Zacznę od tego, że mam 21 lat. 3 miesiące temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Pierwsza wizyta super. Na deugiej okazało się, że mam nadciśnienie i torbiel na jajniku 5 cm. Lekarz przepisał mi dopegyt. Dostałam skierowanie do poradni patologii ciąży. Na pierwszej wizycie dr poinformowała mnie, że w drugim trymestrze będę musiała mieć operację (chodzi o ten guz). Dała mi też skierowanie do kardiologa i na badania prenatalne. Te badania strasznie mnie zdziwily. Od tamtej pory zastanawiam się czy może coś jest nie tak. Czy doktor zobaczyła coś na ekranie. Wiem, że lekarze mają problem dawać skierowanie na te badania przy zdrowych ciążach, a kobiety po 35 r.ż je dostają (ze względu na wiek o ryzoko) Strasznie się boje, że może dr coś zobaczyła, że może coś jest nie tak... Mama pociesza mnie, że to napewno przez tego guza i nadciśnienie, że może w takiej poradni każda pacjentka dostaje skierowanie właśnie na te badania. Proszę pomożecie. Co o tym myślicie? Mam tysiąc myśli..