Skocz do zawartości
Forum

Liziii

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia Liziii

0

Reputacja

  1. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie dziewczyny :) Wczoraj miałam koszmarny dzien, dwie jęczybuły od rana do wieczora. Poza tym Gosia znow sie rozbiera przy kazdej okazji, zasikała wczoraj materacyk, z rana zdązyłam podłozyc jej spodnie od pidzamy pod pupe bo tez sie rozebrała i sikała jak weszłam do pokoiku. Skaranie boskie, nie wiem juz czy jej pasa cnoty na kłodke nie kupic, moze nie zdejmie pieluchy :P
  2. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry :) Dzieje się u Was dziewczeta, dzieje ;) katarzyna80 - masz łobuziaczka, ale cóż poradzic? Ja nie moge panien oduczyc zeby nie stały z nosem w tv. Po stokroc powtarzam pytanie "gdzie siadamy?" i wtedy, o ile nie graja zadnej dzieciecej piosenki, ladnie idą w wyznaczony punkt, jak jest jakas mucha w mucholocie czy inna maszkara to nie ma zmiłuj. Kolezanka, za radą psychologa, zwrocila mi uwage, zeby nie mowic dziecko "nie wolno uderzac lyzką w stół" itp bo w głowie malucha pojawia sie obraz - no własnie, walenia łyżką w stół. Efekt tzw rozowego słonia (mysl o wszystkim tylko nie o rozowym słoniu - o czym pomyslalas? ;) ). Ale ciezko mi pozbyc sie tego odruchu i pierwsze co pada to "nie wolno"... a potem to juz zadne "poszukajmy balonika" nie działa :/ Yvone - sprytny kociak moje tam lały w pościel jak nikt im na tyłki nie patrzył :/ bugi - ja na szczescie nie reaguje na pogode za oknem, jedynie zmiany cisnienia. Gdbym reagowala to bylabym w głebokiej depresji bo u mnie tez szaro, buro i ponuro.. Ale...dzis maluchy jadą na noc do dziadkow - wiec jutro zamierzam spac do południa ;D Miłego dnia dziewczęta!
  3. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    Dzieki dziewczyny :) My mieszkamy obok ruchliwej dwupasmówki, a zanim dotarłabym z nimi na pieszo do parku to wyprułabym sobie wnętrznosci z nerwów ;) Czyli pozostaje nam wozek poki co... Bugi - slicznie wygladasz :) sukienka z koronką - ciacho! Dziewczyny - szczepicie zgodnie z kalendarzem swoje maluchy? Jak Wam zniosły szczepienie MMR? Bo my z nim nadal zwlekamy... I druga kwestia - jakie plany na walentynki? W ogole macie w zwyczaju celebrowac to swieto jako dzien zakochanych czy bardziej dzien miłosci? Bo my z męzem kupilismy sobie prezenty, ale i dla dziewczynek mamy niespodzianke - tor z samochodzikami Wiem ze to dziwne, ale one u kazdego kolegi ciesza sie z mozliwosci zabawy samochodami, wiec postanowilismy ze beda miec tez 2 swoje ;)
  4. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    Yvone hahaha spryciula! Witam z rana! U nas akcja zęby zawieszona, poki co cisza na froncie - za to ja kwicze po wizycie u dentysty. Jak zawsze skonczyło sie poranionym dziąsłem ktore swedzi, szczypie i boli :/ Oby dziewczynki nie odziedziczyły zębow po mnie... bo sie nie wypłace :P Dzis w planach mamy leniwy dzien - po południu skoczymy jedynie na spacer i napadniemy poczte, bo na www twierdza ze wczoraj doręczyli mi przesyłke ktorej ani nie mam w domu, ani u sasiadow, ani nawet awiza w skrzynce..
