Skocz do zawartości
Forum

DobraWrozkaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Bielsko-Biała

Osiągnięcia DobraWrozkaa

0

Reputacja

  1. no właśnie? ja też nie mogę wejść na prywatne. Nie było mnie tu kilka dni, chciałam wreszcie przysiąść i trochę nadrobić a tu niespodzianka... ;/
  2. Tylko pytanie czy prywatne forum coś tutaj pomoże, jeżeli chodzi przede wszystkim o ujawnianie naszych zdjęć w google... Bo mnie się wydaje, że to nic nie zmieni i nasze zdjęcia nadal będą w wyszukiwarce... ale głowy sobie obciąć nie dam
  3. Teraz mi się jeszcze przypomniało w temacie proszków do prania- ja zdecydowałam się na Lovele póki co, miałam sporo próbek mleczka do prania z Loveli właśnie, więc zużyłam je do pierwszego prania ubranek, pieluszek i pościeli, zapach jest piękny, zresztą próbki dostałam od moje gin, która też polecała mi tę markę. Czytałam dużo na ich temat, myślę że skoro są to produkty typowo dedykowane dla niemowląt i małych dzieci, nie ma co przesadzać i stosować szarego mydła, kiedy przecież może się okazać, że dziecko wcale nie będzie miało żadnej alergii. Zresztą później lepiej będzie mi przejść na zwykły proszek sensitive (np. Persil) Czytałam, że mleczko jest lepsze od proszku, bo lepiej się wypłukuje. Kupiłam je w zeszłym tygodniu na tej promocji w Biedronce (któraś z Was też już o tym pisała), także ja również polecam, bardzo fajna cena. A kosmetyki- ja będę stosowała Johnsona- raz, że wiele moich koleżanek łącznie z moją mamą je poleca (mimo różnych opinii, że np uczulają) a dwa, ze na ostatnich warsztatach Bezpieczny Maluch udało się nam wygrać w konkursie torbę z przewijakiem turystycznym wypełnioną całą linią kosmetyków Johnsons, także skoro już je mam i zaoszczędziłam przynajmniej stówę- czemu by nie spróbować, mam nadzieję, że będzie wszystko ok i mały będzie je dobrze tolerował. Położna zresztą też polecała Johnsona, zwłaszcza tę serię NO MORE TEARS :) ale Hipp też słyszałam, że bardzo dobry, ziaja również :)
  4. wrzucam raz jeszcze zdjęcia, bo poprzednio coś nie załadowało
  5. Cześć dziewczyny! Te ostatnie dni miałam tak zakręcone, że nie miałam chwili, żeby wejść i Was poczytać. A gdy już ta chwila się pojawiła, nie mogłam Was nadrobić tyle tego napisałyście! A więc nadrabiałam 3 dni, wczoraj skończyłam ;) Tyle tematów było, że chyba nie jestem w stanie odnieść się do wszystkiego i wszystkich… Brzuszki macie wszystkie piękne, coraz piękniejsze :) na końcu wrzucę swój, ale z przed tygodnia, bo jakoś nie miałam kiedy. W każdym razie cieszę się Oleńka, że wypuścili Cię z tego szpitala, teraz musisz tylko o siebie dbać i dużo odpoczywać, dacie radę z Hanią! Nie dużo już zostało! pozostałe dziewczyny- podobnie- musicie dużo odpoczywać i być dobrej myśli i wierzę, że żadna z nas nie rozpakuje się przed grudniem, musimy ściskać nogi i donosimy do końca Żabka pokoik PRZECUDNY!!! Zakochałam się, przepięknie to wygląda, z sufit robi nieziemskie wrażenie Marlenek podziwiam Cię za Twoje chęci w organizacji tak dużej imprezy! Fajny pomysł też z tym zbieraniem rachunków do koperty i podliczanie na koniec. W sumie tyle miesięcy kupowania, co miesiąc coś, ale na koniec kwota może zrobić wrażenie… my w sumie na to nie wpadliśmy, ale może i lepiej, nie ma co się przerażać hehe Martusia- trzymam również kciuki za badanie, żeby było wszystko OK! Daria- dzwoniłaś dziś do kliniki, zdecydowałaś się już rozumiem tak? Na Eskulapa czy na te Katowice? :) ja dziś rano też już wykonałam