goodaz

Jestem i ja, z Bristolu. :) Mam dwóch synków. :)

Witam! Mam na imię Patrycja, jestem mamą dwóch chłopców (4latka i 2latka). Mieszkamy w UK. Mam nadzieję, że znajdę tu kątek dla siebie. :)

Dzień dobry! Przejdę szybko do tematu, żebym się nie rozgadała o byle czym.. ;) 4go kwietnia postanowiłam wyjąć implant który miałam nieco ponad dwa lata. Tego samego dnia dostałam okres. Trwał on około 6dni (krwawiłam 6dni), 7go dnia doszło do zbliżenia. Partner użył prezerwatywy ale pękła i kontynuował bez mówiąc, że "wyjdzie" zanim dojdzie do wytrysku, niestety wiadomo jak to z tym bywa... Wyjął na czas ale nie był w 100% pewny.... Zdarzyło się to jeszcze kilka razy. Nie mam przeciwko temu, bo jesteśmy już razem siedem lat i mamy już dwóch synków, ale jednak coś mnie martwi... Od tamtej pory zero okresu. Nawet nie mam objawów, normalnie to wyglądam jakbym była w trzecim miesiącu ciąży, mam okropne bóle i ogólnie czuję się fatalnie. Patrząc na mój kalendarz okres spóźnia mi się około 8-9dni. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale od kilku dni mam taką straszną ochotę na kwaśne, dosłownie jem cytryny i ciągle mi mało... Pamiętam, że z pierwszym tak samo miałam ale z winogronem. Za każdym razem jak myślałam o winogronach to aż mi ślinka ciekła i musiałam to mieć tu i teraz. Tak samo teraz mam z cytryną.. Wiem, że dziwnie to brzmi, ale naprawdę aż to dziwne jest. Miałam też okropne bóle głowy przez dwa dni, tak jakby migrena. W każdym bądź razie, trzy lub cztery dni temu zrobiłam test ciążowy, wyszedł negatywny. Czy powinnam poczekać tydzień lub dwa, być może okres po prostu się spóźnia z powodu zmiany hormonów? Czy lepiej zrobić kolejny test? Lepszej jakości? Bo wcześniej kupiłam taki za funta (jestem w UK) w aptece... Będę bardzo wdzięczna za każdą pomoc! :) Dziekuję.