Posłuchaj kochanie, opowiem ci bajkę,
o królu, który nie wiedział co ma zrobić z jajkiem.
Wielkie, okrągłe, ciężkie leżało u bram grodu
A poddanym w brzuchach burczało z głodu.
Dinozaurze czy smocze, gdyby przenieść się dało
Wielu biednym ludziom życie by uratowało.
Przyszedł siłacz dumny, przed królem się ukłonił
I obiecał, że to jajko do garnca pogoni.
Ale choć się wytężał, ciekły strumyki potu,
Nie rozwiązał wcale jajecznego kłopotu.
Tymczasem królewna na słońcu hasała,
Witaminę D jak motyle łapała,
Zdrowie z niej tryskało i młodzieńcza siła,
zobaczyła jajko i wnet je podrzuciła!
A potem widzieli ludzie tą słodką tanecznicę,
Jak smaży dla wszystkich wielką jajecznicę!