To jest jednak chore, że jest z tym problem. Wywyższany wizerunek Matki Polki, kult Maryjny w Polsce i taki szum w związku z karmieniem piersią. Mnie się jeszcze coś innego nasuwa - zasłanianie sutków w reklamach, czy zdjęciach na portalach społecznościowych. Żaden problem, żeby na billboardach reklamujących pilarki pokazywać półnagie kobiety, żaden problem, żeby pokazywać zdjęcia rozebranych pań, ale koniecznie trzeba zamazać same sutki. Serio? Więc super, że jest debata publiczna na temat karmienia piersią, coś się ruszy, mam nadzieję, że w stronę normalności. Bo jak niektórych to brzydzi albo uważają, że to jest epatowanie nagą piersią, to ja pytam, czy jakby mogli pamiętać tak wczesny etap w życiu, chcieliby pamiętać zapach sracza, w którym ich matka, Matka Polka, bliższa Maryi niż sakramencki, spasiony proboszcz, czy kardynał (nie papież, bo papa Francesco jest równym gościem, znającym się na biologii i społeczeństwie dużo lepiej niż polscy hierarchowie), karmiła ich piersią, żeby "nie epatować", "nie gorszyć", "nie narzucać się", "nie wodzić na pokuszenie". Słyszycie, jak to brzmi? Właśnie tak absurdalnie, jak tu jest przedstawione.