  5. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    adarka - to kumate ma dziecię! moje dziewczynki głownie walczą o to ktora złapie więcej kredek, lubią je wyjmowac i wkladac do pudełeczka, Marysia czasem cos maźnie, ale Gosi to zupelnie nie kręci - ma duzo mniej rozwiniętą motoryke małą, inaczej chwyta kredki, tak samo jedzenie - całą dłonią, a Maryś ma juz niezle wypracowany chwyt szczypcowy. Martwią mnie takie roznice, ale u nas to wzmozone napięcie moze takie cuda czynic. Szacun za kółko i kreske! A wlasnie - my mamy znikopis i duzo czesciej na nim dziewczeta malują - w obawie o moje sciany kredki tylko pod porządnym nadzorem ;) kassia_34 - miło poznać :) To Jaś ma juz porządny arsenał!! My aktualnie pracujemy nad górną czworką Marysi - wczoraj pół wieczora chodzila ze smokiem i pieluchą i wyła do księzyca, tak jej dziąsło spuchło :( My kubeczek lovi 360 mamy od niedawna, dziewczynki wolą jednak bidon ze słomką. Z Kubka pol dnia uczyły sie jak dostac sie do picia, przechylały, trzęsły, w koncu zassały jak z butelki, zakumały ze leci i juz z górki poszło :) to jak z jazda na rowerze - jak zaskoczy, to do konca zycia bedzie umiał, tylko pewnie trzeba mu kilkanascie razy podac, niech sam probuje moze itp. hibiskus - podziwiam! ja bym sie do takiej pracy nie odwazyła isc, przynajmniej nie zanim sama urodziłam i poznałam co to znaczy ;) Chociaz 3miesieczniaki to jeszcze takie nic nie szkodnikujące są ;) A co do krosteczek - jesli zbiera sie płyn, to jak pisze rachotka, moze byc ospa. Ale jesli sa tylko czerwone, to moze szkarlatyna? ponoc sezon trwa, u nas juz była.. rachotko witaj :) Afirmacja - dziekuje za zyczenia :) miło powrocic :) Twoja mała budzi Cie gadaniem? Bo moje od razu w ryk... albo ja spie tak mocno ze przegapiam faze "mama mama"? ;) Katarzyna80 - wbrew wpozorom to duzo latwiejsze niz sie wydaje ;) laski duzo sie bawia w swoim towarzystwie, chyba ze mają gorszy dzien. Dla mnie guru to mamy z dziecmi rok po roku - ja bym nie ogarnela ;) Witaj ponownie kochana :) A teraz zapytam Was wszystkie - czy wychodzicie juz z maluchami na spacer "za ręke"? bez wozka, bez sanek, chust itp? Ja poszlam z pannami raz, z przymusu, do sklepu - co ja przezyłam to moje. Szłam zgięta w pol, laski obrały za cel kazdą kałuze i pluchy sniegu, wyrywały sie, kopaly jak szalone kiedy je wzielam na rece by przeniesc przez ulice... Zastanawiam sie nad kupieniem szelek ze smyczką - buntuje sie cos we mnie na mysl ze to jak wyprowadzanie pieskow, ale ja mam problemy z kregoslupem po znieczuleniu do CC i nie moge chodzic taka pogięta, a czasem niestety mus... Jak spadnie snieg to czasem ani wozkiem, ani sankami sie nie pojedzie..
  6. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    Dzieki za miłe powitanie :) Sylwuńka u nas zaczelo sie dawno temu od dziwnie odgietej rączki, okazało sie ze jej zwyczajnie miesien czy scięgno "otwiera" szeroko jedno ramie, byłysmy u neurologa i jako tako nie zauwazyła wiekszych problemow, ale na oddziale rehabilitacji juz stwierdzono ze jest obustronne chociaz tendencje do wiekszego miala z jednej strony. Chodzilysmy do szpitala na rehabilitacje przez kilka miesiecy, ciagle sie to przedluzało bo albo nie raczkowała, jak zaczela chodzić to na palcach, wiec znow zamiast stabilizowac napiecie w normie sobie to rekompensowala i napinała nózki.. jak zaczela biegac na całych stopach to zwolniono nas z rehabilitacji, ale ponoc potrzeba wielu miesiecy zeby to "samo" sie wyrownało, wiec czasem ją chyli w lewo na prostej i bam - sciana, albo gleba. Apropos smoczkow - to my jestesmy smoczkowe nadal, bo nie potrafie ich ogarnac bez smokow - jedna wybudza drugą jesli nie podam smoka po karmieniu (moje szlachcianki budza sie 2-3 razy w nocy na mleko...) i wtedy mam noc z głowy. A jak u Was z ząbkami? Bo my jestesmy daleko w tyle... laski mają po 6 i 7 zebow dopiero..