telefon, umówiłam się na wizyte przedporodową do dr. Zalewskiego na 16 grudnia (oczywiście cc w dalszym ciągu aktualna), matko nie wierzę że czas tak szybko leci Gosia, Asiunnias- witamy :) W ogóle to gratuluje większości ogarnięcia się z wyprawkami :) ja też postanowiłam, że do końca listopad musimy się ze wszystkim wyrobić, bo w grudniu chce mieć spokojny umysł i myśleć tylko i wyłącznie o świętach, prezentach, spotkaniach rodzinnych (i oczywiście o rozpakowaniu najwcześniej w Nowy Rok!;) Nie chce się zadręczać, że coś muszę jeszcze dokupić, o tym pamiętać, bo różnie może być, muszę mieć pewność i komfort psychiczny, że w razie W jesteśmy w pełni przygotowani :) Wstawiam zdjęcia łóżeczka Sebastianka, który też będzie musiał dzielić swoją przestrzeń z nami w sypialni, ale cóż;) przynajmniej będę miała go ciągle na oku. Wiem, ze trwała tutaj ostra dyskusja co do przydatności a nawet bezpieczeństwa ochraniaczy na łóżeczko- jednak my się zdecydowaliśmy. Znajomi i rodzina, bardziej doświadczeni od nas mieli i chwalili, sąsiadka także, więc myślę że nie ma powodów do obaw. Z noworodkiem trzeba uważać na wiele rzeczy i sposobów, jakby się dogłębnie zastanowić to pewnie większość stanowiłaby dla niego niebezpieczeństwo, łącznie z kocykiem na spacerze. Uważam, że nie ma co przesadzać, a taki kącik z ochraniaczami i baldachimem wydaje mi się mega fajny i przytulny i sprawia wrażenie bezpieczeństwa dla małego. Czytałam, że małe dzieci zdecydowanie lepiej czują się właśnie w takich miejscach niż w otwartych przestrzeniach. Ale oczywiście każdy myśli po swojemu, także rozumiem też Wasze obawy w związku z tym. Co do zakupów, ja mimo wszystko kupiłam już laktator, zdecydowałam się na Aventa- ręczny. Doszłam do wniosku, że później tak czy tak będę chciała go używać, żeby mieć też odrobinę luzu- ściągając pokarm na później, żeby np. moja mama czy mąż mogli spokojnie małego nakarmić, poza tym czytałam, ze takie karmienia z butelki przez ojca, też powodują że dziecko szybciej nawiązuje z nim głębsze relacje, a nam zależy żeby też miał okazję zajmować się w nim w tak dużym stopniu jak ja, oczywiście w miarę możliwości;) także pojemniczki do przechowywania pokarmu i podgrzewacz też nabyliśmy, zobaczymy jak to będzie wyglądało w praktyce;) Miłego popołudnia dziewczyny! :)
  6. Dziewczyny ale tego naprodukowałyście SZOK! nie było mnie 2 dni i teraz już chyba nie nadrobie... ;) Ja miałam nieciekawe przeboje z moim ukochanym yorkiem, tyle stresu się najadłam, mam nadzieję że będzie wszystko ok. Wyczuliśmy u niej małego guzka pod skórą na karku, który zaczął twardnieć, także pojechaliśmy do naszego weterynarza w czwartek i decyzją lekarza było wycięcie guzka i oddanie go do analizy, żeby sprawdzić czy nie jest złośliwy... także wczoraj zawiozłam ją na zabieg, dziś na wizyte kontrolną i na zastrzyki.. najważniejsze że guzka już w niej nie ma, miejmy nadzieję, że to nic groźnego i nie będzie miała przerzutów ... :( jest z nami ponad 5 lat i jest pełnoprawnym członkiem naszej rodziny, nie wiem co bym zrobiła, gdyby jej nagle zabrakło... Wyniki z laboratorium odnośnie złośliwości guza będą dopiero za ok. 3 tygodnie. Także wybaczcie, ze nie udzielam się ostatnio i też nie wnoszę nic w temacie naszych ciąż i dzieciątek, po prostu nie mam siły,a musiałam się wygadać. Właśnie ugotowałam pyszny rosół na odstresowanie, mam nadzieję że mnie postawi na nogi, zwłaszcza że od dwóch dni chodzę niewyspana przez to wszystko. Miłego weekendu Wam wszystkim!
