcze do tego mojego profesora - Rafała Stojko. On jest ordynatorem w szpitalu, to może nawet od razu byłby w stanie przyjąć Cie na oddział.
  14. Karrera85 na szczęście nie ma wogóle żadnego zapachu, ale to dla mnie takie dziwne, że pojawiają się te grudki. Justi2019 robię badania krwi i moczu przed każdą wizytą i właśnie zdziwiło mnie to, że wyszły liczne bakterie, no ale ostatnio miesiąc temu też tak było, że w piątkowym badaniu były bardzo liczne bakterie, a pojadłam czosnku przez weekend i w poniedziałek w tym samym labo nie było żadnych bakterii. A teraz te bakterie też wykryli w piątek, ale już w poniedziałek poszlamdo innego labolatorium i od razu zleciłam posiew. Jak będą wyniki w ten piątek (chociaż kazali się pytać w przyszły poniedziałek), to mogłabym już pójść po jakiś antybiotyk w tą sobotę do tej tańszej doktórki. (Za wizytę u profesora zapłaciłam teraz 250zł).
  15. Justi2019 fajnie, że już masz chustę. Nie pisałam nic, bo nie bardzo mam się czym chwalić :( Wczoraj miałam wizytę u profesora - na usg wszystko w porządku, w badaniu na fotelu też. Tylko u niego w badaniu nie było niczego niepokojącego i niby mnie uspokoił, a ja znowu po powrocie do domu na papierze w łazience miałam żółtawe grudki i teraz sama nie wiem czy to infekcja, czy przypadek, że zwykła wydzielina się tak zmienia? A trwa to już tydzień. Nie mam żadnego innego sygnału, że coś jest nie tak (np. szczypania itp), ale boję się narażać w tym momencie męża, gdybym miała go czymś zarazić :( A następna wizyta u doktora dopiero 27 września. Myślę czy nie iść do innej doktórki w sobotę i poprosić o biocenozę. Nie jest droga, a może już do tego czasu będę też miała wyniki z posiewu moczu z znowu mi wyszły jakieś bakterie i poszłam do innego labo, żeby sprawdzili to dokładniej. Czekam też na połówkowe (za 2 tygodnie) to przynajmniej będę pewniejsza co do zdrowia maleństwa i nagram dla męża płytę, żeby wreszcie mógł uczestniczyć jakoś w tej ciąży, bo jak do tej pory nie był ze mną na żadnej wizycie z uwagi na swoją pracę. To się rozpisałam ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...