Przykład (takie sytuacje zdarzają się odkąd Filip zaczął siedzieć i bawić się zabawkami)
Chłopaki wyrywają sobie z rąk zabawkę, krzyczą przy tym, piszczą i wolną ręką „walą” się nawzajem po głowach. Będąc w innym pokoju nie widzę początku konfliktu.
Idę do nich i spokojnie, bez emocji proszę ich by oddali mi zabawkę. Oczywiście oni oponują i żaden nie chce bym ją zabrała. Krótko i zdecydowanie z wyciągniętą dłonią powtarzam:
- oddajcie mi tą zabawkę. Gdy już mam ją w ręce pytam:
- który z was bawił się tą zabawką pierwszy?
-Mateusz zalany łzami, z czerwoną twarzą, z wytrzeszczonymi oczami i z wielkim przekonaniem w głosie: ja!
- Filip zalany łzami, z czerwoną twarzą, z wytrzeszczonymi oczami i z wielkim przekonaniem w głosie: nie mama, nieprawda… ja!
Odpowiadam:
-Z tego, co mówicie wynika, że bawiliście się jedną zabawką, jednocześnie w tym samym czasie, a to oczywiście jest niemożliwe. Nie było mnie w pokoju, więc nie wiem, który z was trafniej określa tą sytuację, więc nie mogę pomóc wam podjąć decyzji, który z was powinien bawić się tą zabawka teraz, a który powinien poczekać. Odłożę tą zabawkę na szafę do czasu gdy uda wam się dojść do porozumienia.
Jednocześnie stanowczym głosem podkreślam:
-rozumiem, iż jesteście źli, ale nie będę tolerować tego, że się bijecie. Bicie w naszym domu jest zabronione, więc gdy to robicie łamiecie zasady.
Jest to moment, w którym emocje dzieci już trochę opadły, trochę się uspokoili i są gotowi podjąć dialog między sobą. Ja odsuwam się w cień (wracam do tego, co robiłam), ale jednocześnie nasłuchuję, co mówią.
-Mateusz: Filip, ale to ja bawiłem się tą zabawką a ty próbowałeś mi ją wyrwać.
-Na to Filip: ale ja bawiłem się nią jak oglądałeś bajki.
I mamy rozwiązanie bajki oglądali rano a teraz jest załóżmy, 14 więc to Mateusz bawił się zabawką.
Nie oczekuję w tym momencie, że Mateusz wytłumaczy Filipowi, że w takim razie to on powinien teraz bawić się tą zabawką. Uważam, że rodzeństwo oczywiście w wielu sytuacjach jest dla siebie przykładem, ale nie oznacza to, że starszy brat czy siostra ma wychowywać młodszego. To jest nasza rola, więc w tym momencie mogę wrócić do chłopców i wytłumaczyć Filipowi, dlaczego pierwszeństwo do zabawy tą zabawką ma Mateusz:
– Filip, powiedziałeś, że bawiłeś się tą zabawkę wtedy, gdy Mateusz oglądał bajki. To było rano jak wstaliście i zjedliście śniadanie. Teraz jest popołudniu, zaraz tata wróci z pracy i będziemy jedli obiad, więc zabawka już od dawna leżała. Mateusz ją wziął a ty musisz poczekać aż on skończy by znowu zacząć się nią bawić. Przypominam Ci, że wyrywanie zabawek nie jest dobrym sposobem. Jeśli chcesz by ktoś ci coś dał, zawsze wtedy powinieneś poprosić licząc się jednocześnie z tym, że ktoś może nie chcieć oddać ci swojej zabawki.
Chłopcy potrafią już sami znaleźć sobie zajęcie w takich sytuacjach. Uważam, że gdybym proponowała chłopakom alternatywne zajęcie to tak jakbym trochę próbowała wynagrodzić im to, że muszą oddać zabawkę albo jakbym próbowała im zrekompensować stratę. Tymczasem tu nie ma, czego rekompensować, ponieważ ewentualną stratę mógł ponieść Mateusz a nie Filip. Natomiast oddanie zabawki Mateuszowi i żal z tym związany jest dla Filipa tylko i wyłącznie konsekwencją złego zachowania (próbował zabrać). Nigdy nie doprowadzam do sytuacji, w której dziecko uniknęłoby konsekwencji.