Witam, w tym przypadku widać, że syn bardzo prawdopodobnie ma problemy z impulsywnymi wybuchami, na które reaguje również śmiechem, a już szczególnie kiedy się go o coś prosi o pomoc, czy też mu się czegoś zabrania. Może warto by wprowadzić system wczesnego ostrzegania, który to oparty jest na wiedzy i obserwacji dziecka. Aby był skuteczny należy odpowiedzieć sobie na kilka pytań, tzn. W jakich konkretnie okolicznościach dziecko wybucha? Czy są jakieś sygnały, po których mogę poznać, że dziecko zaraz wybuchnie? Czy ja lub ktoś inny prowokujemy je do wybuchu? Kiedy już odpowiemy sobie na te pytania i będziemy świadomi tego, że za chwile nastąpi trudne zachowanie, musimy tak ukierunkować emocje uwagę dziecka, by nie doszło do niepotrzebnej konfrontacji. Aby ,, rozminować wybuch,, możemy: Prosić dziecko, by napompowało balon, aż pęknie, poproszenie o pomoc(np.: ,,Patryku, mam problem..."), przyjemność(np.:, Chodź, popuszczamy bańki"), możemy także odwracać jego uwagę, np. :,, zobaczymy co tatuś robi, zobacz straż jedzie za oknem!.."), zaproponowanie czynności(np.: ,, Wybierz sobie piłkę"), wymyślanie ciekawej zabawy, bieganie, muzyka, spokojna rozmowa, pochwała. Polecam także przeczytanie pewnego artykułu o rozładowywaniu emocji na stronie: czasdzieci.pl jest to portal informacyjno - rozrywkowy. Jeżeli synek będzie spokojniejszy, będzie łatwiej do niego ,, trafić,,.