  7. Aha i jeszcze jedno- nie tak dawno temu była dyskusja o sesji dla nas z brzuszkami czy potem dla maluszków, znalazłam wczoraj wizytówkę pani, która robi przepiękne sesje,moja sąsiadka z niej skorzystała (ma 3 miesięcznego synka) i zdjęcia wyszły przecudne! podsyłam linka, obejrzyjcie sobie w wolnej chwili- http://www.netafoto.pl/ , tylko cenowo jak dla mnie nieco drogo, sąsiadka za 15 zdjęć zapłaciła koło 300 zł... chociaż nie orientowałam się jeszcze w cenach, może tak jest wszędzie. Będziemy myśleć po porodzie;)
  8. Dziewczynki mam jeszcze pytanie do Was- dzis chcemy zamówić na Allegro komplet pościeli dla małego, i gościu ma zestaw 15-elementowy (wszystko do łóżeczka) i za niewielką dopłatą 18-elementowy (łóżeczko + komplet pościeli do wózka- czyli poduszeczka, kołderka i wypełnienia). I tak sobie myślę, chyba bezsensu jest ta pościel do wózka, nie sądzę żebyśmy kiedykolwiek tego użyli... ale nie mamy doświadczenia w temacie. Może lepszym rozwiązaniem będzie kupno samej pościeli do łóżeczka a do wózka po prostu ten śpiworek? np taki- http://allegro.pl/spiworek-spiwor-do-wozka-fotelika-sanek-90cm-x0-i4694078436.html lub taki- http://allegro.pl/spiworek-welna-do-wozka-na-sanki-wyprzedaz-90cm-i4750034077.html ten drugi może lepszy bp cieplejszy jak z owczej wełny... co myślicie? są jeszcze droższe np ten jest fajny- http://allegro.pl/spiworek-do-fotelika-wozka-owcza-welna-120-cm-wp-i4736088338.html pytanie tylko czy warto dopłacać? mamy też bardzo fajny i ciepły hiszpański kocyk, typowo na zimę, świetny do wozka, więc jak byłaby sroga zima, zawsze można by dodatkowo przykryć małego tym kocykiem jeszcze. Jak Wy to rozwiązujecie?? doradźcie coś proszę! :)
  9. Linda- Gratuluje wolnego! Doczekałaś się a teraz zacznie się organizowanie wolnego czasu ;) Klalaa- Ja wodę worską miałam wpisaną na 3 rożnych listach wyprawkowych w takich materiałach, które dostałam od mojej gin i na warsztatach dla przyszłych rodziców. My kupiliśmy taki elektryczny aspirator do noska na baterie i tam też jest napisane, że najlepiej jak wcześniej psiknie się do noska tą wodę worską, wtedy aspirator wszystko ładnie zbiera. Pani w aptece doradziła nam taką- http://www.sloneczko.co.uk/katar/1512-sterimar-baby-woda-morska-dla-niemowlat-50ml--5907589874112.html Moniqqq, Marti84- zazdroszę Wam dziewczyny tych „szaleństw” z facetami. My z A. mamy już od kilku miesięcy kryzys w tym temacie… wcześniej też nie mieliśmy przerwy dłuższej niż tydzień, a teraz… jak powiem Wam, że raz na miesiąc czy nawet nieco dłużej to nie skłamie… ;/ Na początku przez moje złe samopoczucie, częste wymioty, bóle głowy, potem w drugim trymestrze mega bóle kręgosłupa utrudniające normalne funkcjonowanie, także seks był ostatnią rzeczą o któ®ej marzyłam. No a teraz… teraz to ja już sama nie wiem. Chyba tak długa przerwa spowodowała, że się od siebie oddaliliśmy, na tyle że ostatnio żyjemy bardziej jak przyjaciele niż kochankowie. Najgorsze, że nawet jak on się do mnie zbliżał, to ja go odrzucałam, tłumacząc że się boje, że możemy przyspieszyć poród (wiem wiem, za wcześnie na to), ale mam jakąś taką cholerną blokadę i nie mam pojęcia co z tym zrobić.. :( mój mąż od paru tygodni już się anwet nie upomina, nie przytula mnie, można powiedzieć, że nawet nie zbliża… To jest niezdrowe, chciałoby się powiedzieć, że to wszystko przed pojawienie się we mnie Sebastiana, ale wiem że to okrutne i że nie powinnam tak myśleć. Jesteśmy rok po ślubie, w grudniu mamy pierwszą rocznice, a ja mam czasem wrażenie, że jesteśmy po nim jakieś 10 lat. Nie wiem co to dalej będzie, ogólnie mam w nim duże wsparcie, szacunek, pomoc w domu. Tylko jakoś w tej drugiej sferze tak dużo nam brakuje… Także zazdroszczę Wam wszystkim, bo widzę że większość z Was się zbliżyła do partnerów i umocniłyście tym samym związek. Chyba tylko ze mną jest coś nie tak :( Ale-k-sandra- dzięki