Skocz do zawartości
Forum

Kiecka w grochy

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Połaniec

Osiągnięcia Kiecka w grochy

0

Reputacja

  1. Cześć dziewczyny! Jak żyjecie? Co u Was i Waszych maluszków słychać?
  2. Dziewczyny super temat na tapecie! U nas jest ogromny problem z kolacjami (generalnie ze wszystkimi posiłkami...) od czerwca. Kiedy zaczęłyśmy spędzać prawie całe dnie na dworze Hania najbardziej lubiła cyca, bo na miejscu, nie trzeba iść do domu, a wieczorem była tak padnięta, że cycek i już spała. Ja oczywiście przemycałam jej jakiś owoc, chrupki kukurydziane, bułeczkę (kawałek, bo przecież be...) ale to nie jakieś super ilości i zastanawiałam się co z tym zrobić. Wykorzystam Wasz patent, a nóż pomoże :) A co dajecie na te "grubsze" posiłki w ciągu dnia? Es_ze w tym mrożeniem rosołu super sprawa! Monika my płozy kupiłyśmy też dość późno, jak Mała miała chyba 7 miesięcy, bo już nie mieściła się z bujaczku, więc nigdy nie jest za późno, a zawsze to alternatywa dla zwykłego bujania :)
  3. Es_ze nie mam pojęcia co mają tacy ludzie w głowie, ale mnie od razu para idzie uszami. Dziwne, że jak dziecko w wieku przedszkolnym pije kaszkę z butelki (przykład mojej kuzynki) to nie jest nijak komentowane. Swoją drogą podziwiam Cię za opanowanie, też chciałabym taka być :) Dziewczyny chciałabym się Was poradzić w temacie ryb. Jakie podajecie swoim dzieciom, jak często i w jakiej formie? My do tej pory próbowałyśmy łososia na parze, dorsza i flądre (u moich rodziców, u nas ciężko dostać). Wiem, że tuńczyk odpada ze względu na metale, wędzonych też się nie daje, no i generalnie nie powinno się podawać ryb mięsożernych, a jak ze śledziem? Chodzi mi głównie o marynowanego. I co z puszkami? Wszędzie radzą coś innego dlatego odwołuje się do Waszego doświadczenia :) No i drugi temat, w którym prosiłabym o Waszą poradę: od kilku dni Hania chodzi i woła "mniam", w nocy też się budzi z tym słowem na ustach. Oczywiście najczęściej chodzi jej o pierś, żadne jedzenie tego "mniam" nie zaspokaja. Z kolei jak dam jej cyca to podoi kilka chwil i ucieka, więc nie wydaje mi się aby to był głód jako taki i tutaj pytanie czy myślicie, że może to mieć związek z wychodzącymi zębami? Przerabiałyście coś podobnego ze swoimi Maluchami? Dodatkowo noce nam się pogorszyły, czasami się rozbudzi i marudzi, pojękuje, podobnie podczas drzemki. Z jedzeniem w ciągu dnia raczej bez zmian. Nie wiem w czym szukać przyczyny...
  4. Rzeczywiście, po tym jak napisałam, że NADAL karmię swoje dziecko piersią można przypuszczać, że wypijam czteropak piwka dziennie, wspaniałe myślenie, na Twoim poziomie :) Nie napisałam nigdzie, że czuje się lepszą matką, ale skoro tak uważasz to idąc Twoim tokiem myślenia sama tak uważasz :) Może poczytaj co to znaczy nie narzucać swojego zdania, pozdrawiam.
