Niedługo wszystkie urodzicie na pewno i przytulicie malenstwa ;)
Mi wody odeszły o 21, nie szykowalam sie na porod,nie odszedl wcześniej czop sluzowy, nie mialam rozwarcia, mialam tylko szyjke zgladzona no ale pojechalismy do szpitala. No przyjeli mnie troche spalam, o 1 miałam skurcze takie ze spac ani leżeć sie nie dalo, bole mialam krzyzowe niestety, o 8.20 urodzilam synka. Ogolnie porod wspominam mile,bolalo wiadomo ale kobiety sa silne ;)) musieli mnie naciac i mam 3 szwy ale normalnie umiem funkcjonować, chodzic, juz 2 H po porodzie poszlam normalnie siku i pod prysznic.
Teraz uczymy sie karmic, maly chwytac ale dajemy rade narazie ;))