za info, nie widziałam, ze to odcinkowy, byłam pewna, że to bardziej film. Na pewno obejrzę wiecej odcinków jeśli tak ;) Styczniowa Aniu- masakra, nie wyobrażam sobie braku toalety przez tak długi czas! Ja mam potrzebę regularnie co godzine (w domu), a jak jestem poza domem to nawet co pół godziny chce mi się siusiu… nie wiem od czego jest to zależne, ale tak jest ;) Linda- ja również dołączam się do życzeń! WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE! Oleńka- co do wydzieliny po luteinie, ja z reguły mam właśnie tą bardziej żółtawą, z resztką tabletki, ale pare razy zdarzyła mi się taka bardziej wodnista, przeźroczysta, ale nie było jej za dużo. Też czytałam, że to jest normalne, także chyba nie musimy się tym przejmować :) Daria- ale masz romantyka super, w dodatku jaki przewidujący! (od narzeczonej do żony już nie długa droga;) Styczniowa Ania- ale historia! :) widzisz, ja jestem zdania, że jeśli ktoś staje na naszej drodze, to w jakim konkretnym celu, nic się nie dzieje bez przyczyny. Widocznie tak miało się to rozwiązać, ale wyobrażam sobie początkowe mega zdziwienie reszty osób, a zwłaszcza jego byłej :P Daria- co do kredytu, to prawda, my również z A. jesteśmy w tej wspaniałej ELICIE szczęśliwych jego posiadaczy Już w dniu zawarcia umowy i w momencie jej podpisywania, śmialiśmy się, że ten dzień trzeba będzie zapamiętać, bo od teraz będziemy zapewne świętować dwie rocznice- jedną ślubu a drugą hipoteki ;P obie łączą bardzo, nie wiem czy hipoteka nie dłużej (przynajmniej u nas na min. 25 lat haha) Oleńka- fajny ten album! Myślałam o podobnym ale w Smyku i był dużo droższy. Chyba też przejdę się do Biedronki, może jeszcze upoluje niebieski ;) Madzia75- Cieszę się, że z Ninką coraz lepiej, że rośnie i że częściej możesz ją kongurować! Zobaczysz, jeszcze troszkę wytrzymacie i ani się nie obejrzysz, a będziesz mogła zabrać ją do domu i nosić i przytulać non stop! :)
  10. Anna.Lee- ciekawa ta zależność między zgagą a włosami, przyznam że nigdy wcześniej o tym nie słyszałam. Jeśli się sprawdza, moje dziecko powinno być łyse, bo do tej pory zgagę miałam raz ;) A co do Twojej mamy i jej propozycji przyjazdu i pomocy, niesamowite, taka obrotna i zajęta kobieta, a mimo wszystko jeszcze zaoferowała Ci taką pomoc! Ja myślę, że nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia, w końcu ta inicjatywa nie wyszła od Ciebie, tylko od niej, widocznie uznała taką pomoc za potrzebną i stosowną, chce być z Tobą i Ci trochę pomóc :) ja myślę, że to bardzo ładnie z jej strony. Jeśli chodzi o wyprawkę, to z dumą mogę stwierdzić, ze jesteśmy już na finiszu! wczoraj z A. ambitnie przysiedliśmy i odhaczaliśmy po kolei wyprawkową listę i satysfakcja i radość były nie do opisania kiedy się okazało, że dokupić musimy już tylko sól fizjologiczną, wodę morską, krem na brodawki dla mnie, podkłady pod łóżeczko dla małego i karuzelę z projektorem na łóżeczko ;) Tak jakoś ciągle, mimo że kupowaliśmy wszystko powoli mniej więcej od 4,5 miesiąca- ciągle mieliśmy wrażenie że jeszcze tyle przed nami, że nie ma końca z tym, chcieliśmy się zmieścić ze wszystkim do początku grudnia, a tu początek listopada i prawie wszystko jest ;) Oczywiście ciągle nie mamy najważniejszego- WÓZKA… i zazdroszczę Wam wszystkim , które są już w jego posiadaniu. Nam fundują wózek moi rodzice, także ustalaliśmy z nimi, że pojedziemy go zamówić na mikołaja… niby szybko zleci, ale jednak czułabym się o wiele lepiej i pewniej, gdybym liste miała już w całości zamkniętą, a wózek stał mi już w mieszkaniu, no ale cóż. Najważniejsze, że mamy już wybrany, potem dokupimy tylko fotelik z Maxi Cosi i nic tylko pakować torbę do szpitala :P A wcześniej oczywiście muszę się jeszcze zabrać za akcję wielkiego prania i prasowania, ale to myślę nie wcześniej niż początek grudnia. Matko ciągle nie mogę uwierzyć, ze to już tak blisko!!!!
