Skocz do zawartości
Forum

domek13

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    solec kujawski

Osiągnięcia domek13

0

Reputacja

  1. Wychowanie dzieci jest niezwykle trudne, a stosowanie kar i dyscypliny jest chyba jego nieodzownym elementem. A czy musimy stosować te metody wychowawcze? Ostatecznie pewnie tak, bo chyba nie ma takich dzieci, którym wystarczy raz coś powiedzieć, raz coś wytłumaczyć czy raz o coś poprosić. Problem w tym kiedy zacząć stosować kary i wprowadzać dyscyplinę. Często jest tak, że złe zachowanie u maluszka, który robi coś zupełnie nieświadomie, wywołuje na naszych twarzach uśmiech, a dziecku wydaje się, że naszą aprobatę. A to z pewnością jest czas na tłumaczenie co jest złe. I właśnie tłumaczenie postawiłabym na szczycie metod wychowawczych. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że pomyślny efekt tej metody zależy zarówno od cierpliwości rodzica jak i charakteru dziecka, które do skutku może sprawdzać granice naszej wytrzymałości i tego co nam wolno. Z pewnością przyjdzie też czas na stosowanie kar i wprowadzenie zasad, chociażby dlatego aby uświadomić dziecku, że nie wszystko w życiu mu się należy a na pewne rzeczy trzeba zasłużyć lub zapracować.
  2. Obserwacja przyrody powinna być ważnym elementem w życiu małego człowieka. Czego może nauczyć? Przede wszystkim szacunku i delikatności w stosunku do innych stworzeń, co będzie miało przełożenie na szacunek do ludzi. Małemu człowiekowi łatwiej na przykładzie przyrody wytłumaczyć przemijanie i śmierć, co nie jest łatwym tematem. A co mi się wydaje istotne, na łonie natury dziecko może się wyciszyć i „odpocząć” od wszystkich zabawek i atrakcji, które je otaczają.
  3. Odkąd urodziłam córkę, wszyscy powtarzają mi, że my to teraz mamy łatwiej. Są pieluchy, leżaczki, karuzelki...kiedyś to nic nie było, mówią. A i owszem. Na co ja zawsze odpowiadam, że WYCHOWAWCZO MAMY TRUDNIEJ. Każdy, również i ja, chciałabym dobrze wychować dziecko. Przede wszystkim na dobrą i wrażliwą osobę, ale też samodzielną i zaradną w życiu. Tylko jak to zrobić, gdy dziecięce półki uginają się od zabawek, a im ciągle mało, mają telefony i tablety i trzeba je wyganiać na dwór, żeby pograły w piłkę. Są pod ogromnym wpływem reklam, gier komputerowych i internetu i żyją w nierealnym świecie. Zabronić wszystkiego? To niemożliwe, przecież nie zrobię z córki "odludka". Ale jak znaleźć złoty środek, żeby potrafiła cieszyć się również ze zwykłego spaceru po lesie i zabawy w berka, żeby potrafiła rozmawiać twarzą w twarz, a nie za pomocą sms-ów? A czego boję się najbardziej? Że nie będzie się szanować. Przeraża mnie to, że coraz młodsze dziewczyny "obnażają" się w internecie, a życiowym celem jest podobanie się za wszelką cenę. Często robią to tylko po to by przypodobać się innym. Chciałabym, żeby wiedziała, że liczy się to co w głowie i w sercu, a nie wygląd zewnętrzny i liczba like-ów na facebooku.
  4. W przypadku dwumiesięcznego szkraba jakim jest moja córka, ciężko mówić o typowych ćwiczeniach, ale już teraz mogę wiele zrobić, aby jej postawa była odpowiednia. Mała często śpi na brzuszku. A jak nie na brzuszku, to raz na prawym, raz na lewym boczku. Zresztą sama zmuszam się do tego aby nosić ją raz na jednej, raz na drugiej ręce, mimo iż na prawym ramieniu mi najwygodniej. U maluszków najlepiej dbać o ich symetryczny rozwój, a przy tym nie krępować ruchów ciasnymi, niewygodnymi ubrankami czy bucikami. Jeżeli chodzi natomiast o ćwiczenia korygujące wady postawy, to z zajęć korekcyjnych, na które uwielbiałam chodzić, utkwiły mi te z woreczkiem wypełnionym grochem. Dla dziecka chodzenie z takim woreczkiem na głowie to niesamowita frajda. I oczywiście podnoszenie i przekładanie woreczka stopą. To ćwiczenie wybitnie utkwiło mi w pamięci, tym bardziej, że zawsze miałam z nim problem. Chociaż ostatnio znowu wróciłam do tego ćwiczenia, gdy brakuje mi rąk, bo noszę córkę a akurat spadła mi pielucha.
  5. Twoje dzieci to twoja wina! Brutalny zarzut wobec każdego z rodziców jaki może postawić mu wszechwiedzące społeczeństwo. Owszem, to my kształtujemy charaktery naszych dzieci. Uczymy co jest dobre, a co złe. Wpajamy dobre nawyki, rozwijamy umiejętności i zainteresowania. Niestety, czasami słodka minka naszej pociechy sprawia, że się uginamy. Raz, drugi, trzeci… dzieci to wykorzystują, a my brniemy w ślepy zaułek wychowawczy, z którego ciężko się wydostać. Ale czy to tylko i wyłącznie nasza wina? Żeby postawić nam taki zarzut musielibyśmy odizolować dziecko od dziadków, sąsiadów, kolegów ze szkoły i z podwórka, którzy nie są bez znaczenia w kształtowaniu naszego dziecka. Wychowania dzieci nikt nie uczy! Fajnie jak nasza pociecha nie tupie nóżką, da sobie pewne sprawy wytłumaczyć i nie jest podatna na tę gorszą odsłonę otaczającego je świata. W przeciwnym razie trzeba by być pedagogiem i psychologiem o wielu specjalizacjach jednocześnie, by wychować nasze dziecko bez zarzutu.
  6. No cóż, żeby wyrobić dobre nawyki żywieniowe u dzieci, pewnie nie jeden z rodziców musi wręcz brutalnie zmienić własne nawyki. Czas zacząć z uśmiechem na twarzy zajadać brukselkę, szpinak czy brokuły razem z naszym szkrabem, bo przecież przykład idzie z góry. Ale chyba przede wszystkim należy sobie uświadomić, że nie wszystko dziecku musi smakować, my sami pewnie mamy listę „smakołyków”, których byśmy nie tknęli. I ani „za mamusię”, ani „za tatusia” nie pomoże, a prędzej zaszkodzi. Drugą ważną rzeczą, w moim przekonaniu, jest likwidacja szafki ze słodkościami, bo w końcu każdy maluch odkryje skąd się biorą jego ulubione żelki i batoniki, i nie da nam spokoju dopóki czegoś nie dostanie. A wiadomo co z oczu, to z serca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...