  7. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    wracam zawstydzona tak ciezko mi sie zebrac zeby tutaj na bieżąco zaglądac - kojarze wiele nickow, ale w sumie rozstałam sie z tym forum w okolicach porodu i skleroza robi swoje, co rusz patrze na wasze suwaczki zeby dobrze dzieci pokojarzyc i w sumie chyba dlatego przestalam tu zagladac - bo mi glupio, wy o mnie pamietacie, a ja taka gapa.. Wiec na wstepie przepraszam. Jako ze od dzis postanowilam rozpocząc rewolucje dietową, to moze podłącze do tego regularne zagladanie na parenting.. nie obiecuje ze nie wymiękne, ale postaram się. Zanim nadrobie co u Was - napisze co u nas. Same wiecie jak sprytne sa maluchy w tym wieku, wiec to sobie daruje. Jakos dajemy rade, kazdego dnia, choc z usmiechem, to jednak nieco zmeczona, powtarzam sobie "byle do wieczora". Dziewczynki nie mowia zbyt wiele, w porownaniu do rowiesnikow, załapują wybiórczo pojedyncze słowa. Szukam motywacji zeby wziac sie za trening czytania dla niemowlakow i malych dzieci, bo odpuscilam na jesieni (nic nie kumały, mijało sie to z celem). Gosia, mimo rehabilitacji, ma jednak nieco wzmozone napiecie miesniowe z jednej strony wiec mimo ze juz od kilku miesiecy chodzi, to potrafi sie na prostej drodze przewrocic albo skrecic i wejsc w sciane. Na to potrzeba czasu.. Marysia jest przytulanka, tuli, całuje, bierze Gosie za raczke, tanczą i robia BAM, Małgosia woli bawic sie sama albo z Marysią, do mnie podejdzie sporadycznie i sie przytuli, ale tez jest słodziaczek tylko mniej natarczywy ;) Dziewczynki są drobne, okolo 10 centyla i wzrostem i wagą, noszą 80-86, wazą 10-11kg, nadaj edzą mleko dla alergikow, Gosia ma AZS. Na deser - moje gwiazdy :) I zanim zapomne - dziekuje madzialskiej ze mnie zmobilizowała zebym sie tu kopsneła :) latem.. i sprzed 2 dni :)
  8. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    zeberkadziewczyny NUTRA od tego roku jest nie refundowany, tylko bebilon pepti, wllasnie mnie skasowali w aptece :( i to w dodatku za bebilon pepti placi sie tylko 30% ceny jesl dobrze zrozumialam wiec ok 7-8zł. (dotychczas to bylo 11zł)
  9. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    i troche starsze: Marysia Gosia a tu kilka do kalendarza, jaki robilam w prezencie swiatecznym dla rodzicow i tesciow: pozdrawiam, postaram sie zagladac czesciej :)
  10. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    hej hej... przepraszam Was, ale nie wystarcza mi czasu na 3 fora - zagladam na jedno, z ktorym jestem zwiazana od czasu slubnych przygotowan i to wyczerpuje moj limit na surfowanie w sieci - twinsy sa absorbujące ;) U nas w porzadku, po 3 miesiacach i kilku dniach skonczyly sie kolki - wielka nocna udreka.. Nadal walczymy z bolącymi brzuszkami w ciagu dnia i problemami z puszczaniem baczkow, ale jest o niebo lepiej. Dziewczxynki staja sie komunikatywne - wyciagaja rece zeby je wziac, usmiechaja sie, Marysia sie powoli zaczyna smiac w głos. Chetnie bawia sie zabawkami na macie