  11. Ania19- to bardzo smutna wiadomość :( miejmy nadzieję, że córeczka zostanie w brzuszku jak najdłużej! Trzymam kciuki za Was, najważniejsze że od teraz będziesz już pod stałą opieką lekarzy, na pewno wszystko będzie dobrze! Malesia- co do Twojej cukrzycy to zgadzam się z Lindą- najważniejsze, że już bliżej niż dalej, dasz radę! Dziewczynki właśnie oglądam fajny program Kasi Bosackiej na TVN Style- MAMO TO JA, polecam tym , które są w domu i szukają zajęcia, jeśli oczywiście lubicie Kasie ;) krótko mówiąc wszystko o ciąży! ;) Trwa jeszcze do 13.35. Później napiszę coś więcej, miłego dnia!
  12. Cześć Dziewczynki :) Ja jakoś kiepsko spałam tej nocy, brzuch mnie trochę ciągnął, w ogóle jakoś nie mogłam się dobrze ułożyć, całą noc się kręciłam w łóżku… Ale dziś za to na dobry początek dnia przyszła listonoszka z moimi zamówionymi na Allegro czapeczkami na zimę dla małego i śpiworkiem do spania Linda- fajnie, ze zostało Ci już tak mało czasu w pracy, w końcu będziesz mogła wypoczywać i na spokojnie wyczekiwać porodu ;) Marlenek- gratuluje udanej wizyty w ZUSie! :) super, że tak się to rozwiązało i że trafiłaś na fajnego lekarza, dla którego to była tak naprawdę formalność :) Luizkano1- Twój wpis co do opieki nad bliźniaczkami, bez większego doświadczenia, jest dla mnie bardzo motywujący! ;) Mnie często właśnie dopada przerażenie czy dam sobie ze wszystkim radę, czy będę potrafiła zająć się dobrze Bastkiem, czy nie zrobie mu krzywdy i takie tam… Ja jestem jedynaczką, jedyne „doświadczenie” z dziećmi jakie posiadam to opieka nad moją młodszą o 11 lat kuzynką, czasami się nią zajmowałam, ale ciężko to porównać, bo kiedy zostawałam z nią sama, ona miała już jakieś 2 lata więc to zupełnie inna sprawa ;) Czuje się o tyle pewniej, że obije z A. się tego obawiamy, także planujemy od samego początku- w dniu kiedy będę w szpitalu umówiona na cc, A. weźmie urlop, a potem 14 dni opieki nade mną i nad Bastkiem (l4) a potem mamy zamiar od razu wykorzystać jego tacierzyńskie, także w sumie będziemy razem cały pierwszy miesiąc i razem przeżyjemy ten trudny zapewne i nowy dla nas początek i to mnie tak uspokaja. Chociaż ja nadal nam takie wrażenie, ze moja ciąża będzie trwała wiecznie hehe, jakoś nie czuje tego, że za nieco ponad 2 miesiące Sebastian wyjdzie ze mnie i już nie będzie się sam sobą zajmował jak do tej pory, tylko wszystkie te obowiązki spadną na mnie (teraz jak jest w brzuchu i sobie świetnie radzi, przynajmniej jestem o niego spokojna). Do tej pory poród i pojawienie się go na świecie jest troche dla mnie abstrakcją. Oczywiście z drugiej strony nie mogę się już doczekać kiedy będzie z nami, będę mogła go przytulić, wziąć na ręcę… ale teraz mnie to trochę przeraża, czy właśnie damy sobie ze wszystkim radę, tak bez doświadczenia. Może to zabrzmi nieco brutalnie, ale w naszym wypadku będzie to dosłownie EKSPERYMENTOWANIE NA WŁASNYM DZIECKU, metoda prób i błędów i trzymająca nas wiara, że z kolejnym dzieckiem będzie już dużo łatwiej ;) Brunetka- trzymam kciuki za Twój jutrzejszy egzamin!! Martusia- przykra wiadomość co to tych prenatalnych… ale może to nic takiego poważnego, ważne żeby stale to obserwować i mieć serduszko pod kontrolą, na pewno wszystko będzie w porządku. Ja miałam do tej pory 2 prenatalne na których też wszystko wychodziło super i szczerze powiedziawszy nie myślałam poważnie o tych 3, ale po Twoim wpisie zaczynam to chyba rozważać… A co do obaw jeśli chodzi o macierzyństwo, Ty już jesteś doświadczona wprawiona mamusia, także plus dla Ciebie, że takie obawy, jakie dopadają niektóre z nas, są Ci już obce, pozazdrościć ;) Miłego dnia wszystkim! :)