  5. Witajcie dziewczyny! Dawno mnie tutaj nie było, ale totalny brak czasu :) Hania dostała rowerek biegowy trójkołowy i zasówa od rana do wieczora, z przerwą na drzemkę :) poza tym nauczyła się wspinać po linach na placach zabaw, także nie mam czasu zupełnie na nic, aż się dzisiaj ucieszyłam, że leje Poza tym wyszły jej już wszystkie piątki, ale te zęby wychodzą po chińsku, bo jeszcze nie ma trójek, ani czwórek, a dwójki na dole ledwo się przebiły. Byłyśmy na ostatnim szczepieniu jakiś czas temu, na szczęście oprócz płaczu w trakcie obyło się bez innych "atrakcji". Z jedzeniem jest coraz lepiej, od dwóch tygodni piję kawę z mlekiem i na razie Hania nie ma żadnej wysypki :) Miłego dnia kobietki!
  6. Zagotowałam się. Justyna jeśli to TYLKO Twoje zdanie to po co nadal narzucasz swoją rację? Moje dziecko ma ponad 1,5 roku i będę ją karmiła tak długo jak będzie nam z tym wygodnie. Moje dziecko nie patrzy na pierś w kontekście seksualnym, nie myśli pożądliwie o piersi. Jest to dla niej wyłącznie posiłek. Nienawidzę gdy ludzie używają takich chorych argumentów, bo niewątpliwie to miałaś na myśli. Dobrze, że nie musiałaś się bidulko "męczyć" karmiąc, lepiej wypić butelkę winka co wieczór, jest fajniej ;) Mama karmiąca rzeczywiście może mieć to związek z karmieniem, z hormonami. Poza tym bardzo często czytałam, że jak mamie już udało się zajść w ciążę to dziecko samo odstawiało się od piersi, gdyż podobno smak się lekko zmienia.
  7. U nas też skaza ujawniła się około miesiąca, niestety trwa do dziś. Mała brała Latopic, nie przyniósł jakiejś mega zmiany, ale na pewno coś tam zdziałał. Karmię piersią od początku do dziś. Wyeliminowałam z diety wszelkie białko krowie oraz kurze. Nie jest to kłopotliwe gdy już dojdziesz co dziecku nie szkodzi. Moja córka je wszystko co dozwolone ze smakiem i na nudę w kuchni nie narzeka ;) jest to kawał ciężkiej pracy, ale nie jest niemożliwe! Powodzenia :)
  8. Es_ze haha! U nas jest identycznie, na wszystko jest "nie", tylko cycuś jest na tak ;) Wiesz, moim zdaniem najważniejsza jest cierpliwość. Znam mamy, które też "siedzą w domu" i nie pozwalają dzieciom na BLW, no bo musi być sterylnie ;) a tak już jest, że jak dziecko się nie upaprze od stóp do głów (oraz całej kuchni) to jeść się samodzielnie nie nuczy. No ale jak w każdej kwestii ilu rodziców tyle metod. Dla mnie BLW jest super i zachwalam wszystkim, bo rzeczywiście dziecko chętnie je (no bo to jest dla niego zabawa), szybciej chce posługiwać się sztućcami, w całokształt jest świetną obserwacją :)
  9. Monika nie spodziewaj się, że Lilka zacznie jeść wszystko co jej podajesz z uśmiechem i do ostatniego kęsa :) rozumiem, że chciałabyś aby tak było (chociaż po części) ale do wszystkiego musi dojść sama. My też korzystałyśmy z metody BLW, kupiłam nawet książkę na ten temat. To super metoda, ale prawda jest taka, że jeśli nie masz cierpliwości (głównie w sprzątaniu) i nie masz "luzu" na zasadzie "ok, dzisiaj tylko porzułaś i wyplułaś, ale to było super!" to nie polecam. Czasami dziecko nawet nie chce patrzeć na to co przygotowałaś i to też jest normalne. A w kwestii brudu wystarczy dobra organizacja :)