edukacyjnej - pewnie robia to wszystko co i Wasze pociechy! :) Zasypiaja pozno...bo ok 2 w nocy, za to spia do 9-10 przynajmniej (tfu tuf, nie bede sobie zapeszac :P). Jestesmy obecnie w tym dlugim 15-19tydzien skoku rozwojowym, laski sa marudne, placzliwe, czesto gesto usypiam je na rekach, glownie na noc, bawic sie chca pod warunkiem ze leze z nimi... Wczoraj po raz pierwszy pobily sie o zabawke - Marysia siegala rączka a Gosia jej zabierala i sie chichrała Paadłam! wchodze do pokoju a młoda wyje, rece wyciaga, cala sie przekreca w strone zabawki a ta mala potwora zabiera i sie cieszy - dacie wiare?? Kilka zdjec :) Małgosia Marysia
  11. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    Hej dziewczyny - ja na momencik :) Dziekuje za wszystkie gratulacje - nie sposob nadrobic tylu stron, a teraz obawiam sie ze bede miec minimum czasu na kompa... maluchy sa mocno absorbujace ;) niby jedza, kupkaja i spia ale jednak... U nas zadzialo sie tak: 7.09 dowcipny doktor stwierdzil, jak Wam przekazala Madzialska, ze moge sie i do terminu bujac po oddziale bo on nie wie czy dzieci sa dojrzale i ciaze wczesniej nie rozwiaze :/ Mialam lzy w oczach...na szczescie 8.09 przeniesiono mnie na druga sale, ktorej opiekunem jest moj doktor :) i mialam sprytny plan. Nastepnego dnia, tj 9.09 przed obchodem doktor zajrzal na sale sprawdzic stan pacjentek - moja wspollokatorka miala skurcze i zaczynala rodzic ;) alez jej zazdroscilam. Mnie doktor zapytal co tam, wiec mowie ze nadal nic, ale jest taka piekna data - imieniny miesiaca - wiec jesli ma wolna miejscowke na sali operacyjnej to ja sie zglaszam na ochotnika na cesarke I wiecie co? na obchodzie ordynator poczatkowo niechetny, w koncu wrocil i mowi "to dzisiaj pania rozwiazemy" Na sali obok lezala kobitka tez z blizniakami i ciecie miala tuz po mnie :) No super! Wszystko sie zadzialo bardzo szybko - ja za telefon do meza, zeby przywozil rozki i ubranka, za chwile do mamy ze rodze, do kolezanki z drugiego forum zeby rozniosla nowine i od razu u pielegniarki wenflon i kroplowka, cewnik i jazda na trakt porodowy. Wypelnilam stos papierow, polozyli mnie na stole operacyjnym, ciach igla w kregoslup i po kilku minutach instrukcji co i jak sie bedzie dzialo widze ze wchodzi MOJ PAN DOKTOR! Ucieszylam sie niezmiernie ze to on zrobi ciecie :) :) Pani anestezjolog mi oppisywala co sie dzieje za chustą i o 9.21 uslyszalam pierwszy Krzyk Małgosi - totalna abstrakcja! Krzyczy ktos kto do tej pory tylko pokopywał po zebrach... szał 2 minuty pozniej zakrzyczała Marysia i z wrazenia mi nasikala do brzucha Dziewczynki dostaly po 10 pkt w skali Apgar, wyladowaly w inkubatorku na dogrzanie bo mialy niska mase urodzeniowa (z tego tez wzgledu mamy skierowanie do poradni patologii noworodka) i przez prawie 3 dni moglam je tylko odwiedzac na oiomie neonatologii... ale chodzilismy z mezem na karmienie (butelka, bo nie mialam mleka), patrzylismy jak sa kapane, przewijalam (maz sie boi bo sa takie