  13. Dzień dobry wszystkim:) Co do kolejek, szalu zakupowego i zapasów jak na wojnę, to mnie czeka zaraz to samo ;) Oczywiście jak zwykle jestem spóźnialska i po znicze właśnie zaraz się wybieram, myślałam o Biedronce, przy okazji wzięłabym też pare innych rzeczy, ale podejrzewam że tam będzie największy tłok i przepychanie się... także raczej podziękuje i podjadę do większego supermarketu (przynajmniej kas jest więcej), a nie licze na to, że ktoś w takim dniu jak dzisiejszy tak po prostu mnie przepuści:P Co do aplikowania luteiny, bo pare w Was o tym dziś pisało, ja o dziwo nie mam żadnych nieprzyjemnym odczuć, czytałam na forach wczoraj, przed pierwszą aplikacją, że potem może być odczucie nieprzyjemnego wyciekania reszty tabletki, dlatego zaczęłam stosować wkładki higieniczne, ale o dziwno u mnie jakoś nie zauważyłam większych wycieków, chociaż to była dopiero pierwsza aplikacja, może coś się zmieni. Ale moja gin odradzała mi tą doustną, mówiła że obciąża wątrobę, wchłania się w mniejszym stopniu i jest okropna w smaku. Może i lepiej, że mam dopochwową. Zresztą najważniejsze żeby pomogła, bo twardy brzuch miałam dość często, zwłaszcza wieczorem. Aha i ważna informacja- wczoraj na wizycie usłyszałam od mojej gin, że na twardy napięty brzuch najgorsze co możemy robić to go ciągle głaskać i trzymać na nim ręce (ja tak robię non stop, taki jakiś naturalny odruch tak by się wydawało) ale moja lekarka ostrzegała, że takie trzymanie (ciepło) czy gładzenie i masowanie nasila objaw twardniejącego brzucha, więc jeśli czujemy że jest taki napięty, twardniej to żeby rączki trzymać przy sobie;) Nie wiem czy to prawda czy nie, ale na tyle ufam doświadczeniu i kompetencji mojej gin, że nie śmiem się do tego nie stosować. Pozdrawiam wszystkie mamusie, ja uciekam na wspominane zakupy, mam nadzieję że mnie tam nikt nie zmiażdży
  14. Marlenek- cieszę się, że dałaś dziś radę na glukozie miejmy nadzieję, że wyniki będą ok- trzymam kciuki  a z tą anemią to faktycznie nieciekawie…  Linda- brzuszek piękny i furka też niczego sobie, gratuluje zakupu, bo chyba nie miałam jeszcze okazji ale możesz jeszcze wygodnie prowadzić z taaakim brzuszkiem?? ;) Daria- co do pępka, mój od zawsze był „specyficzny”, tzn przypomina taką dziurkę po prostu:P więc teraz póki co dziurka się nieco powiększyła, ale plus właśnie jest taki, że nie sądzę żeby zrobił się z niego kiedykolwiek guzik, ale osobiście wole jak jest sobie wklęsły niż jak ma odstawać ;) Ale często spotykam się z dziewczynami, którym właśnie później odstaje, wierzę że może być to niewygodne. Oleńka- co do muzyki, szczególnie tej weselnej, mój maly też wyjątkowo radośnie na nią reaguje w tą sobote byliśmy na weselu, szalał tak, że myślałam że mi wyskoczy ;) chyba lubią takie klimaty I widzę, że nie tylko mnie zależy żeby dotrwać do