Ola ze mna jest podobnie. Mos smyk ma juz 15 miesiecy, w wieku 2 miesiecy trafil do szpitala, koszmar. Do dzis kazda biegunka, goraczka itp wywpluje u mnie panike, placz.
Dobrze ze maz mysli zdroworozsadkowo.Na sama mysl o szpitalu mam ochote uciec z malym na koniec swiata.Ok 4 miesi dostalismy skierowanie do szpitala bo mamy robil kupki z krwia, mielismy odzcekac dzien dwa i jesli bedzie bez zmian to do szpitala - zylam w takim strachu ze myslalam ze serducho mi wysiadzie, balam sie przewinac malego by nie zobaczyc kupki z krwia, stalam nad nim i modlilam sie by bylo ok.Z tymi zarazkami tez robie tak jak Ty.Jesli kaszlesz - nie masz wstepu do mnie do domu - wrocisz jak wyzdrowiejesz.Paranoja. Na szczescie maly nieczesto choruje, a zarowno ja jak i Ty zdajemy sobie sprawe z tego ze cosik jest nie tak a to juz duuuzo.Niestety wizyta w szpitalu to traumatyzcne przezycie dla wiekszosci mam podczas gdy nasze dzieci nie pamietaja z tego nikt.Ja z czasem "odpuscilam" bo widze ze moje nerwy nie wplywaja dobrze na malego. Mysle ze z czasem dojde do siebie i Tobie tez tego zycze.