  10. Witajcie dziewczyny :) Es_ze gratulacje dla Kai, zdolna dziewczynka :) U nas też kilka zmian. Zaczęłyśmy odpieluszkowywanie, z inicjatywy mojej córki ;) na 3 tygodnie była moja mama i zdejmowała jej pieluszkę w domu i Hania się tak wkręciła, że gdy jesteśmy w domu płacze gdy ma pieluszkę, bo "gdzie podziało się siku". Komedia :) z mową też coraz lepiej, coraz więcej, chętniej i częściej powtarza usłyszane słowa. Jest niesamowita! W kwestii karmienia piersią w miejscu publicznym, ja nie mam zastrzeżeń. Uważam, że jeśli komuś to przeszkadza nie musi patrzeć. Jak wiemy różne są sytuacje, ja co prawda też staram się znaleźć w miarę ustronne miejsce, ale jeśli wychodzę ze sklepu i moje dziecko krzyczy i szaleje bo chce cyca to co mam niby zrobić, jak nie dać jej jak najszybciej jeść? To chore żeby matki musiały się zastanawiać co inni pomyślą lub czy ktoś nie zwróci im uwagi. Jak pewne kobiety chodzą z dekoltami do pępka i w miniówkach ledwo zakrywających bieliznę to nikt nie zwraca im uwagi. Naprawdę to burza w szklance wody tylko po to aby ukryć jakieś inne machlojki polityczne.
  11. Carlain jeśli chcesz spróbować z kaszkami to kup zwykłą ryżową, zrób ją na wodzie i dodaj do niej owoce, które córeczka lubi np ze słoiczka. Moja córka bardzo chętnie jadła tak przyrządzone kaszki :)
  12. Moja córka ma taką egzemę gdy zjemy coś niedozwolonego, ma skazę białkową. W tym wieku żadne testy alergiczne nie są miarodajne. Musisz ograniczyć synkowi produkty, które spożywa i wyłapać alergeny, bo mnie to wygląda ewidentnie na alergię.
  13. ToJa8 super, że mimo problemów, pokątnie, karmisz piersią ;) a próbowałaś "wyciągnąć" sutek laktatorem na chwilę przed podaniem piersi synkowi?
  14. ToJa8 na spokojnie, teraz oboje potrzebujecie dużych nakładów cierpliwości. Spróbuj trzymać synka jak najbliżej siebie i włożyć mu brodawkę w buzię. Nie złapie za dwudziestym razem, to może uda się za pięćdziesiątym. Jeśli będziesz chciała karmić to na pewno w końcu się uda, tylko się nie denerwuj i próbuj :) Swoją drogą kolejna niekompetentna położna - nienawidzę tego! Jak kobiety mają przezwyciężać tego typu problemu skoro nie mają żadnego wsparcia. Skandal, nie ma co. Dziewczyny w kwestii prania: namoczyłam w vizirze i rzeczywiście jest dużo, dużo lepiej, także dzięki za poradę :)
  15. Emilia coś strasznego ten wirus dobrze, że to już za Wami. Dzielnego masz synka :) w kwestii prania to słyszałam właśnie o słońcu jako najlepszym odplamiaczu do marchewki, u nas marchewka nie jest jakoś specjalnie lubiana, więc na razie tylko ten piach mi mąci, ale kupiłam już vizir i moczę, zobaczymy jak sobie poradzi ToJa8 u nas było podobnie, po prostu przez jakiś czas dzieci wiszą na cycu i trzeba to przetrwać ;) co do karmienia to ja jak leżałam w szpitalu miałam problem z jedną piersią, bo mała nie bardzo chciała z niej pić przez co bardzo nabrzmiewała, a że mam dość duży biust to później był problem żeby jej nie udusić ;) położna która mi pomagała "wpychała" małej sutek łapiąc go w dwa palce przy samej nasadzie, a później kazała trzymać pierś jak najbliżej buzi dziecka uważając na nos aby mogła oddychać. Na początku szło to opornie, ale jak już się nauczyłam to było dobrze, może tak spróbuj :) życzę dużo wytrwałości i tak jak napisała Es_ze nawet jak zostaniesz przy odciąganiu to nie jest złe wyjście :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...