stycznia  Anettrainbow- ja też nie czekałabym już na nic, tylko od razu dzwoniła, nie ma co się zastanawiać czy wstydzić, lekarze mają być do naszej dyspozycji kiedy coś nas niepokoi. A z tym tatarem wołowym to niezły hardcore hehe Chociaż ja na weselu teraz w sobote skusiłam się na koreczki z surowego wędzonego łososia… NIE MOGŁAM SIĘ POWSTRZYMAĆ mam nadzieję, że nic mi nie będzie, w sumie gdybym złapała jakąś bakterie, to pewnie od soboty już bym miała jakieś objawy, a że jest ok, więc myślę że jest dobrze ;) Zrezygnowana- ale ładny brzusio  Moniqqq- ale ładne zdjęcia, ale brzuszek masz jak doklejony ;) zazdroszczę, ż udało Ci się zachować figurę, tylko brzuszek rośnie super  ile przytyłaś w sumie? Aleksandra- co do tych akcji z biustonoszami- fajna sprawa! Szkoda, że u nas tego nie ma, chętnie też bym skorzystała  A co do szyjki, to widzę chyba jakieś fatum… coraz więcej z nas ma z nimi jakiś problem  A co do przyjemniejszych rzeczy jeszcze na koniec dnia- zakupiłam dziś na Allegro zestaw startowy butelek antykolkowych z Aventa Natural, są bardzo polecane i rekomendowane, mam nadzieję, że się sprawdzą, laktator też będziemy kupowali pod koniec miesiąca z tej serii. I dokupiłam jeszcze pojemniki też z Aventa do przechowywania pokarmu (może się przydadzą) za 3,60 zł jeden i takie fajne chusteczki nawilżające do dezynfekcji smoczków, gryzaków itp., świetnie się sprawdzają przy wyjściach- spacery itp., wygodne do torebki i kosztowały 9,90 zł (30 szt w paczce). I byłam dziś po wizycie jeszcze w Smyku- jest wiele ubranek na przecenach, kupiłam takie śliczne spodenki, do których mam już wcześniej zakupione body, także teraz mam komplecik, z 24,90 na 17 zł. I w Rossmannie też skorzystałam z tej promocji z kartą i kupiłam Palmers na 20,90, naprawdę fajna oferta, także polecam  No to tyle, zakupy zawsze znacznie poprawiają mi nastrój ;)
  15. Cześć dziewczyny! ja dopiero teraz dopadłam komputer, cały dzień coś... napiszę tylko pare słów, bo dziś o 16 miałam wizyte: Z małym wszystko OK, chociaż obrócił się się cwaniak, od początku w moim prawym boku miał nóżki, a w lewym główkę i leżał na brzuchu, teraz tam gdzie wcześniej miał nóżki ma główkę i odwrotnie, i już nie leży na brzuszku ;) nie wiem czy nie powinien się już obrócić bardziej główką do dołu, ale moja gin powiedziała, że jest ok i może się jeszcze obróci... zobaczymy. Waży prawie 1300 :) miał otwartą buzie kiedy go podglądałyśmy to tyle z dobrych wiadomości... z tych gorszych- mojej gin nie spodobała się moja szyjka... ;/ a tak się bałam, ciągle coś czytam o tym, miałam złe przeczucia i akurat! tzn w sumie nic jeszcze nie stwierdziła, ale jak mówi, niepokoi ją trochę sytuacja, niby się nie skraca ale coś jest nie tak, nie do końca potrafiła mi to wyjaśnić... :( więc "zapobiegawczo" przepisała mi lueine 3 opakowania dopochwowo, którą mam od teraz brać 2 x dziennie po 2 tabletki... Powiem Wam, że się przeraziłam, do tej pory moja ciąża przebiegała wręcz książkowo... boję się, że mogę urodzić jeszcze w tym roku, chociaż bardzo bym tego nie chciała;/ Przepraszam, że piszę tylko o sobie, muszę nadrobić Wasze wpisy i jutro na spokojnie napiszę coś więcej :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...