Cześć.
Jestem po poronieniu w 9 tygodniu. To była moja pierwsza ciąża. Do 8 tygodnia podejrzewali puste jajo płodowe. Pojawił się pęcherzyk żółtkowy, ale nadal to było zbyt późno względem norm. Niby jeden lekarz zauważył mikro zarodek, trafiłam do szpitala z krwawieniem i bólem tego samego dnia. Niestety było za późno... w szpitalu okazało się to poronienia niekompletne. Zaaplikowali mi Arthotec i po 24 h stwierdzili poronienie kompletne. To było wczoraj... dziś jestem już w domu. Brzuch mnie nadal boli i nadal krwawię. Czy któraś z Was tak miała?
Mi lekarz zaproponował badanie histpatologiczne. Zastanawiam się też nad genetycznym z zabezpieczonego materiału. Czy warto je robić?
Proszę o poradę...