Skocz do zawartości
Forum

Daryjka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Gdynia

Osiągnięcia Daryjka

0

Reputacja

  1. Aniola, gratulacje. Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamom i trzymam kciuki za wszystkie przed godziną zero! Podczytuję Was, ale nie miałam spokojnej chwili się odezwać. Staram się przy małej nie używać za dużo telefonu. Kornelka jest bardzo spokojna i dużo śpi, ale u syna w przedszkolu ciągle jakieś zarazy - rumień zakaźny, szkarlatyna, więc zostaje z nami w domu i wariuje. Kornelka urodziła się długa na 57 cm, a ciągle używamy rozm. 56, choć przygotowałam się bardziej z 62. Zaskoczył mnie ból sutków na początku. Z synem tak nie miałam. Na szczęście po tygodniu przeszło. Patrzę na ten mały cud i nie mogę uwierzyć, że jeszcze niedawno kotłowało się to to w moim brzuchu :)
  2. Agata magda, no, mój też chodzi do pracy, więc to wsparcie wieczorami jest, choć Sylwester i Nowy Rok był w domu. Jeszcze z synkiem siedzę. Raz, że przeziębienie mu do końca nie zeszło, dwa, że w przedszkolu jakaś zaraza. Wolę nie ryzykować, że coś tu przyniesie. Babeczqa85, dobrze, że myślisz o tym, w co ubrać itd. Lepiej mniej więcej wiedzieć niż polegać potem tylko na tatusiu ;) Ja na pewno zbyt ciepłe ciuszki miałam na uwadze. W szpitalu upał, dziewczyny nie chciały wietrzyć.. Na wyjście też było ciepło. Kombinezon jest dużo za duży. Poza tym wzięłam ciuszki 62, a tu jeszcze 56 nosimy. PS. Spóźnione życzenia urodzinowe! :)
  3. Szczęśliwego Nowego Roku Styczniówkom! Kasia837 Gratulacje! Śliczna kruszynka <3<br /> Kati8 u mnie Kornelka pierwszą dobę też nie chciała jeść, nawet bez mojej wiedzy kusiły ją mm i też nie chciała. Podobno mogła się opić wód płodowych. Potem zaczęło się rozkręcać. Na początku strasznie sutki bolały, ale już jest ok. Misia21 mąż pomaga i stwierdził, że mała jest taka grzeczna, że może z nią zostawać w domu. Fakt, że na początku robiła mu ciągle siku w trakcie przewijania i co zmiana pieluszki, to i zmiana kreacji ;) To teraz czekamy na chłopaków!
  4. To tu się więcej na sylwestra szykuje. Dziś zobaczyłam dzieciaczka naświetlanego przy żółtaczce. Jeszcze 3 lata temu brali do takiego inkubatora z lampami i matka mogła brać tylko na karmienie. A teraz są takie same wózki, jak normalnie, tylko z niebieskim światłem dookoła i mama może mieć dzidzię ze sobą. Ameryka.
  5. Kati662, śliczna mała. Taka charakterystyczna. Do kogo podobna?
  6. Hej. Czytanie forum to już prawie jak czytanie relacji z wyścigu :) Kto pierwszy, kto ile cm :) U mnie w szpitalu wyniki oglądali, gbs i kartę ciąży (w niej miałam oryg.grupy krwi) zabrali. Mama nikolki byłam nacinana, bóli krzyżowych nie miałam. Rzeczywiście oksytocyna tym razem zadziałała szybko. Niestety następnego dnia miałam 39° i trzęsłam się z zimna. Dostałam antybiotyk i propozycję na Sylwestra - z wyżywieniem, bez alkoholu, nocleg w pokoju 3-osobowym z łazienką, wszystko za darmo.. Jeśli do jutra crp nie spadnie, a podobno czasem utrzymuje się na 1 poziomie i po kilku dniach spada.. Urodzić w grudniu, a i tak wyjść w nowym roku.. Przynajmniej Kornelka dostała zielone światło na wyjście do domu. Odpukać, wszystko ok.