kruchutkie). Cudownie. Wady - mialam wiekszosc skutkow ubocznych znieczulenia w kregoslup... bol plecow, bol barku, jeden dzien boli glowy, trudnosci z oddychaniem po wstaniu... ale powoli jest lepiej. Dzis zdjeto mi szwy :) Maluszki sa cudne, uwielbiam je, choc mam baby bluesa i ciagle chlipie i wyje do ksiezyca... Troche mi brakuje faktu ze nie jestem u siebie w domu, a u mamy, choc maz przyjezdza tu po pracy i nocuje to jednak nei to samo. Ale sama narazie noca nie dalabym rady, a nie mam serca go budzic co 2-3 h bo on i tak tyra porzadnie w firmie (ktora mu nie chciala dac wolnegodnia jak ja rodzilam, nota bene... wiec maz sobie sam wzial wolne bo chyba sobie kpią). Mialam taka delirke po znieczuleniu, jak schodzilo to mnie telepalo na tym lozku, ale dalam rade. Najgorsze pierwsze wstawanie, 2-3 dni chodzenia zgieta w pol... nigdy wiecej :P Pozdrawiamy! :) I dziekujemy za wszystkie zyczenia i dobre slowa :*
  12. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    AfirmacjaLiziii to trzymamy kciuki żeby coś więcej ruszyło! Chociaż chyba Ty i tak będziesz miała cc?Kati a te kłucia tak jakby w pochwie to też tak długo masz? Bo mnie wieczorem tak trochę pokuło, a w nocy rodziłam. karwenka pytałam gdzie będziesz robiła USG bioderek? tak, bedzie cc ale jak sie samo cos rozrusza to zrobia mi wczesniej cesarke - a tak to moge i tydzien czekac... od rana, odkad mi ginka zbadała szyjke, to mnie tak ciagnie podbrzusze - i ja nie wiem czy to cos oznacza??
  13. Liziii

    wrześnióweczki 2011

    Yvoneależ mnie Kuba przed momentem wqrwił.. od jakiejś 19 mam skurcze, nie regularne, niezbyt długie, ale mam i to nie należy do przyjemności, do tego jeszcze napieprza mnie krzyż.. ciągnie mnie w cipce za przeproszeniem, nie zdziwię się jak dziś w nocy pojedziemy do szpitala ( ale także nie zdziwię się jak nic się nie wydarzy;) ale nie skarżę się, staram się też go niepotrzebnie nie straszyć. poszłam pod prysznic, żeby trochę się rozluźnić. a on w tym czasie poszedł do pokoju, położył się do łóżka w ciuchach- choć wie, że tego nie cierpię!! zostawił wszystko w pokoju rozpieprzone, pił maślankę to kubek po tym zostawił, telewizor , komp włączony, i teraz śpi w sypialni przy zapalonym świetle w ciuchach pod kołdrą. bo on się źle czuje, bo ma całe 37 stopni i to już dla niego jest gorączka.. no nie mogę... szlag mnie zaraz trafi. ja zaraz sraczki dostanę bo nie wiem czy nie zaczynam rodzić, a on ma 37 stopni i cały świat jest nie ważny.. hipochondryk jeden.. wrrrrr...... jakbym o swoim mezu czytala!! łącze sie w bolu! Moj dzis uskarza sie na korzonki, jeczy jakby go ze skory obdzierali i marudzi... masakra! to gorzej niz chore dziecko w domu :P Kama - tutaj tez serdeczne gratulacje! :) a, i u mnie cos ruszylo - mam rozwarcie na 1 palec Jutro do szpitala!
  14. Najserdeczniejsze gratulacje Kama - podziwiam! LEnko - witaj po drugiej stronie brzuszka! Rosnij zdrowo ku radosci mamy i taty! :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...