Ja jak poznałam mojego Marcina to byłam mężatką,ale z mężem już nie mieszkałam. Byłam zawiedziona facetami , nie dość że mąż mnie zdradzał to jeszcze naopowiadał znajomym że to ja zdradzałam, myślałam że już nigdy z nikim nie będę. Mąż był bezpłodny ,więc rozpaczałam że nigdy nie zostanę mamą ,wręcz nie mogłam patrzeć na ciężarne i małe dzieci. Zajełam się firmą cateringową ,potrzebowałam kucharza i zgłosił się on, 5lat młodszy , otwarty z niesamowitymi niebieskimi oczami. Współpraca nie wypaliła ,ale w listopadzie miną 4 lata i przywitamy nasze drugie dziecko :)