  7. Kati662 gratulacje. Trzymam kciuki za małą Joasię, żeby wszystko było dobrze i żebyście szybko były razem w domku. Asie to silne dziewczyny. I wyszło, że dziewczynki rozpakowują się jako pierwsze. Gentlemanów tu mamy ;) U mnie poród był indukowany. Co chwilę miałam badanie szyjki, co było najbardziej bolesne. Jak badał mnie mój ginekolog, to tak nie było, a tu w szpitalu.. Dostałam oksytocynę po godz. 10:15, o 13:57 urodziłam. W trakcie przeszła mi przez głowę myśl, że nie dam rady, a tu zaraz był koniec. Mąż zdążył wpaść do szpitala, żeby pępowinę przeciąć.
  8. Kati8 Gratulacje :) Ja też :) Dziś o 14 :) Poród wywoływany, sn, dziecko "dorodne" 57 cm i 3920 wagi :) Prawdopodobnie Kornelia, choć ta Basia też się plącze. Mężowi wygląda na Anastazję lub Agatę.
  9. Moniulla, Alicja jest prześliczna, prawdziwie z Krainy Czarów. To cudownie, że już macie wypracowany swój rytm. Cieszę się, że poród był szybki. Trzymam kciuki, by dalej było tak magicznie. Ciekawe, kto następny. Jakoś nie czuję, żebym to była ja. Ale nie jestem z tego powodu smutna. Mąż z synem trzymają sztamę i jakoś sobie radzą. Codziennie są u mnie. Tylko, żeby nie skończyło się tak, że mnie zameldują w tym szpitalu. To już 2 tygodnie. Na koniec wizyty idziemy z synkiem do sali odwiedzin na porodówce, gdzie za szybą stoją wózki z maluszkami. Syn sam dopomina się, że chce oglądać dzidzie. Na szczęście nikt tam nie ma nic przeciwko, każdy się uśmiecha :)
  10. Dziewczyny, wszystkiego dobrego na święta, żadnych dolegliwości, napinania się.. Niech będzie nastrojowo jak w kolędzie Cicha noc.. Później już nasze noce nie będą długo ciche.. ;) Szczególnie dla Ciebie, Anielica, dużo spokoju. Ex nie skorzystał z szansy, niech nie wraca. Dasz sobie radę bez niego. Misia, Sofik ma rację - Twoja córeczka wygląda jak słodka kluseczka <3
  11. Doczytałam - Moniulla gratulacje! Odpoczywajcie obie. Będzie piękna Wigilia.
  12. Dziewczyny, ja jeszcze w dwupaku.. Czop odszedł, jakieś małe skurcze się pojawiają, miałam test oksytocyny, ale żadnej akcji. Codziennie odpisuję na sms-y, pytania na Messenger i What's Up, czy już po i jak się czuję, że czasu brak. Codziennie badają szyjkę, ktg, ciśnienie, tętno dziecka itp., że czasu brak. Podczytuję Was, ale jestem na 406 stronie dopiero. Kawa, tu wywołują tydzień po porodzie. Dziewczyna urodziła 10 dnia, przy 3 wywoływaniu. Wody były już trochę zielone, więc dali dziecku antybiotyk. Ja tu chyba do Sylwestra w dwupaku poleżę..
  13. Hej, dziewczyny. Ja tu siedzę gotowa do wywoływania porodu, a tu obchód i mówią mi, że usg, przepływy itd. dobre i może w czwartek.. Więc na razie jeszcze posiedzę w dwupaku. Ta dezinformacja też podnosi mi ciśnienie - o tym nie myślą.. Ale dobrze, że jest dobrze z dzieckiem..
  14. Babeczqa85, nie, nic nie czuję. Ostatnio troszkę pobolewa mnie głowa. Ale tu może się zasugerowałam, bo często byłam o to pytana.
  15. Będzie dobrze. Widzę, że syn z mężem już się przyzwyczajają do sytuacji. Fajnie by było z nimi przy choince święta spędzić. Nie chcę tu teraz ciągle pisać o sobie i być w centrum zainteresowania. Teraz poczytam o Waszych brzuszkach, wigilijnych uszkach itd. Przyszła dziś nowa położna w gorącej wodzie kąpana. Ciśnienie zaczęła mi mierzyć w czasie obiadu, w trakcie kazała podnieść koszulę i mierzyła tętno dziecka - byłam w szoku. Oczywiście, ciśnienie wysokie i zwiększyli mi dawkę leku. Nie można było 5 minut poczekać? Mało nas teraz na oddziale, nie musi się spieszyć :/ Więc teraz muszę spokojnie podpatrywać, co u Was, żeby już ciśnienie nie skakało..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...